Robotyzacja wymusi ogromne przemiany.. Jak się włączyć i wygrać? To wielka szansa dla nas!

Automatyzacja, robotyzacja, postęp, nowe technologie.. Budzą lęk, jak każda zmiana.

Z jednej strony wielu boi się tych przemian i nie widzi rozwiązania tych przyszłych problemów. Z drugiej strony, inni powtarzają słynne: „Co za czasy! Co za obyczaje!” i chcieliby powrotu do jakiegoś 19 wieku, do lepianek, do całodziennego grzebania w ziemi.. Czy słusznie?

globalna-swiadomosc

Chyba każdy słyszał przepowiednie analityków o tym, że postępujący rozwój technologii pozbawi większość ludzi pracy. Automatyzacja i robotyzacja niemal całkowicie usunęły człowieka np z procesów produkcyjnych, ale ten trend będzie postępował i wkraczał w kolejne dziedziny życia.

Czytałem prognozę jednego z miliarderów, który przewidywał, że jeśli postęp technologiczny znacząco nie przyspieszy, to w ciągu dziesięciu lat robotyzacja spowoduje zniknięcie ponad 60% miejsc pracy na świecie. Kiedyś tego typu prognozom towarzyszył lęk, który jest wg mnie pewnym zabobonem. Lękamy się nowych technologii czy jakiegoś światowego spisku, tak jak przed wiekami lękaliśmy się piorunów, rudowłosych zielarek czy czarnych Wołg.

Nowe rozwiązanie globalnego problemu przewidzianego przez futurystów. Ono istnieje..

Lękano się co się stanie, gdy tylu ludzi utraci źródło utrzymania. Obawiano się ogromnych zamieszek, upadku systemu ekonomicznego, i rewolucji. Rewolucje zawsze mają dwie wspólne cechy. Po pierwsze – nic nie zmieniają. Po drugie, często następuje po nich zapaść systemu i tyrania czy ludobójstwo. Obecnie znaleziono rozwiązanie tego problemu, i co ciekawe, wprowadzono je już w… Polsce, w formie testowej i ograniczonej. Ekonomiści, miliarderzy czy inni decyzyjni i potężni ludzie są zgodni – trzeba wprowadzić programy bezwarunkowego dochodu podstawowego.

W przeciwnym wypadku będzie to groziło zduszeniem gospodarki. Czyli stanem, gdzie rację bytu mają co najwyżej obiekty takie jak: spożywczak, apteka, monopolowy z jabolami (bo skoro nie ma chleba, to trzeba czymś odmóżdżyć „owce„) i bank. Taka sytuacja jest obecnie w Polsce i w Grecji. Są to kraje w których we wzorowy sposób realizowano neoliberalny, wolnorynkowy eksperyment pracy za miskę ryżu, cięć socjalnych.

Nie powiódł się on – doprowadził bowiem do zduszenia gospodarki, zatarcia się jej trybów. Nic już z tego więcej nie będzie. Neoliberalne, wolnorynkowe i libertariańskie doktryny (Schetyna, Korwin, Petru i wielu, wielu innych) są już oficjalnie doktrynami zbankrutowanymi. Pokonało je to, co pokonuje każdą utopię (ideologię, religię itp) – twarde, realne życie. Mające w dupie jakieś mrzonki i oczekiwania. Życie takie, jakie jest naprawdę – bez wizji jakiegoś raju obiecanego przez politykiera – czyli wilka, popieranego przez owce.

Bezwarunkowy dochód podstawowy dla każdego odpowiedzią na robotyzację.. Ale co dalej?

Polska i Japonia to kraje w których przeprowadzono kolejny eksperyment – programy bezwarunkowego dochodu podstawowego. Polskie 500+ jest bardzo nie lubiane np przez przedsiębiorców, bo wymusza podwyżki pensji. Polska, kraj w którym gospodarka została zduszona do tego spożywczaka i monopolowego, jest idealnym poligonem doświadczalnym do testowania takich rozwiązań. Wpompowano w ten sposób miliardy złotych w żywy krwiobieg gospodarki. Kolejne miliardy to rezultaty podwyżek płac.

Co bardziej kumaty przedsiębiorca zrozumiał, że kupno trzeciego jachtu może poczekać te 3 miesiące, i że nie musi sześć razy w roku jechać na egzotyczne wakacje, bo może pięć razy. Zresztą ja, jako urodzony cynik, szyderca i bluźnierca wszelkich tabu, żartuję, że w 2015 roku z grubsza mieliśmy dwie opcje do wyboru. Albo 500+ dla polskiego dziecka, albo 7000+ dla miliona islamskich imigrantów. 7000 zł – bo tyle około kosztuje utrzymanie imigranta na Zachodzie (zasiłki i wiele innych kosztów) i to by nam narzucono.

Miliona imigrantów – bo te 100.000 na mocy prawa UE (łączenie rodzin) ściągnęłoby swoje rodziny. Cóż, Petru powiedziałby, że musimy ich przyjąć bo jesteśmy w zjednoczonej Europie, jesteśmy demokratycznym państwem prawa i stać nas. A 500+ dla polskiego dziecka? A na to już nas nie stać, tak działa wolny rynek, Wy roszczeniowe oszołomy nie chcące pracować za miskę ryżu!

Będą realizowane kolejne tego typu programy w Polsce, np budownictwo socjalne, omijające horrendalnie zawyżone ceny mieszkań przez banki i mafię deweloperów (ludzie byłego WSI). Może skapnie coś studentom, lub wprowadzą jakieś 500+ dla najmniej zarabiających. Wyjść jest wiele. Jednocześnie są już realizowane postulaty zniesienia barier biurokratycznych i podatkowych, które są drugą przyczyną zduszenia polskiej gospodarki.

Drobni przedsiębiorcy mają płacić dużo mniejszy ZUS. Gdy nie uzyskają dochodów, ZUS ma być zawieszony. Jest to zmiana wyczekiwana przez każdego racjonalnie myślącego Polaka od dekad. Nie wprowadziła tego Platforma Obywatelska mające skrajnie liberalne hasła w programie. Nie wprowadziłby tego ani Petru ani Korwin, gdyby wygrali. Dlaczego? Tu dyplomatycznie zamilczę, postarajcie się sami odpowiedzieć na to pytanie. Ale uczulam Was na jedno. Liberalny program partii politycznej, wolny rynek, ekonomia? Uciekajcie od tego jak najdalej. Choć przecież sam mam poglądy liberalne obyczajowo.

Stary świat który znają starsze pokolenia już nie istnieje.. Jak żyć, pani premier?!

Jakie jeszcze przemiany społeczne spowoduje automatyzacja i robotyzacja? Świat, który znały starsze pokolenia, a zalicza się do nich już niestety moje pokolenie 30+, zniknie. nomen omen, widzę to po swoim pokoleniu, jak zaczyna ono tatusieć, kapcieć, dziadzieć. Internet włączany raz na pół roku. Gdy taki 35-latek jest dziennikarzem i pisze artykuł o jakimś zjawisku w internecie, to wychodzi z tego niestrawny „kaszojeb” z błędami. Z której internety mają potem bekę, nieraz kilka tygodni.

Facebook moich rówieśników to zalajkowane profile takie jak Toyota Polska czy Pizzeria Peperoni. Jeden wpis z stycznia 2017. Kolejny z czerwca 2016. Jeszcze kolejny – z maja, ale… 2013 roku. No rozumiem, praca itp itd, ale gdzie miejsce np na hobby, pasje? Na FB jest wszystko co dusza zapragnie. Każde hobby, każda dieta, każda muzyka, każda wiedza jaka tylko istnieje. A typowy tekst od 30+ to: „FB to dno, nic tam ciekawego nie ma, korzystam tylko z Messengera„.

Dorośli, wylogowali się do życia realnego, mają lepsze zajęcia w życiu – jakie? Siedzenie z piwem przed telewizorem po 12 godzinach pracy? Czy tak ma wyglądać życie? Moje na pewno nie. Sam mam znajomą w wieku mojej mamy, która w ogóle nie interesuje się tematami poruszanymi przez nas. Ale co rusz widzę wpis z siłowni (tak, tak), z jakiejś wycieczki, z jakiegoś spotkania. Albo że kupiła kolejną ciekawą książkę, czy kolejny gadżet będący jej pasją, a ma ich wiele. I to jest życie spełnione.

Cytat: „Ale też szacunek. Żyję z człowiekiem, który może się nagle zakochać w kimś innym, stwierdzić, że ma inną potrzebę. Jestem na takim etapie, że nie będę wpadać w szał. Nie wierzę w śluby, nie wiemy, co się wydarzy. Jesteśmy ze sobą, bo tego bardzo chcemy, ale szanujemy to, że los, życie, jest nieprzewidywalne. Nie potrzebuję, by ktokolwiek cokolwiek mi przyrzekał i ja nie chcę przyrzekać. Odhaczamy kolejne dni. Mój partner jest indywidualnością, nie chcę go wchłonąć, pożreć, by mnie wypełnił. Nie jesteśmy jedną istotą i nie stworzymy jednej istoty, chcemy po prostu być blisko siebie, bardzo blisko. Miłość musi być bezwarunkowa, a ja chcę się spotkać z tym człowiekiem, a nie kleić go, lepić, ciosać na swoje wyobrażenie. Nauczyłam się najpierw zadawać sobie pytanie, co jest ze mną nie tak, a nie obwiniać świat, że coś jest nie w porządku.”
~
Kasia Nosowska

Włączenie się do „nowego” zależy od poziomu mentalności.. Więc komu się uda?

