UPIŁEM SIĘ W TRUPA (sic!) PIWEM OKOCIM 0%!

Człowiek się rodzi
Idzie do przedszkola, szkoły
Z mozołem wykuwa swoją pozycję w stadzie
Chce się przypodobać i podobać
Potem idzie na studia, kursy, fakultety
Robi karierę, rozwija się

Chce być tym „kimś”
(Jak by nigdy nikim nie był)
Płodzi dzieci, zakłada rodzinę
Potem buduje nowy dom, kupuje nowe auto

Chór:
-Co jeszcze mógłbym mieć?
-Co jeszcze mógłbym osiągnąć?
-Kim jeszcze mógłbym się stać?

Czytaj dalej „UPIŁEM SIĘ W TRUPA (sic!) PIWEM OKOCIM 0%!”

CO POWODUJE, ŻE JESTEŚMY SZCZĘŚLIWI LUB NIE?

Ezoterycy, coachowie, środowisko rozwoju osobistego i zawodowego, biznesmeni, liberałowie, część psychologów uważa, że nasze poczucie szczęścia i spełnienia zależy przede wszystkim od nas.

Że jest ono kwestią wyboru, niezależnie czy opływasz w dostatki w Berlinie, czy raczej jesteś ofiarą tortur i okrutnego traktowania na Ukrainie. Obie te osoby, bez względu na to, co ich spotyka, mogą wybrać, czy chcą być szczęśliwi, czy nie.

Takie podejście ma kilka wad, i to poważnych. Wg mnie na nasze zadowolenie z życia na wpływ kilka istotnych czynników, a część z nich jest niezależna od nas samych:

Czytaj dalej „CO POWODUJE, ŻE JESTEŚMY SZCZĘŚLIWI LUB NIE?”

CZY PRZEZNACZENIE NAPRAWDĘ ISTNIEJE?

Jeden z Czytelników zarzucił mi, że opisując możliwą wersję przyszłości tak naprawdę ją popieram. Jak to jest naprawdę?

Uważam, że nasz świat to nie tylko trzeba więzienie materii, czyli demiurgiczny świat natury i jego złowrogie zasady.

Ten system to także klatka czasowa (a ściślej, czasoprzestrzenna), w której zaplanowane kluczowe wydarzenia (węzły czasowe), i tak muszą się wydarzyć. Tak lub inaczej, ale będą miały miejsce. Pozytywnie, neutralnie lub negatywnie, ale i tak się staną.

➡️ Dla przykładu: po epoce starożytnej było średniowiecze, czyli czas nieco bardziej cywilizowany. W 19 i 20 wieku natomiast tworzyła się świadomość narodowa i związane z nią nacjonalizmy. Wcześniej szlachta lub inna elita danego państwa uważała się za przedstawicieli narodu, patriotów, zaś cała reszta społeczeństwa (chłopi, rzemieślnicy, robotnicy, mieszczanie, pospólstwo), uważali się za „tutejszych.” Nie mieli oni poczucia przynależności do kraju, w którym żyli. Ich samookreślanie ograniczało się do ich wsi, kilku okolicznych wiosek i pobliskiego miasteczka, grodu.

Czytaj dalej „CZY PRZEZNACZENIE NAPRAWDĘ ISTNIEJE?”

WIERZĄCY KONTRA ATEIŚCI: KTO MA RACJĘ!?

Praktycznie cała dyskusja między wierzącymi a ateistami polega na próbie udowadniania istnienia albo nieistnienia dobrego, miłosiernego i sprawiedliwego Boga. Który chce dobrze dla swojego stworzenia i otacza je troska, opieką.

I to jest też najważniejsza wada tej debaty. Od kilku wieków zarówno wierzący jak i ateiści toczą srogą guwnoburzę o to przekonanie. W konsekwencji tłuką stale to samo od wielu pokoleń. No co tam jeszcze można dodać do tego napełnionego aż po brzegi kotła?

System wiadomo, mutuje cały czas, czyli zmienia się. Wierzący coraz częściej zamiast w patriarchalnego Boga, wierzą w dobre wibracje, otwarcie serca, dziką kobiecość, męskość w typie wojownika ducha, dobrych kosmitów, pozytywne prawa, takie jak prawo przyciągania, czy w końcu w to, że Ziemia jest żywą, czującą i opiekującą się nami istotą. Lub też, że to natura jest dobrą matką karmicielką, a człowiek z jego umysłem, ego i maszynami zbłądził. Z kolei ateiści też dodali do tego kotła trochę swojej lawy, np wiarę w pozytywną moc wolnego rynku, kapitalizmu i demokracji liberalnej.

Czyli w zasadzie „nihil novi sub sole” – nic nowego.

Ja obcowałem z dyskusjami w tych ramach raczej jako gówniarz, i powiem Wam, że dupy to nie urywa. Konsensus „pozytywnego Boga”, czyli Boga jako istoty pozytywnej, zarówno wśród wierzących jak i ateistów, betonuje te dysputy i jest ich największą, kardynalną wadą. Ateiści widzą, że coś to mocno nie gra, ale nie wiedzą co. Z kolei wierzący okopują się na swoich stanowiskach i odpierają frontalne ataki niewierzących.

Czytaj dalej „WIERZĄCY KONTRA ATEIŚCI: KTO MA RACJĘ!?”

ŻYCIE TO …, KTÓRA CHCE CIĘ WYSSAĆ Z ZASOBÓW

4 POZIOMY ŚWIADOMOŚCI:

▶️ Zdecydowana większość jest na poziomie pierwszym i marzy, by dostać się na poziom drugi.

Życie na świecie jest tak zaprojektowane, by szybko łapać człowieka w pewne pułapki, by przechwycić jego czas, energię, pieniądze i inne zasoby. Lud ma nie mieć ich dla siebie, system dba o to, by większość z nich zagospodarować, by wzorowy obywatel nie miał ich za dużo dla siebie. Np by nie miał za dużo czasu, by nie zaczął myśleć o „głupotach”, czyli o tym, że ten system jest po prostu zły.

Czytaj dalej „ŻYCIE TO …, KTÓRA CHCE CIĘ WYSSAĆ Z ZASOBÓW”

CZY BĘDĄ POZYTYWNE SKUTKI NADCHODZĄCEGO KRYZYSU?

Czy upadek gospodarki, załamanie łańcuchów dostaw i wymiany handlowej jak i światowy głód będą miały dobre strony?

Te wydarzenia bez wątpienia są bardzo złe, przyniosą niezmierzone morze cierpień i śmierć milionów ludzi. Czy jest zasadne doszukiwanie się w tym, o czym pisałem już od 10 lat jakichś pozytywów?

Jak się okazuje, można, nawet w tym.

Czytaj dalej „CZY BĘDĄ POZYTYWNE SKUTKI NADCHODZĄCEGO KRYZYSU?”