OD TEGO JAK WYCHOWYWANE SĄ DZIECI ZALEŻY PRZYSZŁOŚĆ POLSKI I ŚWIATA!

wychowanie-dzieci

Nie będzie to kolejny wpis w stylu „tych, którzy znają życie” – bo moje doświadczenie pokazuje, że ludzie tak mówiący kompletnie go nie znają. Nie będzie to też demaskatorski wpis krytykujący system i mówiący o złu jakie przyniósł. To co chcę przekazać, jest bardzo proste, i jak najbardziej życiowe. A to, co jest proste, jest jednocześnie trudne do ogarnięcia.

Psychologia głosi, że psychika dziecka w większości kształtuje się do szóstego roku życia. Człowiek w wieku tych 18 lat ma już ukształtowaną psychikę. To, co otrzymał od rodziców, determinuje późniejsze jego życie. Jest to oczywiste. I jest to też ślepa loteria. Faktem jest, że wilki inaczej wychowują swoje dzieci, niż owce wychowują swoje owcze dzieci. Owce przekazują swoim dzieciom lęk przed wilkami, wraz z mentalnością stadną. Nie uczą ich, że przed wilkami można się bronić.

Wilki przekazują swoim dzieciom siłę, wartościową wiedzę (o polowaniu, przetrwaniu itp itd), uczą być ich pewnymi siebie liderami – liderami lasu. Nie jest naszą rolą wartościowanie owiec i ich wychowania – owce rodzą się jakie rodzą, i te umiejętności i ten lęk jest im bardzo potrzebny do rozwoju. Źle jest wtedy, jeśli urodziłeś orłem, ale wychowały Cię owce i zmuszały do beczenia i bania się razem z innymi owcami. Wtedy ani beczeć nie umiesz, i w zasadzie nie chcesz, a latać z przetrąconymi lub związanymi skrzydłami trudno. Twoja w tym wola, by to negatywne programowanie przezwyciężyć. Chociaż to jest zajęcie na długie lata.

Zadaj sobie pytanie, czy wychowujesz swoje dziecko na lidera, na osobę potężną, pewną siebie, szczęśliwą, znającą swoje mocne i słabe strony, rozwijającą swoje pasje i talenty? Czy może nakazujesz mu równać do stada, być takim jak wszyscy – czyli przeciętnym? Przekazujesz mu wiedzę i pozytywy, czy może przekazujesz mu lęki, kompleksy, traumy? Przeczytaj poniższą listę z ręką na sercu, zrób szczery rachunek sumienia.. To, co napiszę poniżej, jest proste i oczywiste, i nie ma w tym absolutnie żadnej filozofii.

1531307279_5mbos8_600

1. Czy pomagasz swojemu dziecku zauważyć i rozwijać swoje pasje, talenty, zainteresowania? Taka postawa jest dobra. Zły rodzic robi odwrotnie. Albo sam wymyśla dziecku z 10 różnych kółek zainteresowań, korepetycji, zajęć – „bo tak trzeba„, bo taka jest jego wizja. Albo wyśmiewa, zabrania lub w inny sposób torpeduje pasje dziecka;

2. Czy uczysz swoje dziecko asertywności, szacunku do siebie i innych? A także radzenia sobie z emocjami? Czy uczysz je zdrowego, śmiałego, odważnego podejścia do życia? A może robisz odwrotnie, jak typowy polski rodzic? Czyli mówisz dziecku by się „nie wychylało„, by znało swoje miejsce w szeregu, by nie rozwijało się, było przeciętne? I przekazujesz mu lęki, kompleksy, traumy, niską samoocenę, nieumiejętność radzenia sobie z emocjami?

3. Czy uczysz swojego dziecka zdrowej miłości wobec siebie i świata? Czy uczysz je ponadczasowych i ogólnoludzkich wartości? Czy uczysz je, by było dobrym człowiekiem? A może przeciwnie, negatywnie: uczysz je cwaniactwa, dążenia po trupach do celu?