Aby włączyć się do tego nowego systemu, należy uporządkować samego siebie, uspokoić się, zrezygnować ze zmieniania ludzi na siłę. Wtedy ludzie to wyczują, dawne wampirki i inni toksyczni po prostu odejdą, nieraz nagle, będziesz dla nich niewidzialny. To pierwszy krok do wolności. Jak to zrobić? Opisałem to w linku poniżej:
Szokujący sekret relacji międzyludzkich. Co ukrywa psychologia?!

Wszystko bierze się to stąd, że zdecydowana większość ludzi zamieszkujących Ziemię to dusze słabo lub bardzo słabo rozwinięte. Dusze noworodków, niemowlęce i dziecięce. Są to dusze z natury mało kumate, które muszą doznawać najmocniejszych i najbrutalniejszych lekcji, by wyrobić sobie „bazę danych” na przyszłą ewolucję. Mają na nią setki tysięcy lat. Według nauk kabały jest siedem poziomów świadomości duszy. Większość dusz ziemskich to poziom 1 (pół-zwierzęcy – np islamiści, dresiarze), także poziom 2 (ekstremalne ubezwłasnowolnienie społeczne). Światem rządzą dziś dusze z poziomu 3 – jest to dominacja najgorszej formy egoizmu.

Poniżej wymieniam te poziomy świadomości duszy:

1. Malchut – stan zepsucia, stan świadomości bliski zwierzęcemu – potrzeba bezpieczeństwa i przeżycia za wszelką cenę, silne impulsy i instynkty, często nie do opanowania;
2. Hod – stan ubezwłasnowolnienia społecznego – potrzeba silnych doznań, emocji, ekscytacji, konieczność ulegania społeczeństwu, jego rygorom pełnym fałszu i hipokryzji;
3. Netzach – dominacja egoizmu – potrzeba bogactwa, dominacji i władzy (czyli to co mamy teraz: bezwzględny, drapieżny kapitalizm, wyzysk, przemoc, rywalizacja, hierarchizm. Dominacja banków, korporacji, biznesu);
4. Tiferet – olśnienie świadomości – uczucie, serce. Jest to poziom gdy wreszcie do nas dochodzi świadomość, że nie można całe życie żyć pusto i próżno, jak na poziomach poprzednich. Jest to poziom polityki, idei, aktywizmu, szerokiej działalności obywatelskiej, charytatywnej itp.;
5. Gewura, Chesed, Bina – mądrość – obfitość, poziom „maga” czyli osoby biegłej w wiedzy, ale znowu nie tak do końca, nie w pełni..
6. Chochma – zrozumienie – uświadomienie. Poziom zerwania z negatywizmami i poziomu poprzedniego, trochę w nim nawet smutku i żałoby. Większy wgląd w boskość, większa pokora (ta prawdziwa, a nie udawana), ale wciąż brak pełni boskości;
7. Keter – korona stworzenia – sfera doznawania indywidualnego, stan boskości na Ziemi.

Jedyną stałą jest już mobilność i zmiana, ale nie ma co płakać nad tym co odchodzi..

Ale wróćmy do meritum. Zmiany będą zachodziły szybko. Inna będzie forma pracy (o tym napiszę w dalszej części felietonu). Nasi rodzice byli przyzwyczajeni do pracy przez 40 lat w jednym miejscu i do pewnej emerytury. Byli też przyzwyczajeni do bierności, fałszywie pojmowanej pokory, do „znania swojego miejsca w szeregu„, do nie wychylania się, siedzenia cicho. I takie wartości nam przekazali. Kłopot jest w tym, że ten świat umarł, i to już dekady temu. I nawet nie potrzeba było do tego robotyzacji i jakiegoś niewiarygodnego postępu techniki.

Nie ma już stałości, liczy się mobilność, gotowość do poznawania wiedzy, zmian. Prosty przykład. Ten, kto nie chce poznawać wiedzy, np o psychologii, socjotechnice, społeczeństwie – ten jest przez to społeczeństwo kontrolowany i sterowany. I to bezwzględnie, bo od takiego człowieka (czyli od owcy) system wymaga całkowitego podporządkowania. I wyrzeczenia się siebie, by pracować na jego rzecz. Ogólnie, Ci, którzy są konserwatywni, którzy narzekają na upadek świata (co jest koszmarną bzdurą – nie ma żadnego upadku świata, jest jego przemiana i reforma), będą mieli źle w życiu.

Upada tylko to, co jest stare, zdezaktualizowane, co się nie sprawdziło. Tak jest od wieków. Nie ma co drzeć szat, że upadają stare wartości, bo one nie przyniosły światu nic dobrego. Era wojen jak trwała od tysięcy lat, tak trwa dalej. I nie ma to związku z tym, że teraz para może robić „te rzeczy” przed ślubem. Przyznaj konserwatysto, obrońco tradycyjnych wartości – ileż razy korzystałeś ze swobody obyczajowej? By potem, po wszystkim mieszać z błotem osoby, które dały Ci radosne chwile? Choćby w myślach? Zapytaj swojego serca, w ciszy i spokoju, czy chciałbyś żyć w twardym wieku 19, gdzie młodym nic nie było wolno?

Tak więc będą wprowadzone programy bezwarunkowego dochodu podstawowego. Dostaniesz od państwa te kilka tysiaków byś mógł kupić żywność, wodę, odzienie, lekarstwa i inne rzeczy. Np kolejne, często niepotrzebne gadżety, by nakręcać PKB, by system trwał, a gospodarka się nie zawaliła. Jeśli masz jakiś talent, będziesz mógł go za ten szmal rozwijać. Po latach pracy nad nim, o ile ją podejmiesz, będziesz mógł ciekawie ten talent wykorzystać, i zarobisz z 10 razy tyle, lub nawet 100 razy tyle (i więcej) niż wynosi kwota dochodu podstawowego od państwa.

Złoty świt humanistów, artystów, inżynierów, analityków.. A co z przeciętniakami? To rodzi zagrożenia..

Cenieni będą z jednej strony wszelkiego rodzaju artyści, pisarze, ogólnie – humaniści. Nastąpi niespotykany w dziejach rozkwit tej sfery życia – KREATYWNOŚCI, która dotąd była blokowana przez zwierzęcy lek o przetrwanie i ciułanie tych groszy od pierwszego do pierwszego. Z drugiej strony, cenieni będą także informatycy, różni inżynierowie, robotycy, mechanicy. Czy chociażby ludzie umiejący krytycznie ocenić dane wygenerowane przez superkomputer. Który nie będzie zajmował pomieszczenia wielkości statku towarowego, a zmieści się w… kieszeni. A więc ludzie łączący humanistyczną kreatywność z chłodnym umysłem inżyniera.

W świecie gdzie maszyny i komputery będą nam cudownie ułatwiać życie, będziemy się musieli bardziej otworzyć na ludzi. I nie chodzi mi tutaj o bycie kolejną, nudną kopią korporacyjnego ekstrawertyka, którego small-talk o niczym jest w zasadzie jedyną umiejętnością. To otwarcie się będzie musiało być głębokie i szczere. Wygrywać będą Ci, którzy będą serdeczni, empatyczni i prostolinijni. Wiedza o psychologii, emocjach, relacjach między płciami upowszechni się jeszcze bardziej. Więc wygra ten, który będzie spokojny, nie będzie strzelał fochów o nic, i wykaże się autentycznością.

No dobrze, ale to rodzi pewne ogromne, cywilizacyjne problemy. Dla wielu z nas ten Nowy Porządek Świata będzie rajem. Dostaniemy możliwość niewiarygodnego rozwoju naszych talentów, pasji, zdobywania wiedzy. A co zrobić z przeciętniakami, i to tymi negatywnymi? Co zrobić z ich dodatkowymi 10 godzinami czasu dziennie? Skoro jedyne co oni umieją robić, to pić piwo i oglądać TV? Że o wielu innych, typowo patologicznych rzeczach nawet nie wspomnę?

Przecież oni się zachleją, zaćpają i zaruchają na śmierć. Co począć z tymi wszystkimi Sebami i Karynami? Możliwe, że wypłacanie bezwarunkowego dochodu podstawowego będzie uzależnione od uczestnictwa w jakiejś formie „szkoły życia dla dorosłych„, obowiązkowej, organizowanej przez państwo, i wyników z tej specyficznej nauki. Jakoś trzeba będzie zorganizować im te sześć czy osiem godzin na dobę. Muszą mieć ten kilkugodzinny „bat” nad sobą. W przeciwnym wypadku się zwyczajnie zdegenerują i zabiorą na te życiowe dno innych, często niewinnych.

