A co jeśli system został urządzony idealnie i nie mamy prawa go zmieniać?

A co jeśli system został urządzony idealnie i nie mamy prawa go zmieniać?

duchowość 6Wkleję dziś kilka cytatów.. Wszyscy każą nam walczyć z systemem. I katolicy uważający że walczą z poprawnością polityczną i lewackimi elitami, i lewicowi anarchiści walczący z faszyzmem. Z systemem walczą zarówno chrześcijańscy ortodoksi zafascynowani teoriami spiskowymi, jak i natchnieni ezoterycy, również lubujący się w spiskowej interpretacji rzeczywistości.

Do tego dochodzą także korwiniści, socjaliści, zwolennicy ruskiej wizji świata widzący w Putinie Boga, i niezliczone inne frakcje. Każdy chce więc walczyć z systemem. No, może oprócz wyszczekanych, cynicznych lemingów głosujących na Petru czy Schetynę (PO). Oni chcą po prostu robić karierę i dobry biznes i wyjebane mają kogo popierają. Mogliby popierać nawet PiS gdyby nie jego liczne wizerunkowe wpadki i wtopy, byle tylko zapewniał wygodne kręcenie lodów kosztem 90% niewolników kapitalizmu.

Ale chwila! Przecież doskonale wiemy z historii co się działo po każdej, absolutnie każdej rewolucji. Każda nowo wyniesiona do władzy elita robiła dokładnie te same rzeczy, które robiła elita obalona. A często robiła rzeczy tysiące razy gorsze, np po rewolucji francuskiej czy bolszewickiej. Od dawna zadaję jedno pytanie zwolennikom spiskowej teorii dziejów… Okej, narzekasz na tych Illuminatów czy kogo tam obwiniasz za opłakaną sytuację na świecie. Ale załóżmy ze zmontujesz mocną, konkretną ekipę.

I co dalej? Obalisz jednych Illuminatów i już wkrótce pojawią się jacyś nowi Illuminaci, którzy być może zrobiliby rzeczy tak złe, że aż niewyobrażalne nawet dla nas. Zadawałem to pytanie wielu osobom publikującym na swoich profilach odjechane i makabryczne teorie spiskowe. Nikt na to pytanie nie potrafił logicznie odpowiedzieć. PO nie, Nowoczesna nie, Palikot nie, PSL też nie.. No to są skurwysyny jakich mało, zgadzam się. Ale znam mnóstwo ludzi którzy wylewają pomyje na PiS, Kukiza, Ikonowicza, Brauna, partię Razem i na wszelkie inne grupy polityczne.

Skoro wylewający pomyje na wszystkich bez wyjątku są tacy czyści i kryształowi, niczym wagon medytujących mnichów wpierdalających wegańskie tofu.. To chciałbym widzieć to, co oni by robili gdyby się dorwali do koryta i musieli zmierzyć z tym całym światowym syfem atakującym nasz kraj. Oj, jak bardzo chciałbym tych mądrali zobaczyć wtedy. Ale zostawmy te nasze dywagacje.

Otóż wszyscy każą nam walczyć z systemem. A co jeśli walczyć nie tylko nie trzeba, a wręcz nam nie wolno? A co, jeśli walcząc z ziemskim systemem, walczymy z samym Bogiem – i tym ziemskim, i architektem całego wszechświata? Jest jedna interpretacja wiedzy gnostyckiej która głosi, że wszystko zostało tu urządzone idealnie. Że zły i okrutny bóg zarządzający naszą planetą (demiurg / jahwe / szatan) szkoli i wychowuje krnąbrne dusze na zlecenie boga całego wszechświata. Parametry systemu są tak ustalone, by młode i głupiutkie dusze trzymać w ryzach, by dzięki złu i cierpieniu zdobyły doświadczenia na dalsze inkarnacje.

Wiele o tym pisał Vadim Zeland w serii książek „Transerfing Rzeczywistości„. Pisze on o tym, że walka z ludźmi, ze światem, z ideologiami, religiami, systemem – prowadzi do jednego.. Do ogromnej serii nieszczęść, utraty zdrowia i przedwczesnej śmierci. Nie mamy prawa zmieniać świata na siłę, ale uczestniczyć w jego bardzo powolnej ewolucji.  Nie mamy prawa budzić ludzi i zmieniać ich na siłę, bo w bardzo poważny sposób narusza to ich plan ewolucyjny. Obudzić i podać rękę możesz tylko temu kto chce i kto jest gotowy. Tak samo nie powinniśmy na siłę się sprzeciwiać ideologiom i religiom.