4. Jak widzisz przyszłość swojego dziecka? Może jako lidera, jako człowieka, który będzie rządził światem i zmieniał go na lepsze? To jest dobre, o ile dziecko szczerze tego chce. Tak czy owak, dobrze wychowywane dziecko będzie nie raz i nie dwa liderem na najróżniejszych polach życia, czy to w małej kapeli rockowej, czy w grupie studenckiej. A może widzisz przyszłość swojego dziecka jako człowieka radosnego, żyjącego swoim życiem, chodzącego swoimi ścieżkami? To też jest dobre. A może przeciwnie? Może widzisz go jako jednego z wielu milionów ludzkich kopii? Jako nie zadającego pytań wiernego? Jako wzorowego członka społeczeństwa, który jest temu społeczeństwu ślepo podporządkowany? Jako urzędnika, podatnika, obywatela, wyznawcę, osobę szarą, cichą, uległą? To jest właśnie złe;

5. Wyobraź sobie, że Twoje dziecko zaczyna dojrzewać. Ma te 12, potem 15, a potem 20 i 25 lat. To, co pojawia się wtedy w jego życiu, to zakochanie, miłość, seks. Lub może już teraz masz dzieci w tym wieku. Jeśli to córka – to czy porozmawiasz z nią np o pierwszej miesiączce, pierwszym razie, chłopakach – na luzie, bez wstydu i obwiniania? Czy nauczysz ją szacunku do siebie i swojego ciała, szacunku do mężczyzn? Czy może przekażesz jej złe wzorce uległości i strachu, z jednoczesną zakamuflowaną pogardą wobec mężczyzn? Jeśli masz syna – czy przekażesz mu rzetelną wiedzę o kobietach, i jednocześnie szacunek do kobiet? Czy może zrobisz źle, czyli przekażesz mu z jednej strony obłudne informacje rodem z filmów romantycznych i telenowel, a z drugiej strony – zakamuflowaną pogardę do kobiet? Czy zaakceptujesz seksualność swojego dziecka, czy będziesz ją potępiać, zawstydzać je, próbować ją hamować?

6. A teraz wyobraź sobie coś najtrudniejszego. Dziecko nie spełnia Twych oczekiwań. Jesteś katolikiem, a dziecko chce być ezoterykiem, okultystą, czyta Zelanda, Nietschego czy Osho? Albo inaczej: jesteś zwolennikiem partii Nowoczesna, chcesz postępowego państwa, a Twoje dziecko zaczytuje się w Tweetach Donalda Trumpa i wstępuje do młodzieżówki PiS? Albo jeszcze inaczej.. Twoje dziecko ogłasza że jest homoseksualistą / ateistą / neonazistą / hipsterem / weganinem itp itd? Albo inna sytuacja: dziecko nagle zaczyna chorować na depresję lub inną chorobę psychiczną, rzuca studia, zawodzi Twoje oczekiwania.. No i jak wtedy byś zareagował? Wspierałbyś, pogodził się, czy może wyklął, groził?

13606726_1050206408377806_3620364421302139268_n

Zapamiętaj te dwa słowa: „Lider” i: „owca„. Sukcesy zawsze odnoszą Ci ludzie, którzy sprzeciwili się powszechnie obowiązującym prawdom i przekonaniom. I nie ma absolutnie znaczenia, czy chodzi o prawicę czy lewicę, o katolicyzm czy ateizm, o ciemnogród czy postęp. Całe walczące ze sobą społeczeństwo jest tak samo chore. Mówił to każdy filozof, myśliciel, ezoteryk, okultysta, itp. Szczęśliwi i spełnieni są właśnie Ci ludzie, którzy poszli własną ścieżką.

Chroń swoje dziecko przed wpływem społeczeństwa, choć rób to mądrze. By z jednej strony nie wychować pierdoły trzymanej pod kloszem, a z drugiej strony – narcyza lub wręcz psychopaty. To wielka odpowiedzialność, i wielkie zadanie życiowe, jedno z najważniejszych jakie stają przed człowiekiem. Choć społeczeństwo stara się nam wmówić, że każdy kto posiada narządy płciowe powinien być rodzicem. A tak nie jest. Bo do wychowania dziecka na szczęśliwego i wartościowego człowieka nie wystarczy pochwa, penis i zatrudnienie na etacie. Od tego, jak wychowywane są dzieci, zależy przyszłość Ziemi. I w zasadzie, prawie wyłącznie od tego. Choć tak niewielu „kumatych” ludzi zwraca na ten czynnik uwagę.