Do czego może prowadzić brak „bata„, brak bodźców negatywnych, tego całego znoju, kieratu dnia codziennego u ludzkich „owiec” – przeczytaj w felietonie poniżej:
Perspektywy ziemskiej cywilizacji: szokujący eksperyment Calhouna

Wiedza jest ogólnodostępna.. Nowa Era to era duchowości, techniki i wiedzy. Powrotu do eko-lepianek nie będzie

Te rozwiązanie w postaci bezwarunkowego dochodu podstawowego jest konieczne w okresie przejściowym. Wychowanie konserwatywne, purytańskie, wygenerowało ogromną ilość ludzi którzy nie poradzą sobie w nowym systemie. Lub też zwykłych kalek – ludzi poranionych, chorych emocjonalnie, nieszczęśliwych. Ja sam przeżyłem w swoim życiu ogromną traumę i upadek na dno. Większe dno, niż jesteś sobie w stanie wyobrazić. Ten stary świat odebrał mi bardzo dużo.

Przez te lata poznałem ogromną ilość osób, które mają podobną historię. Choć mają różne wykształcenia, są różnych zawodów, mają różne poglądy – to mają wspólną cechę. Czyli pokiereszowanie przez stary system. Można dyskutować czy było ono potrzebne, by dać części z nas kopa do rozwoju. Ale faktem jest że powinniśmy korzystać z tego ogromu ogólnodostępnej wiedzy, z jakim mamy do czynienia obecnie. Sam zobacz – kilka klików i uczysz się angielskiego i matematyki. Kolejne kilka klików, i masz dostęp do wiedzy o psychologii. A jeśli chcesz – to uzupełniasz wiedzę psychologiczną kolejnymi cegiełkami – ezoteryką, gnozą.

Wszystko to ma służyć doskonaleniu się. Nachodzi Era Wodnika – eon wspaniałego rozwoju duchowości, ale też nauki, medycyny i techniki. Nie, to nie będzie era eko-lepianek i grzebania w ziemi, tej ziemi. Ale raczej era robotów, lotów w kosmos jak i era wiedzy tajemnej. Zawsze powtarzam, że wspólnym marzeniem metafizyki i nauki jest życie w lepszym świecie. Gdzie słabszy nie jest zjadany i nie ginie, jak to zaprogramowała matka natura. Bo my, ludzie, jesteśmy przecież czymś więcej niż natura, prawda? Mamy bardziej wzniosłe cele, niż przetrwanie i rozmnażanie za wszelką cenę. Mamy umysł, duszę i serce, które połączone mogą zdziałać cuda.

Zapraszam do przeczytania innych ciekawych artykułów na temat duchowości, metafizyki, iluzji społecznych i systemowych. Być może pomogą Ci one zrozumieć prawdziwą, choć skrzętnie ukrywaną naturę rzeczywistości.. Linki zamieszczam poniżej:
Jaki jest sens życia? Nie ma go w ślepej służbie społeczeństwu i systemowi
Prawda o świecie i ludzkiej naturze jest prosta, ale też trudna do zaakceptowania
Niezwykłe i niesamowite prawa rządzące światem, o których rzadko kiedy usłyszysz
Ludzie są wykończeni informacjami. Świat polityki, ideologii i nadmiernej filozofii prowadzi do upadku
Zaskakujące przyczyny patologii społecznych. To naprawdę aż tak proste!
Ego odpowiada za naszą zależność od systemu. Jak się uwolnić?
Prosta i życiowa prawda o związkach, której nikt Ci nie powie, bo na niej nie zarobi
Zmiana myślenia i rozwinięcie wewnętrznego potencjału to prawdziwe uwolnienie od systemu!
Ślepa wierność społeczeństwu ogranicza Cię i hamuje Twój rozwój

Autor: Jarek Kefir, z inspiracji 🙂

Hej Kochani! 🙂 Każdy komu zależy na przekazywaniu dalej niezależnych i niecenzurowanych informacji, może dołożyć swoją cegiełkę. Dzięki darowiznom jestem niezależny od partii, ideologii, religii, koncernów itp. Moja działalność zależy m.in. od Waszego wsparcia. Link z informacją tutaj: https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

65 myśli w temacie “Robotyzacja wymusi ogromne przemiany.. Jak się włączyć i wygrać? To wielka szansa dla nas!

  1. 7 poziomów rozwoju duszy? Z ich opisu wynika, że najbliżej mi do poziomu 4, choć jeszcze społecznie mało działam (raz próbowałem za namową startować w wyborach na radnego w 2014 r. i naprawdę chciałem coś zmienić, ale nie dostałem się, bo ludzie głosują w kółko na tych same osoby choć są one wg mnie beznadziejne, a nasze miasteczko wygląda jak grajdoł). Ja widzę jeden istotny problem nowego systemu z podstawowym dochodem dla wszystkich. To jest czysty socjalizm, a socjalizm to zniewolenie. Gdy państwo daje ci pieniądze na egzystencję może zawsze zarządzić, że da ci tylko wtedy gdy będziesz robić to co ci każą. Jak nie będziesz posłuszny to nie dostaniesz kasy i zdychaj. Np. jak nie będziesz chciał się leczyć tak jak władza wymaga czyli faszerować szczepionkami, chemią produkowaną przez koncerny, jeść żywności z GMO i konserwantami, a będziesz wolał zioła, zdrową żywność eko, a zamiast antybiotyków i szczepionek np. srebro koloidalne czy MMS to będziesz „jednostką antyspołeczną” (lub inaczej to nazwą) i będziesz musiał żebrać, aby przeżyć jak nie masz żadnego talentu, a takich ludzi na świecie jest przecież większość. A władza zawsze będzie wiedzieć, że kupujesz to czy tamto, gdzie chodzisz itd., bo wszystko dąży do likwidacji gotówki, a wszystkie transakcje bezgotówkowe są rejestrowane. Dlatego mi ten socjalistyczny system się nie podoba. Będzie on ok, ale tylko pod jednym warunkiem – że rządzący będą kierować się wolnością i dobrem ludzi, a nie interesami wąskiej kliki wyzyskującej resztę bez względu na konsekwencje. Jeśli tak będzie to okres przejściowy może będzie to taki socjalizm z ludzką twarzą.
    Docelowo jednak każda istota o odpowiednio wysokim poziomie rozwoju, która nie daje sobą manipulować powinna wiedzieć, że każda władza to uzurpacja. Nikt nie ma prawa nam nakazywać co mamy robić, a czego nie. Gdy się dostatecznie rozwiniemy i zmieni się mentalność z walki i realizacji na współistnienie i współdziałanie zniknie też potrzeba kontroli jednostek przez centralną władzę. Nikomu się bowiem nie będzie opłacało np. kogoś okraść, gdy będzie wiedział, że to anormalne zachowanie, które spowoduje ostracyzm wszystkich wobec niego. Wtedy będzie samokontrola. Gdy każdy będzie współdziałał z innymi i myślał o dobru wspólnoty, a nie tylko swoim przestępstwa znikną same. Te wynikają bowiem z chęci łatwego zysku kosztem innych bez względu na konsekwencje. W nowym systemie takie myślenie nie będzie występować lub będzie zupełnym marginesem na tyle mało istotnym, że żadne ograniczenia nie będą musiały być odgórnie narzucane. Żeby tak jednak się stało to musi zostać zlikwidowany czynnik, który wywołuje egoizm i pazerność – pieniądze (w ogóle jako takie, a nie tylko gotówka). Gdy zrozumiemy, że na Ziemi mamy wszystko co nam potrzebne do życia i nie musimy za to nic płacić, a jedynie te zasoby sprawiedliwie rozdzielać w skali całej planety znikną wojny (prowadzone o zasoby – choćby ta na Bliskim Wschodzie – chodzi przecież o ropę, a nie o żadną demokrację), wyzysk, głód.
    Do czasu aż ta mentalność z rywalizacji i kast wyższych i niższych zmieni się na współistnienie i współdziałanie i gdy system hierarchi i tzw. autorytetów zniknie potrzeba pewnie jeszcze ze 1-2 pokolenia. Rodzą się już dzieci zwane kryształowymi o właśnie takiej mentalności, wysokiej duchowości i zrozumieniu czym naprawdę jest dusza i źródło i to one zmienią świat. My zaś jako naród słowiański mamy szansę być prekursorami nowego systemu. A to dlatego, że Słowianie zanim ich zniewolono narzucając chrześcijaństwo żyli właśnie w taki sposób – współistnieli z naturą, współdziałali ze sobą, nikt nikomu nie narzucał jak ma żyć i nie mieli żadnych władców, którzy by coś narzucali. Owszem wybierano władcę na wiecu słowiańskim, ale to nie był żaden krwiopijca, który łupił ludzi ściągając wysokie podatki, a głównie chodziło o obronę przed wrogiem. Gdy nie będzie wojen i wrogów władcy w ogóle nie będą potrzebni. I to prędzej czy później nastąpi. Jeśli pozbędziemy się szybko katolickiego zniewolenia to możemy to zrobić jako pierwsi. Jeśli nie, to zrobią to za nas inne słowiańskie narody, które nie są katolickie.