Pomimo całego zła które one czynią – są one niezbędne by zachować homeostazę i jako takie trwanie systemu. Są potrzebne po to, by ludzie do reszty nie wariowali i nie mordowali się masowo na ulicach. To jest ten paradoks – to, co nas ograniczało i niszczyło (ideologie i religie) jednocześnie umożliwia nam jako taki rozwój, ponieważ zapewnia systemowi i cywilizacji równowagę, trzymanie jej w ryzach. Na tej samej zasadzie my, ludzie którym oczy się otworzyły, potrzebujemy jak tlenu instytucji które stosują często brutalną przemoc – policji, wojska, straży granicznej, więziennictwa.

Gdyby nie policja, wojsko i więzienia, to bandy prawilnych chłopaków w dresach szybko zrobiłyby nam na ulicach drugi Afganistan czy drugą Syrię. I nie mógłbyś medytować, uprawiać jogi czy iść do starbucks na sojowe, bezglutenowe cafe latte. Tylko musiałbyś z karabinem maszynowym na ramieniu walczyć o przeżycie i o żywność. Jest to skrajnie paradoksalne i pozornie nie do pogodzenia, ale logiczne i oczywiste, jeśli Twoje oczy są otwarte.

Sacrum miesza się na Ziemi z Profanum i jest zależne od niego. Tych zależności kompletnie nie rozumieją naiwni i głupiutcy jak dzieci empaci, zaczytani w teoriach anarchistycznych, lewackich i new age. To właśnie oni w swojej naiwności i tej głupiutkiej dobrotliwości popierają inwazję militarną sił chcących dokonać ludobójstwa Europy i przekształcenia jej w islamski kalifat.

Cytuję: „Jak sądzisz, dlaczego obudzeni nie budzą innych z błędnego snu? Być może dlatego, że małych dzieci, których całe szczęście zawiera się w mocnym śnie – nie należy budzić. Dzieci rosną w czasie snu. Jeśli nie będą w porę kładły się spać, to mogą zachorować, a wówczas w swoim dorosłym życiu nie będą w stanie w pełni zrealizować swoje przeznaczenie. Dzieciństwo wymaga większej ilości snu i dzieci powinny spać.

Taka sama jest natura niedojrzałych dusz. Są one dziećmi, niezależnie od tego, w jakim wieku są ich ciała. Ich radość, zachwyt, potrzeby koncentrują się wokół spraw powierzchownych, podobnie jak życie dzieci koncentruje się wokół słodyczy i zabawek. Dlatego obudzeni idą powoli i cicho, by odgłos ich kroków nie przeszkadzał tym, którzy głęboko śpią. Po drodze budzą oni jedynie tych, którzy wiercą się w swoich łóżeczkach. To właśnie im owi podróżni na ścieżce rozwoju cicho podają rękę.

Dlatego droga rozwoju duchowego nazywana jest mistyczną. Nie ma nic złego w tym, że budzeni są nieliczni, a wielu pozostawia się, by spali. Z drugiej strony pomyślcie, jaką wielką dobrocią jest pozwolić wyspać się tym, którzy potrzebują snu.”
~Inayat Khan

Uczulam wszystkich na to, że uświadamianie i budzenie na siłę jest dużo gorsze, niż całkowita bierność i lemingoza. Już pal licho drwiny, ostracyzm społeczny, nękanie, nienawiść. Uświadamiając, budząc i ratując kogoś na siłę, w bardzo poważny sposób naruszasz plan ewolucyjny takiej młodziutkiej i głupiutkiej duszy. A może ta dusza potrzebuje właśnie takich brutalnych i złych doświadczeń by wyrobić sobie bazę danych na przyszłość? Może ta dusza potrzebuje milion razy upaść na dno a potem milion i jeden razy się podnieść? Pomagając i uświadamiając na siłę szkodzisz sobie – bo narażasz się na gniew „sił równoważących„, czyli sił rządzących światem.