Te artykuły uważam za najcenniejsze na mojej stronie. Zapraszam Cię do ich lektury:
Tajemnicze poziomy świadomości. Na którym Ty jesteś? (06.05.2018)
Czy Twoja wiedza czyni Cię mądrym ale pozbawia czegoś bardzo cennego? (22.05.2018)
Prawo przyciągania: dlaczego duchowość nas zawodzi a marzenia się nie spełniają?! (14.05.2018)
Oszustwo wysokich wibracji, iluzja otwierania serca, czyli paranoje duchowości new age (18.04.2018)
Czy opętanie istnieje?! Religie i doktryny duchowe Cię okłamują! (12.04.2018)
Sekrety duchowości: czy religie i nauka ukrywają to, co jest po śmierci? (11.04.2018)
Czy życie po śmierci istnieje?! Żadna doktryna duchowa nie da Ci odpowiedzi! (06.04.2018)
Nauka i duchowość oparte są o teorie i hipotezy, mało jest w niej rzeczy pewnych (02.04.2018)
Jak osiągnąć to mityczne duchowe oświecenie? Odpowiem Ci: to niemożliwe! (31.05.2018)

Autor: Jarek Kefir ©

jarek kefir

1. By zwiększyć zasięg moich wpisów, możesz udostępniać je na własnych profilach i w grupach na Facebooku, jak i na forach dyskusyjnych. Możesz też pisać u mnie komentarze. To zajmuje mało czasu i nic nie kosztuje!

2. Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę utrzymać stronę, jak i docierać z demaskacjami i ukrywaną wiedzą do setek tysięcy ludzi. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz. Byt wolnych mediów jest teraz ciężki i od dobrej woli Czytelników zależy ich istnienie:

  • Na konto bankowe:

    Dla: Jarosław Adam
    Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
    Tytułem: Darowizna

    Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
    Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
    IBAN: PL16102047950000910201396282

  • Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek:

33 myśli w temacie “OD TEGO JAK WYCHOWYWANE SĄ DZIECI ZALEŻY PRZYSZŁOŚĆ POLSKI I ŚWIATA!

  1. Wizja dla świata naszych pokoleń na przykładzie ateistycznych Czech. Wszyscy zwolennicy i przeciwnicy chrześcijaństwa powinni to zobaczyć. Mam nadzieję Jarku, że nie wszystkie wartości zostaną zdeptane przez ,, wyzwolonych ” szukających lekkiej i łatwej drogi na tym łez padole. Cóż rodzimy się i wkraczamy na świat w cierpieniu. Co za ironia prawda? Dziwne, że cieszy nas zawsze to co z trudem osiągamy a to co łatwo przyszło – łatwo poszło? Pozdrawiam reformowalnych i polecam film – Zapominanie o Urnie i ” Królikarnie”. Tak Czesi chowają zmarłych. Pozdrawiam. Mam nadzieję, że trochę się za mną stęskniliście bo ja za Wami tak.

    Polubienie

    1. No jasne, że się stęskniliśmy.
      Mam problem, nie wchodzą moje dłuższe wpisy. Ani ponoć też.
      Nie chcę być konkurencją dla Gmosia i pisać skrótowce, z resztą z mistrzem się nie da rywalizować.
      Gmosiu wpłyń na tego księżycowego kebaba, który złośliwie, wybiórczo pozwala na wklejanie komtów.
      Kto jak kto, ale Ty powinieneś znać słabe strony gnojka.

      Jarek nie ma na to wpływu i nie ma z tym nic do czynienia.
      To gadzinka miesza.

      Pozdrawiam.

      Polubienie

  2. Hej ! W zeszłym tygodniu wypunktowałeś co robić aby śnić świadomie itp. a teraz piszesz wojna?!? 😦
    Przełykam gorzką werbenę, buraczki codziennie jadam w różnej postaci (oprócz soku) i jeszcze inne rzeczy stosuję a tu wojna. Nieeeeeeeeee
    Tak nie może być. Tak nie wojno 😉
    Pewnie nie w tej kolejności wypiłeś herbatki albo z czymś zmieszałeś i stąd Twoja wizja wojny. Za miesiąc będę szukać pierwszych fiołków, na samą myśl dostaję motylków ….
    Będzie dobrze 🙂