    Polubienie

  2. Nie jestem opowiedaczem.Dla mnie używanie języka ,który powszechnie jest nazywany -skrótem pojęciowym jest normą .Kminisz,jarzysz,trybisz-i tak powstają moje opowieści dziwnej treści.Jak ja k…wa nie lubię się rozgadywać.Treść jest TAM…!?Odbiera się nie werbalnie.Na poziomie czucia -co nie może być zgodne z werbalizacją.Tłumaczenie zakreśla walor do wymiaru znaczenia-co jest spłyceniem i uproszczeniem nie fizycznych wartości do poziomu powszechnego zrozumienia.I tu klęka przesłanie .To obraz mojego braku mądrości życiowej-ale zawracam …i dobrze.Tu czegoś nie wiem-nie potrafię i nie umie.Ale ,kogo to obchodzi-mam dać strawny produkt gawiedzi.-Widać jaki jestem niski ,nie czuję,nie odczuwam,nie płynę w nurcie.Przepracowanie specyfiki osobowości ludzkiej- dało by mi władzę nad zrozumieniem Waszych potrzeb.//////im daje ! Zwodzicielom-uwiedzionego.
    Nie moja bajka i nie moje małpy.Jestem obserwatorem-zwierzątka-siebie w realiach akcji -ziemia.

    Polubienie

  3. 1:31-ja nie skamlę nie-ja pluję w twarz. ….
    1:03-TY…..no chyba,że nie ty…….
    1:40-Jestem śmieszny czort-więc śmieję się…
    Nie koniecznie artykulacja obrazowa tekstu odzwierciedla całokształt mojej osobowości-bo nie.Aczkolwiek zawiera szereg tendencji zgodnych z segmentem- w relacji mojej do wymiaru- obiektywnie odczytywanych znaczeń treści.
    Nie będę służył-i za to przekleństwo przywitałem się z ziemią-tą ku…rwa jeb…aną ziemią-śmietnikiem nieudaczników i cudaków. Takie obrośnięte glonami i zielenią ,błękitne zoo.To mój dom.
    Reset odcina to co było wcześniej w świadomości-do wartości waloru ziemi.Tu mamy nie pamiętać.Taki skansen ziemlokersów.A jednak -czucie i wiara więcej mówią do mnie niż mędrca szkiełko i oko-nie widzę; a echo dalej gra -jak jeden wiatr co w polu grał a drugi w sadzie gnał.Przedświt staje u progu-idż !”
    Jeszcze Polska nie zginęła”W niej dusza rozległa w pławach rzek zalewie-świętości czystość w siebie…

    Polubienie

  4. Obserwuje blog Jarka około pół roku. Nie wiem jak na niego wpadłam, nie pamiętam. Rok temu natrafiłam na „Transerfing”. Każdy z tomów przemaglowałam kilka razy. Z wiedzą jaką mam dzisiaj, mogłabym dawać wykłady. Wcześniej zapoznałam się z innymi systemami/modelami pojmowania świata. W końcu natrafiłam na „Transerfing”, który – zaręczam – powala z nóg. Jest to niezmiernie wartościowa, odkrywcza publikacja, która wyjaśnia funkcjonowanie człowieka na tym łez padole, a co najważniejsze pomaga żyć, wnosząc nadzieje i dając wskazówki, jak należy postępować. Wielu ludzi w Polsce znajduje się w rozpaczliwej sytuacji – tzw. czarnej dupie. Szukają oni ratunku na wszelkie sposoby, także w metafizyce i chwała im za to, bo prościej sobie strzelić w łeb niż się zaprzeć i jakoś tam zmagać się z losem; a los w tym kraju jest nadzwyczaj kurewsko wredny. „Transerfing” działa, co nie raz pokazało mi życie, a dodam bez zbędnych szczegółów że mojego losu z tudzież obecnych nie chciałby podzielić nikt. „Transerfing” dosłownie na pewnym etapie ocalił mi życie, bo choć mam raczej mocną psychikę, to nie wiem jak długo jeszcze zniosłabym ten polski cyrk. Dzisiaj np. pisałam odwołanie dla znajomej, której mąż po 15 latach niepełnosprawności w wieku 62 lat, nagle „cudownie” ozdrowiał i stracił prawo do renty, a którego 55 letnia żona drży, że wraz z końcem umowy straci prace, mimo że przez przeszło rok szła dla swego jaśnie pana na rękę i godziła się pół roku pracować na czarno za psi pieniądz. Pracodawca ma okazje poznęcać się psychicznie i jedzie po kobiecie, która może lada dzień wraz z mężem zostanie bez środków do życia, no bo w końcu on (pracodawca) ma babkę w garści, ta dla pracy zniesie wszystko. Co do Jarka – stanęłam w jego obronie bo facet odwala naprawdę dobry kawał roboty, – w myśl „„Transerfingu”, który zaznaczam działa – pomaga i uczy żyć, a przede wszystkim dodaje otuchy. Czasem zastanawiam się, kiedy znajduje na to czas i w ogóle, że mu się zwyczajnie chce – ja po prostu czuje dla tego człowieka wdzięczność i doceniam jego chęć pracy i zapał. To tyle w temacie. Pozdrawiam.

    Polubione przez 1 osoba

    1. @Ania, napisałaś:
      „Dodam bez zbędnych szczegółów że mojego losu z tudzież obecnych nie chciałby podzielić nikt. „Transerfing” dosłownie na pewnym etapie ocalił mi życie, bo choć mam raczej mocną psychikę, to nie wiem jak długo jeszcze zniosłabym ten polski cyrk.”

      -Ja mam podobne doświadczenie w życiu, z tym że moje życiowe dno trwało dość długo. Było kilka dat przełomowych – końcówka sierpnia 2013, kwiecień 2016 i 1 luty 2017 😉 Chciałabyś o tym napisać? 🙂

      Polubienie

  5. Jak śpią twoje oczy… śpią.
    A lśnią te kamienie dwa.
    I zło – to – czy – nie
    Wino, trawa.
    Ty i ja.

    A wąż, ten zaklęty w krąg
    A krąg, starodawny czar.
    I zło – to – czy – nie
    Taniec węża.
    Ty i ja.

    Nagie twoje wspomnienia.
    Nagie twoje marzenia.
    Wino, trawa.
    Ty i ja.

    ******
    ❤ … uwielbiam … idealne do rytualnej magiji sexualnej

    Polubienie

  6. „ONA NIE JEST METALEM Z MOJEGO METALU,
    PRZEWODAMI Z MOICH PRZEWODòW…
    NIE JEST MI TOWARZYSZKĄ

    Słynne zdanie Adama, kiedy zobaczył Ewę, brzmi: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!” W dzisiejszych czasach samotność staje się chorobą egzystencjalną. Ludzka indywidualizacja przynosi człowiekowi izolację w sobie i wewnątrz siebie. To dlatego, pomimo ogromu naszej planety Ziemi, szukamy życia gdzie indziej, na innych planetach, w innych galaktykach; to dlatego, pomimo istnienia realnych przyjaciół, staramy się nawiązać wirtualne dialogi w sieci i bliskie związki z jakąkolwiek maszyną.
    Jaką dodatnią wartość może ofiarować robot zdolny do rozmowy?
    Dlaczego powinniśmy zdecydować się na rozmowę z masą obwodów zamiast z przyjacielem? Andrew nie jest futurystycznym science fiction, dziś są już wśród nas humanoidy.
    Androidy stanowią metaforę tego wszystkiego, co zagraża brakującej autentycznie ludzkiej jakości: naszej doskonałości.
    Ale jeśli doskonałość w człowieku nie istnieje, w jaki sposòb ją sobie wymyśliliśmy?
    Z pomocą jakiej doskonałości ją sobie wyobraziliśmy?
    A więc istnieje i jest Bòg, a raczej nie istnieje, ponieważ nie jest zrealizowany, a istnieje zaś jako potencjał.
    Człowiek, innymi słowy, oddaje maszynom zadanie reprezentowania jego tożsamości, dając się de facto w ich posiadanie, czyli rezygnując z własnej tożsamości.Taka jest właśnie ścieżka robota Andrew Isaaca Asimova, przedstawiona na odwròt: maszyna chce stać się człowiekiem, podczas gdy istota ludzka zespala się z maszyną.
    Ryzykiem nauki jest zatem rzutowanie wewnętrznej śmierć na maszyny, co doprowadzi nas do nieuniknionego samozniszczenia.”

    …..

    „Technologiczna logika zniszczyła nawyk i umiejętność głębokiego myślenia, które nas czyni ludzkimi. A rezygnując z głębokiego myślenia człowiek stał się bezradny wobec własnej, ludzkiej rzeczywistości. Coraz lepiej rozumiemy i kontrolujemy materię, a coraz gorzej siebie. To jest fundamentalny brak, który odczuwamy.”