    Polubienie

  3. Jak zwykle wizje wojny itd, na jarkowym blogu ma być teraz raźniej ale w komentarzach znów sianie paniki. Skoro jesteśmy wyżej, jesteśmy wrażliwi a ból i problemy tego świata doskonale znamy, to może zaczniemy iść w tę dobrą stronę, zaczniemy się dzielić swoją wiedzą jak wzrastać energetycznie i duchowo, omijając przy tym pułapki?
    Co do wizji wojen itd, to nie pomyśleliście czasem, że te złe wizje mogą nam podsuwać w snach Ci którzy pragną rozlewu krwi?
    Nie każdy prorok ma czyste serce, i niejedna dusza jest zaplątana i zmanipulowana w to co „prorokuje>”a takie sianie strachu jest złym mocom na rękę. To jest działanie podprogowe, wszczepia się ciemnym ludom proroctwo , które oddziaływuje emocjonalnie i infvekuje myśli a potem mamy efekt zbiorowej psychozy.

    Polubienie

  4. ” Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz” – przysłowia mądrością narodów…i tu popieram zdanie Anny…co sobie we łbie wykreujesz, to Cię spotka…a zatem: ( od x – czasu jestem przekonany o istnieniu „światów równoległych )…Ci, którzy twierdzą, że wojna będzie – do takiego świata trafią i…im się spełni owe przekonanie w pełnej rozciągłości…osoby z nastawieniem Anny ( i ja się do nich zaliczam ) – do tego bez wojny…nie twierdzę, że w tymże wszystko będzie cacy…wszak owa „świadomość zbiorowa” też swój wpływ ma, ale…nie będę się rozpisywał, bo nie chcę zastępować Jarka…a swoją drogą – bardzo dobry wpis – Jarek…Pozdrawiam wszystkich serdecznie…

    Polubienie

    1. Piękny artykuł, Jarku. Z uwagą prześledziłam twoją wypowiedź.
      Chciałam się do niej odnieść, ale zwróciłam uwagę na post Randoma – ,,no i poszło … ” 🙂

      Można pokusić się o uwagę, że ,,rzucenie” na stół tematyki o wydarzeniach ekstremalnych jest dobrą okazją(impulsem) do natychmiastowej reakcji: szukania przyczyn, emocjonującego sprzeciwu, słownej waleczności.
      Tak bardzo przesiąkliśmy schematami negacji, że rozmowa o czymś wzniosłym i dobrym, którego paradoksalnie pragniemy, staje się bardzo trudna, a czasem wręcz nie możliwa.

      Twoje ,,wskazówki” i ,,pouczenia” odnośnie wychowania dzieci mają wartość ponad czasową.
      Mogą wziąć je do serca rodzice, którzy spoglądają na swe dzieci jeszcze bawiące się w piaskownicy.
      Rodzice, którzy są w samym ,,środku” wychowywania mogą przyjrzeć się swojej postawie: ucieszyć się z właściwych relacji i naprawić błędy, bo nie jest jeszcze za późno.
      No i wreszcie rodzice, dla których twój przekaz jest swego rodzaju rachunkiem sumienia. Co po drodze zgubili, czego nie zauważyli, a z czego mogą mieć radość i satysfakcję, patrząc na swoje, dorosłe już dzieci.
      Położyłam 🙂 ,,szablon prawidłowych odpowiedzi” na mój życiowy sprawdzian i odnoszę wrażenie, że go zdałam.
      Oczywiście w życiu nic nie jest tak jednoznaczne jak w szkolnym teście, ale i w nim dopuszcza się pewną ilość błędów 🙂

      Najciekawszym i bardzo inspirującym wyzwaniem dla każdego rodzica jest ciągłe dążenie do równowagi.
      Np. wpajanie dziecku jego wartości, ważności nie może przerodzić się w egoizm, samolubstwo, brak współczucia.
      Z kolei uwrażliwianie nie może pozbawić radzenia sobie w trudnych chwilach, twardym życiu.
      Potrzeba dostosowania się do norm społecznych, a z drugiej strony bycie sobą, realizowanie siebie i swoich pragnień. Umiejętność balansowania między tym co muszę, a tym kim jestem i co w życiu sprawia i będzie sprawiało mi radość.
      Oj, przykładów można by mnożyć w nieskończoność.