    Polubienie

  7. https://ciemnanoc.pl/2013/09/30/ewolucja-swiadomosci/

    „Weźmy teraz miłość, kolejny aspekt umysłu człowieka, który go wyróżnia na tle zwierząt i umożliwia w zasadzie kontakt z wyższa, transcendetalną sferą. Otóż miłość, występuje również u innych zwierząt i roślin, tyle że w najbardziej pierwotnej, prymitywnej formie, będącej zaledwie ideą, wyrażającej się w instykcie rozmnażania i kopulacji. To dopiero u naczelnych i człowieka, idea miłości przybiera pełniejszą i złożoną formę.

    Kolejna i chyba już ostatnia rzecz, która wyróżnia człowieka na tle innych zwierząt to kultura. Otóż jak się ostatnio okazało, zwierzęta równiez posiadają prymitywną formę kultury – w postaci języka jak i rytuałów. Wyodrębiono je u gatunków takich jak np delfiny i małpy. Im bardziej prymitywny gatunek, tym oczywiście forma języka będzie również prostsza – aż do wydzielania samych esencji zapachowych wśród roślin, które w taki sposób ostrzegają siebie nawzajem przed zagrożeniem.

    Jaki z tego płynie wniosek? Całe stworzenie zawiera w sobie tak naprawdę RÓŻNE ETAPY tego samego umysłu – DUCHA. Człowiek rozwijający sie duchowo, integrujący swoją jaźń, integruje się również z całym stworzeniem jakie istnieje, lub inaczej – odkrywa je w sobie na różnych poziomach – ewolucyjnych, czasowych, przestrzennych itd.
    Stąd, gdy w świecie fizycznym czujemy więź z lasem, spotykamy w tym czasie , w astralu, jego duchowy odpowiednik, będący częścią jaźni człowieka – obserwatora. W moim przypadku – w różnych okresach życia spotykałam te „prostsze istoty duchowe” przede wszystkim związane z żywiołem ognia i zwierzętami ognistymi – typu Feniks, lwy itp. To były moje duszki opiekuńcze. Gdy odkrywałam obraz mojego Ducha – Wyższej Jaźni, okazało się, że Uriel – jest wojowniczy i zarządza właśnie sferą ognia, i te duszki opiekuńcze zwierzęce, były mu jakby podległe, stanowiły jego niższe i prostsze aspekty. Wszystko więc stanowi całość.

    Docelowo, wszyscy dążymy do jedności ze sobą i w łączności z Bogiem. To dlatego osoby rozwijające się duchowo, często rezygnują z jedzenia mięsa i wyrażają szacunek dla każdej formy życia na tyle, na ile to możliwe. Nie jestem zwolennkiem przesady – nie widzę nic złego w życiu człowieka zgodnego z naturą – gdy zabija zwierzę, żeby móc przetrwać. Ale warunkiem jest zabicie w sposób godny, humanitarny, a nie mordowanie i powodowanie niepotrzebnego cierpienia. U Indian zabicie zwierzęcia skutkowało przeproszeniem jego ducha i oddaniem mu czci, to bardzo piękny zwyczaj. Docelowo uważam, że ludzkość przejdzie na wegetarianizm w wyniku globalnych przemian świadomości.

    Na świecie nie tylko rośnie świadomość praw ludzi, ale i zwierząt. Wielkim krokiem naprzód jest uznanie delfinów za istoty samoświadome i czujące, które należy traktować jak człowieka. Podejrzewam, że wkrótce i inne zwierzęta będą chronione takim samym prawem . Istoty duchowe – aspekty zbiorowego Ducha, które opiekują się gatunkami roślin , zwierząt i które reprezentują ich ŚWIADOMOŚĆ itd, poprzez miłość i szacunek człowieka, są integrowane w jaźniach ludzi, i mogą w ten sposób zaistnieć w zbiorowej świadomości ludzi, co będzie miało bezpośredni wpływ na ich obecność i rolę w przyszłym świecie jedności i zarazem różnorodności całego stworzenia.”

    Polubienie

    1. ” U Indian zabicie zwierzęcia skutkowało przeproszeniem jego ducha i oddaniem mu czci, to bardzo piękny zwyczaj.”

      Wśród plemion zbieracko łowieckich w Afryce też jest podobny zwyczaj.

      Polubienie

  8. Wczoraj, do południa, odnosiłam wrażenie, że siedzę w jakiejś stacji badawczej na Arktyce. Z kierunku zachodniego przechodziła taka huraganowa śnieżyca, świata nie było widać. W pewnych momentach drzewa w lesie, za płotem tak się gięły, że widziałam je już prawie zwalone na podwórku
    Kiedy trochę sie uspokoiło, moim oczom ukazał się przejmujący widok. Niezliczone ilości poszarpanych kluczy dzikich gęsi zmagały się z wichurą i śnieżycą. Dało się słyszeć rozpaczliwe krzyki. Mój Boże, jaki to był przykry widok. Ja w ciepłej i cichej chacie, a one tam walczące o życie!
    Oj, nieładnie Polsko, tak witać przybyszy z dalekich krajów.
    Ale na szczęście dziś pola lekko przyprószone i piękne, wiosenne niemal słońce.
    Robię sobie ,,lukę” między garami i idę na spacer.
    Przyniosę do domu kilogram Słońca, tak wytęsknionego przez wiele zimowych dni.
    Aniu, tobie radzę to samo uczynić.
    Jak to mój kuzyn powiadał:,,Ważne, żeby do góry nie poleciało” i ,,Z głodu jeszcze się nikt nie zesrał” 😀 😀

    Pozdrowionka.
    PS. Jak tam mają się ,,efekty” wyjmowania resztek ze zlewu? 🙂
    Już ci jazdy na łyżwach, na pobliskiej sadzawce nie proponuję! 😀 😀

    Polubienie

    1. Krysiu, ja też dzisiaj olewam gotowanie i robienie czegokolwiek, do jedzenia dzisiaj zaproponowałam Władziowi suchy prowiant i o dziwo wyraził aprobatę. Jestem usprawiedliwiona, bo mam ucięty koniec palca wskazującego…..goi się ładnie. Byłam w ogrodzie, ale jest u nas bardzo zimno, pomimo słoneczka, które ładnie świeci. Może jak byś miała ochotę to wieczorem pokosimy ? 😀 ♥

      Polubienie

      1. Przepraszam cię, Aniu, ale dopiero teraz wsadziłam nochala na chwilę.
        ,,Przerabiałam”, pierwszego po rzeczywistym spotkaniu, skype’a z mistrzem sztuki w dziedzinie kompozycji. Skądinąd fajne tytuły uniwersyteckie nadają w Anglii. Takie ,,staroświeckie”, tradycją zahaczające o historię, ale też korespondujące z oprawą całej gali wręczania dyplomów, a już na pewno z obowiązkowym strojem absolwentów królewskiej uczelni(szata do ziemi w kolorze zależnym od nadawanego tytułu, robi to wrażenie). Magistraty, doktoraty, a jedna pani otrzymała prestiżowy tytuł Doktora Honoris Causa.
        Jak dla mnie bardzo to ciekawe i imponujące przeżycie.
        Dziś powróciły miłe wspomnienia ze Stonehenge, Big Bena znad Tamizy i wiele innych.
        Jak ktoś tu pisze, że zjeździł pół świata, myślę o tym człowieku, że w tym względzie jest bardzo szczęśliwy.
        Mało tego. Uważam, że poznawanie innych kultur bardzo poszerza horyzonty myślowe.
        Istnieje zatem coś takiego jak ,,życie lokalne”, ,,myślenie globalne”.
        Kiedyś na naszym blogu, bodaj chyba tylko raz, wypowiadała się jedna pani, właśnie zauważając konserwatyzm ,,zaściankowego” myślenia, co siłą rzeczy staje się sposobem na życie wielu z nas.
        To jest piękne, że tyle możemy odkryć i w świecie i w sobie.
        I podróż ta zdaje się nie mieć końca …

        Jak to dobrze, że w ziemskim wymiarze dane jest nam pokonywać ograniczenia czasu i przestrzeni – ile to daje radości!

        Ech, rozmarzyłam się …

        Polubienie

  9. Magu w Bielsku nie wieje, a sypie śniegiem, wiało potężnie wczoraj , jak jesteś dobrym Magiem, to proszę sprowadź mi już wiosnę, bo nie mogę się jej doczekać, żeby sobie pohasać boso po zielonej trawie w promykach cudownego słoneczka. ♥

    Polubienie

  10. ,, … ŁAHAHAHA 😀 … współczuję katolikom krystowiercom, że klękają przed gadzim Vaticanem … jako Poganin Lucyferianin Gnostyk mam po całości wyjebane na DEMIURGA vel Boga-Jahve-Allaha 🙂”

    Nie potrzeba, kochany Sanctusie, swoich przekonań i wierzeń umacniać negacją wierzeń innych, niezgodnych z nami. Lepiej i z większym pożytkiem jest całą energię przeznaczać na to, w co wierzymy, co wraca do nas siłą i miłością, zwykłą chęcią bycia z nami.