      Rodzice powinni pomagać dziecku w odnalezieniu jego drogi, jeśli nawet wydaje im się nowa, nieznana, ryzykowna.
      To właśnie lęk przed nieznanym, nieprzeżytym każe rodzicom utrzymywać dzieci w stereotypach na zasadzie : ,,idź moją drogą, bo ją znam, choć była trudna, ale do przeżycia”

      Nie ma dzieci niegrzecznych, sa tylko buntujące się przeciwko skostnieniu tam, gdzie ono je ogranicza.
      Jeżeli Bóg wymyślił bunt młodego człowieka, to jest to jeden z najwspanialszych Jego wynalazków!
      Dzięki temu buntowi świat idzie do przodu, rozwijają się nie tylko dzieci, ale też ich rodzice.

      Serdecznie pozdrawiam.
      PS. Jeszcze raz dziękuję za świetny artykuł. Bardzo budujący.

      Polubienie

  5. Artykuł dobry, ale trochę przeszkadzało mi odwoływanie się do skrajności: albo wilk, albo owca. Albo lider, albo przeciętniak. Pomiędzy nimi są całe odcienie szarości, czy raczej: wszystkie kolory tęczy. Potrzeba i tęgich głów i bardziej przeciętnych umysłów, choćby po to, żeby zachować równowagę.

    Polubienie

  6. … kult liberalnej wolności przechodzi w kult dyktatorskiej władzy … a w tle za kulisami dążenia mocarstw do imperialnej władzy militarnej …

    Polubienie

  7. GMOsiu popieram, kościoły i ich watykańscy przedstawiciele tak zryli umysły biednych owieczek, że większość polskiego społeczeństwa przestała myśleć i żyje w kościelnym amoku.
    I tak dobrze, że wypraw krzyżowych nie organizują.
    Pierwszą najważniejszą rzeczą jest rozwiązanie konkordatu, drugą wyrzucenie religii ze szkół, tylko jak na razie to nie widzę żadnej partii zdolnej to przeforsować w sejmie, chyba tylko jako inicjatywa społeczna, nie wiem ile musielibyśmy zebrać podpisów, aby zgłosić taki obywatelski projekt w sejmie.

    Polubienie

  8. Magu a ja Ci mówię, że nie będzie żadnej wojny, nastąpi Wydarzenie, które musi się wydarzyć aby Ziemia i my zamieszkujący ją Ludzie nareszcie odzyskali swoją pierwotną Boską tożsamość i żyli w zgodzie, miłości, szczęściu i dobrobycie, co przynależne jest Boskim Istotom.
    Zło zostanie unicestwione zgodnie z Prawem Jedynego.
    Tak się stanie,zobaczysz i doświadczysz tego osobiście. PBSMP
    Proszę Cię nie siej paniki i nie strasz ludzi, i tak już dość mają codziennej udręki którą ich system obdarza. ♥♥♥

    Polubienie

    1. Hej Anna, cieszę się że jesteś przeciwwagą dla całej tej wojennej propagandy, polityki itd.. Karmienie czymś takim umysłów ludzi ściąga ich emocjonalnie na samo dno. Indukcja stresu, troski wykańcza nadnercza a śledzionę wstrzymuje od produkcji przeciwciał. Ale powiedzmy, że są to jedynie fizyczne objawy (oczywiście nie wszystkie) a to co się dzieje w niematerialnym świecie to już inna sprawa, dużo grubsza niż by się wydawało.
      Ja podobnie jak Ty przyjmuję odmienny wariant wydarzeń i obieram alternatywną ścieżkę na innej linii czasowej :). Miałem dziś sen, mniejsza z treścią, bo bardziej symbolika się liczy. W każdym razie widziałem w nim różne wersje tego samego wydarzenia, które mi się śniło. Powiedzmy, że wkradła się pewna nuta świadomości i sam sobie we śnie uświadomiłem te różne warianty, dobre i złe.

      Ważne jest żeby uświadamiać sobie / przepracowywać generowane przez podświadomość pierwotne instynkty, skrajne emocje, których ja sam mam jeszcze wiele. Chodzi o to żeby zainicjować światło w całej swojej naturze, tak aby stać się całkowicie scaloną i świadomą ludzką istotą. Żeby nigdy skrajne emocje nie brały góry, podświadomość nad świadomością.

      Jarek cieszę się że jesteś na kolejnym etapie swojej wewnętrznej przemiany co widać w ostatnich felietonach . Kiedyś temat dzieci był u Ciebie drażliwy i oczywiście masz dalej swoje zdanie na ten temat, ale zamiast pisać o tym negatywnie w zamian serwujesz właściwą drogę w sposób nacechowany bardzo pozytywnie.

      Pozdrawiam wszystkich.

      Polubienie

      1. Chrestomato mnie również cieszy, że jest nas więcej widzących i myślących i przekonanych, że nie jest tak żle , jak nam to głoszą zewsząd.
        Ja w moich sennych wizjach zawsze widzę dwie równoległe ziemie, gdybym to miała określić żartobliwie, to na jednej z tych ziem tłuką się i walczą ze sobą tylko te jednostki , które na naszej Matce Gai wszystko widziały i widzą na czarno, na drugiej równoległej ziemi, gdzie ja oczywiście się znajduję 😀 kwitną piękne kwiaty, lasy szumią i wyśpiewują piękne, stare Słowiańskie pieśni, czyste strumyki szemrzą ludowe piosenki, uśmiechnięte szczęśliwe dzieciaczki pluskają się w szemrzących strumykach, pszczoły latając z kwiatka na kwiatek roznoszą woń słodkich nektarów, wszyscy wokoło radośni i szczęśliwi, opalają się w złocistych promykach słońca.
        I ja taki świat widzę, w takim chcę żyć i w moich pragnieniach do takiego dążę.
        Więc ja widzisz Chrestomato musi nastąpić podział naszej Matki Gai na dwie równoległe ziemie, bo na jednej nie mogą zgodnie żyć Istoty ludzkie o tak skrajnie różnych wizjach i przekonaniach i pragnieniach jak to właśnie obecnie oglądamy i przeżywamy.

        I ja wiem, że to w niedługim czasie nastąpi, ważne będzie tylko kto do jakiej Ziemi ustawi się w kolejce, oby mądrość miłości oświeciła co poniektórych. ♥♥♥

        Po raz nty powtórzę „tyle pokoju jest na świecie , ile miłości jest w naszych sercach.”

        Polubienie

        1. O temat „Ziemia 5D”. To może dorzucę wersje, którą ja wyczytałem.

          Pomijam tu temat „Hollow Earth” i od razu mówię, że tutaj mamy do czynienia z plazmowym jądrem Ziemi, czyli słońcem wewnętrznym jakbyśmy to określili. Teraz gdy nasz Układ Słoneczny jest wystawiony jest na silne promieniowanie z centralnego słońca, zarówno nasza planeta jak i Słońce, pod wpływem tych energii zmieni swoją budowę. Słońce ma podobno zmienić kolor na niebieski, a Ziemia w 5d ma mieć budowę krystaliczną. W 3D podobno będziemy wyglądać jak inne planety gazowe. W każdym wymiarze dodatkowo istnieje „zastępcza planeta”, która ma za zadanie jedynie zajmować miejsce, żeby nic innego się nie wpierdzieliło i zdaje się dlatego też nasza planeta będzie wyglądać jak Jowisz na przykład. A co z nami? Cóż, ciała 3D umrą/zostaną zniszczone i w 5D będą miały krystaliczną strukturę, rzecz jasna nie będzie ona bazowała na węglu, ponieważ trudno by się było ruszać będąc diamentami, tylko na czymś innym. Niemożliwe? Jako ktoś, kto studiował dwa lata na biotechnologii twierdzę, że nie jest to niemożliwe. Jak będzie wyglądało przejście z 3D na 5D? Cóż, podobno po prostu „obudzimy się w nowym świecie”. Jaszczurowaci natomiast, po prostu zginą, ponieważ mając ciała wibrujące na dolnym poziomie 4D nie zdzierżą po prostu „Nowej Ziemi”. Dodatkowo pewna gwiazda i planeta, która to podobno w ostatnich latach miała wejść w nasz US zostanie do nas przyłączona i oto będziemy mieli gwiazdę podwójną! 😀 Gwiazdę tą obecnie siły Rady Andromedy trzymają w miejscu ukrytą, aby nie przeszkadzała w naszym rozwoju itd.
          I teraz co do sił twierdzących, że pochodzą z Galaktyki Andromedy. Jak sama nazwa mówi, jest to galaktyka, a więc są tam istoty zarówno pozytywne jak i negatywne, czy też neutralne. I może skończę na tym.