    Wiesz? Zadałam sobie pytanie: Jak nasze wierzenia, wszystkich ludzi na świecie, bez wyjątku, zweryfikuje ,,druga strona”? przecież znalezienie się TAM jest tylko ziemską kwestią czasu.

    I nie mów, że jak miałbyś walczyć z Rosjanami, to wolałbyś popełnić sepuku.
    Jesteś zbyt cenioną, mądrą i potrzebną dla nas osobą, abyś miał skończyć tak marnie i przestać dla nas istnieć.

    Serdecznie pozdrawiam.

    Polubienie

  11. Już w połowie lat 90-tych mówiłem znajomym o tym, że era przemysłu ciężkiego odchodzi do lamusa, że roboty zastąpią robotników i że jeśli kapitaliści nie wymyślą dobrego systemu dystrybucji dóbr to wszystko się rozpadnie jak domek z kart. Znajomi robili wielkie oczy i nie pojmowali o czym mówię. Minęło 20 lat i jesteśmy na granicy rewolucji, ale nie przemysłowej, a ludzkiej; Chińczycy wszystko produkują, a u nas ludzie nie mają pracy. Skąpstwo i brak fantazji kapitalistów doprowadzi do wojny bo oni TYLKO tak potrafią rozwiązywać tego typu problemy.

    Polubienie

  12. ❤ … piękne kobiece wokale … kosmiczna energia brzmienia … znakomite solówki Devina … i magiczne 4:40 😉 … niezliczoną ilość razy mam tak, że utwory które pierwszy raz znajduję mają albo 4:40 albo 4:44 😀

    Polubienie

  13. Masa generalizacji….. tudziez pogardy dla innych…. wyznawca Fb….. a gadasz o zyciu ponad systemem (smiechlam). Pomieszanie z poplataniem. Mloda dusza jestes, moze na pograniczu dojrzalej. Takie teksty starej duszy by przez czakre gardla nie przeszly…. Idz, zarob, a nie gadasz o datkach na stronke i jedziesz po ludziach majacych firmy. zareczam, ze wiekszosc nie ma nawet jednego jachtu w tym kraju, ledwie styka koniec z koncem – wiec generalizacje i esktremacje typu zamiast 3 jachtow kupisz sobie dwa – sa niedojrzale. Cos tam kumasz, gdzies dzwoni, plywasz po powierzchni….. do jadra daleka droga…. ale dobrze, ze w nia juz ruszyles….. tylko pokory wiecej…. (tej zdrowej pokory).

    Polubienie

        1. Zawsze Cię szanuję. Ostatnio u mnie za dużo pogrzebów ważnych osób. Dziękuję, że jesteś. U Ewangelików było na pogrzebie… Nie bój się Jutra, Niech Jutro Boi się CIEBIE, To był, żart…

          Polubienie

        2. Od zawsze, od zawsze. Nie rozumiesz? Od zawsze…
          Jeszcze przed czasem, gdy Areckir przyszedł na Ziemię.
          Pomóż Mu
          Być może to tylko kwestia zdjęcia
          Umiesz i możesz zdjąć?
          A może to, kochany Magu, jeszcze coś więcej …

          Polubienie

        3. ,,Magu, u mnie śmierć i bez poetowania…”

          Areckir, nie pierdol głupot, nie tak łatwo rozstaje się z przyjaciółmi… I nie rżnij cholernego egoisty …
          Masz doła i tyle…
          I posprzątaj w chacie, co byś się nie zdziwił, jak zobaczysz mnie w drzwiach…

          A teraz tobie i sobie życzę spokojnej nocy.
          Kocham cię – nie pierwszy raz to mówię. W przeciwieństwie do ciebie z resztą …
          No jasne… ta męska zbędność słów 🙂

          Polubienie

        4. A ja skwituje tak wasz niepotrzebny zresztą spór , co było minęło, nauki zostały wyciągnięte i wróciliście w pole energii serca i miłości i niech tak już pozostanie, oj wy dwa małe koguciki chłopaczki w krótkich spodenkach z piaskownicy 😀
          Dziećmi jednego OJCA jesteśmy wszyscy. ♥♥♥♥

          Miłego dnia wszystkim życzę 😀

          Polubienie

          1. Dzieciaku… Zonanizuj się, albo coś. Pięścią możesz pacnąć się w swój zakuty łeb. Że też zawsze Wy tacy odważnie jesteście w internecie. Tak sobie słodzimy, że z chęcią puściłbym Ci pierda prosto w facjatę, bo twarzy to Ty pewnie nie masz.

            Polubienie

        5. Też cię kocham, Areckir.I nie tylko tydzień ci się poukładał, bo następne dni i miesiące będą tak samo zajebiste – dobrze o tym wiesz… Ja też…

          Serdecznie pozdrawiam

          Polubienie

            1. ,, Zjem Cię Kryśka! Normalnie przyjadę i Cię zjem, hihi…”

              Łoj! A skąd ty taki duży kocioł weźmiesz, kryśkobalu?…
              No tak, z drewnem nie masz problemu, bo mieszkam w lesie… ciemnej, tajemniczej, mrocznej gęstwinie …
              Przyprawy…, dużo przypraw i to ostre… południowe
              Koniecznie kocioł, bo na sushi, owszem, nadawałam się ale czterdzieści sześć wcieleń temu…

              No niech mi teraz ktoś wieczorem pieprznie drągiem w kawał blachy – chyba się….. ze strachu!

              Siedź Areckir w domu… siedź…
              Przecież wiesz, że podróże nie kształcą…
              A z kotłem to czyste wariactwo! …

              Póki co, żywo serdecznie pozdrawiam.
              I pamiętaj, abyś zawsze miał na nosie okulary, przez które ostatnio patrzysz na świat. Ty widzisz go pięknie, to on umieszcza cię w samym środku swej urody.
              Miłej niedzieli, przyglądającej się wiosennemu budzeniu Natury. 🙂

              Polubienie

          1. Ma-gu-guś naczytał się haresów_poterów i szaleje… Następnym razem zaatakuje z księgi… Pana Kleksa.

            P.S. Ma-gu-gu! Ten pierd był z kleksem, właśnie. Pamiętaj o t

            Polubienie

        6. Oj, tak, Magunia. Praca na działce to narkotyk – gdy raz zaczniesz, ciągnie cię codziennie, choć na chwilę. Zwłaszcza po zimie, gdzie w naszych norach, ocierając się ciągle o siebie, wymieszaliśmy, uśredniliśmy i wybrzmieliśmy wszystkie energie.
          Ciągnie nas do wolnej przestrzeni, do uczynienia na powrót naszego mentalnego pola wolnym od uwagi innych.
          Wiosna jest zbawieniem dla ,,duszących się” w norach domowników.
          Niegłupi wymyślił pojęcie ,,szczere pole”, w którym, jak okiem sięgnąć, jesteśmy tylko my, okiem Duszy.

          Dlaczego dotykanie, przewracanie chłodnej jeszcze ziemi jest takie przyjemne? Myślę, że Matka Ziemia oczyszcza nas z nagromadzonych przez zimę toksyn; i tych biologicznych i tych mentalnych.
          Kiedyś ludzie chodzili w obuwiu z drewnianą lub skórzaną, naturalną podeszwą. Dziś nosimy plastikowy, gumowy izolator – zgroza!

          Dlatego dzieci nie znoszą bucików, najlepiej czują się boso.
          A nasza Ania to od wiosny do późnej jesieni zapieprza po świecie na bosaka!
          Chyba my też powinniśmy wziąć z niej przykład i pozbyć się izolacji z Ziemią.

          No ale do pracy, w garniaku i boso? – przyznasz, Magunia, że jeśli ktoś wysilał się do tej pory, aby przykleić nam etykietę wariata, to teraz uczyniłby to z biegu 😀 😀

          Miłej pracy na działce! Spoglądaj w niebo, bo to czas przelotów lub powrotów gęsi.

          Tylko gapiąc się na nie miej buzię zamkniętą! 😀 😀

          Wiosna lubi zaskakiwać 😀

          Serdecznie pozdrawiam.

          Polubienie

          1. Moja wiosna

            Krysia wiosna do mnie już przybyła
            W ogródku mym przykucnęła.
            Cierpiętniki pogłaskała,
            Tulipany otuliła,
            Przebiśniegi rozwinęła,
            Krokusikom mocy dała,
            z pączków w kwiaty porozwijała,

            Kretowisk nie rozgrabiła,
            bo jeszcze za słaba była,
            tę robotę zrobi Hanka,
            zapierdziela więc od ranka,
            W przerwie, leżak, słonko, kawka
            i codziennie już taka zabawka,

            Kocham ogród, kocham wiosnę,
            nawet pracę ciężką zniosę,
            byle słonko mi świeciło,
            i zielono wokół było,
            Tego i wam wszystkim życzę,
            kopcie, sadżcie byle szybciej,

            Bo jak WIOSNA da wam kopa
            możecie nie zdążyć do k…pa,
            Muszę skończyć rymowanie,
            żółty motyl wpadł na taras na śniadanie,
            a, że jest on pierwszym gościem tej wiosny,
            zrobię mu zdjęcie ze szczęścia i radości. :D♥♥

            Czekam na sadzonki Róży Syberyjskiej 😀 😀

            Polubienie

        7. Magu przeżywałam te koszmary od dziecka, dzisiaj mam to już za sobą, wiem teraz kogo to najczęściej dotyka i dlaczego ,ja znalazłam swój sposób jak się tego pozbyć i dzisiaj wiem, że już do mnie to ZŁO dostępu nie ma i mieć nie będzie, bo z mojej nowej drogi nie zboczę.
          Serdecznie współczuję wszystkim kogo ten koszmar dosięga i nawiedza.

          Polubienie

    1. Droga Saro, powiem tak… Pracowałam ciężko za przysłowiową miskę ryżu u jednego prywaciarza, a raczej prywaciarki. Poprosiłam o podwyżkę raz w życiu, dostałam ja po roku w wysokości 100 zł, kiedy to wyrabiałam 100% normy i byłam chwalona przez klientów za swój zapał i wkład. Wierz mi, oddalam temu pracodawcy najlepsze lata życia, moja pasje i młodość. W zamian ne dostałam praktycznie nic, oprócz tego „minimum”. Kiedy ja dumałam jak tu wykombinować by odwiedzić koleżankę – mieszkała ode mnie jakieś 200 km – a bilet autobusowy to jak dla mnie był straszny i ponad stan wydatek, mój pracodawca wraz z cała rodzina, w tym samym czasie zwiedzał świat w tym bijący rekordy popularności Dubaj. Jarek wie o czym pisze, a ja wiem to z autopsji. Skala poniżania, gnojenia, a także oszukiwania i okradania pracowników przez ich możnowładnych pracodawców w Polsce jest ogromna i woła o pomstę do nieba. Nie doszukałam się żadnej „pogardy” dla nikogo w wpisach Jarka, a śledzę jego bloga od pół roku. Za to z twego wpisu wieje wrednością że tak powiem. „Masa generalizacji” – nie sadze, Jarek do bólu wyczerpuje temat. Dlaczego weryfikujesz kto jaka ma dusze i na jakim poziomie? Dlaczego oceniasz dusze Jarka? Wejrzyj raczej w swoja. Pokory życzę przede wszystkim Tobie i nie koniecznie „zdrowej”, ale jakiejkolwiek. W tym miejscu z całej duszy i serca dziękuje Tobie Jarku, bo Twój blog to taka iskierka, która rozjaśnia mrok tej jakże trudnej i okrutnej polskiej rzeczywistości. Fajnie, że jesteś. Z pewnością jesteś nieocenionym wsparciem dla wielu ludzi – „pokornych ludzi” ;). Dzięki Ci i wielu sukcesów na przyszłość i trzymaj tak dalej 🙂

      Polubienie

      1. Hej Ania, cieszę się że się odezwałaś i że podoba Ci się strona. Teraz masz chyba inne, nowe życie, prawda? Dbaj o nie, o swoje pasje, zainteresowania, małe radości. Wierzę że Ci się uda 🙂 Tak, to wszystko o polskich prywaciarzach jest mi znane. Jedno tylko powiem o komentarzu Sary – belki w swoim oku, a raczej wpisie nie widzi 😉 Cieszę się że też to wyczułaś / zauważyłaś w jej wpisie, to znaczy że moja opinia nie jest odosobniona.

        Polubienie

        1. ,, Jedno tylko powiem o komentarzu Sary – belki w swoim oku, a raczej wpisie nie widzi 😉 Cieszę się że też to wyczułaś / zauważyłaś w jej wpisie, to znaczy że moja opinia nie jest odosobniona. ”

          Oj, tam zaraz … Odwiedziła nas Ania 81 i super! I ma już w naszej knajpie swój stolik i miejsce. Nie potrzeba brakiem serdeczności innych podkreślać zaproszenie.
          Ile ja się ciebie, Jarku, swego czasu nabroniłam! Pamiętasz? Niczym jak lwica Elza 🙂 🙂
          W moim przekonaniu, będę do bólu szczera, to to miejsce(ta knajpa) jest bronione, w którym ludzie odnajdują cząstkę siebie. Ty, Jarku, jesteś twórcą. Ludziom prościej i łatwiej ,,lokum”, klimat utożsamiać z człowiekiem, ludzkim uczuciem. To naoczna, bezpośrednia więź. Nawet Boga spersonifikowano, by Go móc łatwiej pojąć.
          I jakiekolwiek ,,akcje negatywne” w twoją stronę uważałam swego czasu za niebezpieczeństwo utraty.
          Naturalne, że ludzie będą bronić tego, co wyczuwają dla nich jako dobre.

          Druga strona medalu jest taka, że wielu z nas, nowicjuszy pragnie zaistnieć w sposób dla siebie oryginalny. Często jest to forma negacji. To tylko forma. Sara jest wspaniałym człowiekiem ( i od dawna ma tu swoje miejsce).
          Słowa nic nie znaczą.
          Są chwilą, a nie człowiekiem. Wypowiadane słowa nie są główną treścią – one są pytaniami, pytaniami między wierszami słów.

          Kto jak kto, ale obydwoje doskonale w tej kwestii czaimy bazę.

          Pozdrowionka w bardzo miły piąteczek 🙂

          Polubienie

      2. Jestem z Toba Aniu!

        Niech wszystkie istoty będą Szczęśliwe
        Jesli chodzi o wpis Sary to pragnę zauważyć że – właśnie to ,,młode dusze” interesuje sfera materialna

        Polubienie

      3. Tak, ale też nie. Nie można tak generalizować. Dubaj. Moja siostra tam mieszka. Dom 500 m kwadratowych. Dwa baseny. Da się? Da się. Sam nie narzekam. Wszystko się kręci. Zjeździłem cały świat. Można by nawet powiedzieć 😉 że żyję pełnią szczęścia. Recepta na to? Chcieć to móc. Nie bać się zmian i wyzwań. Nie narzekać. Robić to co się lubi. Jeśli ktoś robi Cię w konia to… wina jest tak naprawdę Twoja. I tyle. W wielkim skrócie.

        P.S. A! Jeszcze jedno. W PL prawie niemożliwe jest by stać się dorosłym. Być dorosłym to być niezależnym. W PL każdy ma z tym problem.

        Polubienie

        1. Widzisz… głupota ma to do siebie, że głupi widzi świat przez pryzmat swojej głupoty i nie wie o tym. Gdyby robiła pałę Arabom to nie podawałbym takiego przykładu bo to obciach. Zresztą pisałem już gdzieś u Jarka o tym.

          Polubione przez 1 osoba

          1. Chodzi o to, że nie ma nic złego w bogactwie, nawet tym wielomiliardowym. „I ja zasługuję na to by mieć 10 miliardów dolarów na koncie” – w takim duchu powinniśmy szkolić przyszłe pokolenia 🙂

            No i im bardziej człowiek jest i uduchowiony i pogodzony ze sobą, światem, i autentycznie radosny, pełen energii – tym bardziej pieniądz do niego lgnie.

            A przyszły świat jak pisałem w tekście, ta Era Wodnika – to nie będą jakieś eko-lepianki, to nie będzie reset cywilizacji i powrót do grzebania w ziemi od świtu do nocy ku chwale szlachcica czy króla. Era Wodnika to i wiedza duchowa, i nauka, medycyna, roboty, maszyny, komputery, loty w kosmos 🙂

            Polubione przez 2 ludzi

        2. W Polsce, z winy komunizmu itd panuje uraz do ludzi, którym wiedzie się lepiej. Kościół wmawia ludziom: „dźwigajcie krzyż biedy”, a sami pławią się w dostatkach. Nie ma nic złego w tym, że komuś się powodzi; zamiast zazdrości – działaj samemu! Dlatego „wiara” i socjalizm zdobywa taki poklask bo to recepta na lekkie życie nieudaczników życiowych. Nie mówię o wszystkich, ale bardzo często tak właśnie jest.