          Polubienie

    1. Ja jestem zdania, że nie wszyscy, ale to czego się boję to to, że chrześcijaństwo przetrwa i będzie się rozwijać. Tak, boję się i to z dnia na dzień jakoś bardziej, od kilku tygodni nic nie wychodzi i jest coraz gorzej z dnia na dzień, choć zmiany są tylko minimalne.

      Polubienie

      1. Z dnia na dzień boisz się, drogi Randomie, że chrześcijaństwo przetrwa? czy boisz się wojny?
        Tej drugiej nie powinieneś się obawiać, bo swego czasu użyłeś zwrotu: ,,wojna powinna wybuchnąć”… i tu podałeś przypuszczalny termin.
        Jeśli już, to będzie to twoja wojna, mnie tam nie będzie.

        Wiesz czym dla mnie jest ciągłe pierdolenie o wojnie?( a co niektórym młodym, z nudów, bardzo do niej spieszno)
        Ciągłe pierdolenie o wojnie to granat w ręku dziecka.
        Obawiam się, że zbyt wiele dzieci przyciągnęło myślami zbyt wiele granatów. No, ale w końcu można mieć pięć, siedem żyć …

        I mówiąc ,,dzieci” nie mam na myśli wieku.
        I nie umiem też zniwelować efektów świadomości zbiorowej, w której, z jednej strony napędzany strach jest kreatorem wydarzeń, a z drugiej strony rzesze ,,znudzonych” pragną wydarzeń ekstremalnych.

        Polubienie

        1. „Z dnia na dzień boisz się, drogi Randomie, że chrześcijaństwo przetrwa? czy boisz się wojny?
          Tej drugiej nie powinieneś się obawiać, bo swego czasu użyłeś zwrotu: ,,wojna powinna wybuchnąć”… i tu podałeś przypuszczalny termin.
          Jeśli już, to będzie to twoja wojna, mnie tam nie będzie.”

          Ejże, dziocha, bo wypadam w jeszcze gorszym świetle. :O Ten cytat można odebrać dwuznacznie. Wojny się nie boję, nadejdzie, bo „oni” tego chcą, rozpoczną by „wziąć swoje”. Natomiast po wojnie nadejdzie nasz czas, młodych, tych którzy to przeżyją (o ile będę miał szczęście), którzy mają dać początek nowemu światu. Ilu przez ten czas zwróci się ku bogu? Żeby nie było, słowa takiej jak „bóg” i „bogowie” mają dla mnie inne znaczenie niż dla większości. To czego się boję to to, że nie uda nam się powstrzymać religii, które niszczą przecież ludzką duszę, że spełnią się przepowiednie o odrodzeniu chrześcijaństwa, i że to wypłynie z Polski. „Jak trwoga to Boga” mawiają przecież, nie?

          Polubienie

          1. Tak sie zastanawiam, czy na „planecie szkoleniowej” jaką jest Ziemia to dobry pomysł powstrzymywać wszelkie religie? Chyba chodzi o to, żeby odkryć o nich prawdę i z tym po prostu żyć, a nie kopać się z koniem. Uświadamiać tych, których warto, a odpuścić sobie ludzi, którzy nas wyśmieją od oszołomów i nawet spuszczą wpi..dol.
            To co ogranicza z jednej strony, z drugiej zapewnia jako taki byt – dla mnie lepiej, żeby „małpy” miały wpojone przez religie poczucie winy, gdy wyrządzą krzywdę drugiemu człowiekowi.