          Polubione przez 1 osoba

      4. Anna, i co z tego? Myslisz ze ja u prywaciarzy nie pracowalam? Ludzie sa rozni. Drazni mnie generalizacja i tyle. Podtrzymuje calkowicie swoje zdanie! Bylam i za granicami kraju i tez pracowalam ciezko w firmach prywatnych i panstwowych – i bylo bardzo roznie! Byl czas ze nia mialam co jesc, spalam na podlodze w wynajetym mieszkaniu u obcej osoby. Myslisz, ze tylko ty masz kiepskie doswiadczeni z zycia? 🙂 Ja tez mam, ale to nie powod, zeby wszystkich jedna miara mierzyc i gadac brednie. Pisze tak jak czuje, tylko niedojrzale dusze generalizuja i Jarek Kefir jest dla mnie mloda dusza…. troche sie juz telepie po tym wszechswiecie… nie tylko ziemi…. a popierac go mozesz, nawet 1000 osob go moze poprzec, ale czy to znaczyc bedzie, ze macie racje? 🙂 A Hitler ja mial? A Jezus? Ile osob popieralo kazdego w czasach kiedy zyli? Kompletnie mnie nie przekonujesz…. bo i argumenty liche…. Bawcie sie dobrze we wlasnym koleczku. Podlewajcie sosikiem wzajemnych pochwal – mi to nie przeszkadza…. napisalam o wlasnych odczuciach. Przyjdzie czas klapki sie wam troche bardziej otworza, wiec na ten moment w sumie nie moge oczekiwac innych reakcji…. i nie oczekuje.

        Polubienie

        1. Sara, Ty nawet nie widzisz ile nienawiści i pogardy jest w Twoich wpisach. Ja czuję, i tę negatywną energię z tych wpisów w moim kierunku też wyczuwam, bo trochę już potrafię. Belki w swoim oku nie widzisz, póki co.

          Polubione przez 1 osoba

        2. Sara, jesteś tu, zabrałaś głos bo masz ze sobą ewidentnie jakiś problem i Twoja dusza krzyczy a świadczą o tym Twoje wpisy samozwańczej starej duszy, która wie wszystko najlepiej i po jednym czy kilku wpisach generalizuje Jarka jako młodą duszę:). Czy to w ogóle jest ważne kto jaką jest ? Nie. W ogóle dla mnie stara dusza nie bluzga i ocenia kogoś z góry a raczej daje wskazówki, drogowskazy czy podpowiada, pociesza. Ale pewnie dla Ciebie to nieistotne, bo Ty masz inną lekcję do przerobienia. Pamiętaj emanujesz tylko tym co masz w sobie. To że masz bogate życiowe doświadczenie (zapewne surowe) wcale nie daje Ci prawa do kategoryzowania siebie jako starej duszy i wcale tego nie oznacza. Ocenić to mogą co najwyżej inni.
          Pozdrawiam i życzę szczęścia

          Polubienie

          1. Nasza grupowa Sara jest młodziutka i gł… nierozgarnięta. Ale ma do tego prawo. To dobrze, że ktoś ma tutaj inne zdanie bo wtedy właśnie komentujący zaczynają myśleć. Ale (!) to wszystko nie znaczy, Saro, że możesz gardzić innymi.

            Polubienie

        3. ,, Bawcie sie dobrze we wlasnym koleczku. Podlewajcie sosikiem wzajemnych pochwal – mi to nie przeszkadza…. napisalam o wlasnych odczuciach. Przyjdzie czas klapki sie wam troche bardziej otworza, wiec na ten moment w sumie nie moge oczekiwac innych reakcji…. i nie oczekuje.”

          Na poniższe pytania, Saro, nie jesteś w stanie odpowiedzieć twierdząco.
          Czy znasz drogi wszystkich ludzi?
          Czy znasz ich punkty wyjściowe, miejsca zahaczenia o ziemską wędrówkę i powody, dla jakich na rozdrożu wybierają taki a nie inny dalszy szlak(czasem zupełnie nieprzetarty, dziewiczy)?
          Czy twoja droga i sposoby, jakimi się po niej poruszasz to jedyna właściwa?
          Czy człowiek, który okrzyknął siebie nauczycielem, przestał być uczniem?

          Zadufanym w sobie i przejawiającym pychę jest ten, kto z pogardą patrzy na brak wiedzy innych. A czy ta wiedza jest im właśnie potrzebna?
          Czy bokser z rozwalonym, krwawiącym łukiem brwiowym jest w stanie przekonać poetę, że ten idzie niewłaściwą drogą i że ma porzucić pióro i dać się napierdalać na ringu, bo to go spełni w życiu?

          ,, Cos tam kumasz, gdzies dzwoni, plywasz po powierzchni….. do jadra daleka droga… ”

          Tak mniej więcej(z grubsza) określasz ,,młodą duszę”.

          A co, twoim zdaniem Saro, zakumała już stara dusza, jakie dźwięki dzwonów rozpoznaje i jakie głębie pod powierzchnią są dla niej właściwymi przestrzeniami?

          Mądry nauczyciel nie kończy edukacji ucznia na stwierdzeniu, że ten nic nie pojmuje, ale uznaje poziom ignorancji ucznia za pustą przestrzeń, którą ma okazję wypełnić.

          Tyle jest piaskownic. Każdy może znaleźć swoją, w której zbuduje piękny pałac. Po co się nim przechwalać? W swej pysze nie chcemy widzieć, że inni ulepili jeszcze piękniejsze budowle – wszystkie one jednak są tylko z piasku.(Czas zmieniający nasze poglądy, przekonania, wzbogacający naszą wiedzę jest właśnie czasem, który burzy nasze wcześniejsze budowle, uważane początkowo za solidne i trwałe)

          A spojrzawszy na Ziemię z oddali nie widać granic piaskownic.
          Ujrzy się jedną wielką pustynię, na której tu i ówdzie dostrzec można zielone oazy, w których ludzie nabierają sił do dalszej wędrówki. WĘDRÓWKI NA WŁASNYCH SZLAKACH.

          Serdecznie pozdrawiam.
          PS. Mała uwaga. Jeżeli założyłaś, Saro, stronę internetową, z pasją poświęcasz dla niej gro swojego wolnego czasu, piszesz świetne – zdaniem innych – czasem celowo kontrowersyjne felietony, pobudzasz wyobraźnię czytelnika, uczestniczysz w dyskusjach, w których dbasz o względnie kulturalny klimat i to wszystko utrzymujesz z własnych, zarobionych środków – to tylko wówczas możesz zabierać głos w tej materii i cokolwiek doradzać.
          Jaka tematyka i jaki poziom rozmów prowadzony jest na twojej stronie?
          Chętnie zajrzę i skorzystam z tej wiedzy, wszak dla wielu z nas stawanie się mądrzejszym jest dużym pożytkiem.
          Że użyję twego zwrotu; pomóż mi otworzyć klapki, aby moja reakcja zaczęła spełniać twoje oczekiwania. Jakie one są? Transcendentalne czy dopiero mistrzowskie?

          Polubienie

  14. Umm…Pominąłeś Yesod :v I mimo wszystko nie łączyłabym ich, tylko napisała, że jest 10 sefir, bo każda mimo wszystko jest nieco innym poziomem (to tylko o „systematyce”, bo o użyciu tej idei dla zobrazowania takich zależności jakie przedstawiłeś raczej nie mogę się wypowiedzieć, bo kabała to trudny temat i nie na moje siły na razie :p)

    Polubienie

  15. Nigdy nie odbierzesz mi duszy
    Nigdy nie odbierzesz mi duszy

    Następne pokolenie jest synchronizowane
    Opuszczone i zabłąkane
    Spalone i bezbronne po walce z bezwzględną
    Masakrującą maszyną

    Jesteśmy rozbici jak jeden bezduszny naród
    Jesteśmy rozbici jak jedna ruina

    Bez duszy
    Zamierzam kontrolować wszystko
    Zanim upadnę
    Bez duszy
    Nigdy nie odbierzesz mi władzy
    Dominuję

    Zanieczyszczenie
    Bezprawie to wszystko co widzę
    Przebijanie się przez obronę, pożeranie dostępu
    Rozszyfrowywanie ich snów

    Jesteśmy rozbici jak jeden bezduszny naród
    Jesteśmy rozbici jak jedna ruina

    Bez duszy
    Zamierzam kontrolować wszystko
    Zanim upadnę
    Bez duszy
    Nigdy nie odbierzesz mi władzy
    Dominuję

    Znajdź i zniszcz źródło nieludzkości
    Znajdź i zniszcz źródło nieludzkości

    Jesteśmy rozbici jak jeden bezduszny naród
    Jesteśmy rozbici jak jedna… ruina

    Bez duszy
    Zamierzam kontrolować wszystko
    Zanim upadnę
    Bez duszy
    Nigdy nie odbierzesz mi władzy
    Dominuję

    Polubienie

  16. No Jarek!
    Dobry artykół. Dobry progres. Poleciałeś na dobrej fali kwantowego nieprawdopodobieństwa, Tak trzeba robić… Nie spierać się, bo to wywołuje opór, nie odbierać nadziei bo na to licokzy Ten Zły, acz/lecz dawać nadzieję tym słabym/zagubionym bo to niszczy w nich mentalny i duchowy chaos. Większość ludzi nie wie nic o świecie zewnętrznym i wewnętrznym – mylą jeden świat z drugim. Mylą priorytety. Ale zostawmy to – dochód gwarantowany uratuje egoistyczny świat przed upadkiem. Górna część artykółu była o relacji trzeźwego Egoizmu do pilnego Egoizmu. I chwała Ci za to, że się nie poddałeś – ja miałem łatwiej bo miałem inny charakter i inną duszę.
    Pozdrawiam

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.