            Polubienie

        2. Ja tam już tyle końców świata przeżyłem i wojen (np. ostatnia miała wybuchnąć bodajże 13-14 stycznia – info z Jarkowej Kawiarenki), to i tę też przeżyję. Czesław Niemen śpiewał, że ludzi dobrej woli jest więcej i tego się należy trzymać 🙂

          Polubienie

          1. Mariusz masz rację ludzi dobrej woli jest więcej, przykre jest to ,że zawsze rzuca się w oczy ta druga zła wersja , to ludzie złej woli są we władzach, na pierwszych stronach w mas mediach, a Ci dobrzy gdzieś w kątku wyczekują na powrót swojego dobrego świata i to nie jest w porządku, ja wiem, że cierpliwość popłaca i dobro zwycięży nawet w cichym krzyku serca, wysyłajmy więc w eter jak najwięcej energii miłości, wszak jest ONA darmowa, nic nie kosztuje, a ile szczęścia i radości przynosi nam wszystkim ♥♥

            Polubienie

    2. Spróbuję wklejać po kawałku, może się uda.
      Piękny artykuł, Jarku. Z uwagą prześledziłam twoją wypowiedź.
      Chciałam się do niej odnieść, ale zwróciłam uwagę na post Randoma – ,,no i poszło … ” 🙂

      Można pokusić się o uwagę, że ,,rzucenie” na stół tematyki o wydarzeniach ekstremalnych jest dobrą okazją(impulsem) do natychmiastowej reakcji: szukania przyczyn, emocjonującego sprzeciwu, słownej waleczności.
      Tak bardzo przesiąkliśmy schematami negacji, że rozmowa o czymś wzniosłym i dobrym, którego paradoksalnie pragniemy, staje się bardzo trudna, a czasem wręcz nie możliwa.
      cdn.

      Polubienie

      1. cz 2
        Twoje ,,wskazówki” i ,,pouczenia” odnośnie wychowania dzieci mają wartość ponad czasową.
        Mogą wziąć je do serca rodzice, którzy spoglądają na swe dzieci jeszcze bawiące się w piaskownicy.
        Rodzice, którzy są w samym ,,środku” wychowywania mogą przyjrzeć się swojej postawie: ucieszyć się z właściwych relacji i naprawić błędy, bo nie jest jeszcze za późno.
        No i wreszcie rodzice, dla których twój przekaz jest swego rodzaju rachunkiem sumienia. Co po drodze zgubili, czego nie zauważyli, a z czego mogą mieć radość i satysfakcję, patrząc na swoje, dorosłe już dzieci.
        Położyłam 🙂 ,,szablon prawidłowych odpowiedzi” na mój życiowy sprawdzian i odnoszę wrażenie, że go zdałam.
        cdn.

        Polubienie

        1. cz. 3
          Oczywiście w życiu nic nie jest tak jednoznaczne jak w szkolnym teście, ale i w nim dopuszcza się pewną ilość błędów 🙂

          Najciekawszym i bardzo inspirującym wyzwaniem dla każdego rodzica jest ciągłe dążenie do równowagi.
          Np. wpajanie dziecku jego wartości, ważności nie może przerodzić się w egoizm, samolubstwo, brak współczucia.
          Z kolei uwrażliwianie nie może pozbawić radzenia sobie w trudnych chwilach, twardym życiu.
          Potrzeba dostosowania się do norm społecznych, a z drugiej strony bycie sobą, realizowanie siebie i swoich pragnień. Umiejętność balansowania między tym co muszę, a tym kim jestem i co w życiu sprawia i będzie sprawiało mi radość.
          Oj, przykładów można by mnożyć w nieskończoność.

          Polubienie

          1. cz 4ostatnia
            Rodzice powinni pomagać dziecku w odnalezieniu jego drogi, jeśli nawet wydaje się im nowa, nieznana, ryzykowna.
            To właśnie lęk przed nieznanym, nieprzeżytym każe rodzicom utrzymywać dzieci w stereotypach na zasadzie: ,,idź moją drogą, bo ją znam, choć była trudna, ale do przeżycia”
            Nie ma niegrzecznych dzieci. Są tylko buntujące się przeciwko skostnieniom tam, gdzie one je ograniczają.
            Jednym z najwspanialszych wynalazków Boga jest bunt młodego człowieka. Rozwija on nie tylko dzieci.
            Jeszcze raz dziękuję za świetny, budujący art.

            Polubienie

            1. O! dokonałam odkrycia! Trzeba użyć brzydkie słowo, to wchodzi!
              I niech mi ktoś powie, że to nie sprawka kebaba.

              Ania jestem z tobą! 🙂 🙂 🙂
              Tylko spokojnie …, tylko spokojnie 🙂

              Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.