Walka prawie zawsze zasila to, z czym walczysz. Najczęściej jest tak, że za tym z czym ludzie walczą, stają twory zwane „świadomościami zbiorowymi„, „egregorami” lub „wahadłami„. One zeżrą każdą energię – i od zwolenników, i od przeciwników. Jeśli popierasz je – to wiadomo, ciągną one od Ciebie energię. Ale jeszcze gorzej, jeśli z nimi walczysz. Wtedy nie tylko kradną Ci energię, ale uderzają w Ciebie, broniąc się – by zneutralizować Twój zły wpływ na nie.

Tak jest właśnie z ludźmi i społeczeństwem. Gdy odpuszczasz walkę ze społeczeństwem i chęć zmieniania ludzi na siłę, gdy pozwalasz sobie być sobą a innym być innymi – to ludzie to wyczuwają. Dotychczasowi hejterzy i wampiry które uprzykrzały Ci życie, nagle znikają z Twojego życia, stajesz się dla nich zupełnie niewidzialny. Sam tego doświadczyłem i sam byłem wręcz zdumiony, że to działa.

Cytuję: „Buntownikiem jest nie ten, kto przeciwstawia się społeczeństwu, ale ten, kto rozumie całą jego grę i po prostu z niej rezygnuje. Staje mu się ono obojętne. Nie jest przeciw niemu. I to jest piękno buntu: wolność… Rewolucjonista nie jest wolny, bo ciągle z czymś walczy – jak może być wolny? Ciągle się czemuś przeciwstawia – jak, działając przeciw czemuś, może być wolny? Wolność oznacza zrozumienie. Trzeba zrozumieć grę i widząc, że z jej powodu dusza nie może się rozwijać, że z jej powodu nie możesz być sobą, po prostu zrezygnować z niej bez szramy na duszy. Przebaczasz, zapominasz i żyjesz, nie trzymając się społeczeństwa ani w imię miłości, ani w imię nienawiści. Dla buntownika społeczeństwo po prostu znikło. Może żyć w świecie albo odejść od świata, ale nie należy już do niego.”
~Osho

I jeszcze jeden ciekawy cytat. O tym co tak naprawdę jest grzechem pierworodnym. Grzech pierworodny to… obudzenie się umysłu logicznego u zarania dziejów, które opisuje Genesis (Księga Rodzaju) jako symboliczne wygnanie z Edenu. Przed wygnaniem z Edenu ludzie wiedli na wpół zwierzęcy, ale dość szczęśliwy żywot. Potem „coś” sprawiło, że obudził się u nich interfejs umysłu logicznego. To umysł logiczny jest głównym hamulcowym.

Narzuca on podświadomości (duszy) swój sztywny knebel, swoje psychozy i paranoje (czyli ideologie, religie, doktryny, wierzenia, postrzeganie). Umysł logiczny jest chyba najbardziej kaleką strukturą w ludzkim ciele. wydaje się on nie być w stanie udźwignąć zadań jakie przed nim postawiono. Wszystko chce kontrolować – a ta kontrola jest zgubna i prowadzi do… totalnego braku kontroli nad sobą i życiem. Ogólnie, wszelkie działania umysłu logicznego najczęściej prowadzą do rzeczy odwrotnych od zamierzonych – czyli do katastrofy.

Głównym grzechem – grzechem pierworodnym umysłu – jest klasyfikowanie i osądzanie dosłownie wszystkiego. Dusza przerażona i zniesmaczona tym co wyprawia upiorny umysł, najpierw chowa się cichutko do kąta, rezygnuje z marzeń i ze swojego planu ewolucyjnego.. Ale potem często używa metod bardzo brutalnych, by przeszkodzić umysłowi w rozwijaniu jego upiornej psychozy. Psycholog wtedy powie, że człowiek podświadomie doprowadził do jakiegoś niechcianego wydarzenia, do katastrofy. A prawda jest taka, że to podświadomość (dusza) tego człowieka musiała upomnieć się o swoje, i rzucić w tego człowieka przysłowiową cegłą, by się zatrzymał.

Cytuję: „Nie ma żadnego grzechu pierworodnego. A właściwie to jest. Nie zgładzi go jednak żaden chrzest. Tym grzechem pierworodnym jesteśmy skażani już od naszych narodzin. Przeczytajcie dobrze Księgę Rodzaju NT (Genesis). Pisze tam jak byk, że po zjedzeniu owocu z drzewa poznania dobrego i złego Adamowi i Ewie oczy się otworzyły. Natychmiast nauczyli się wszystko oceniać jako dobre lub złe. Tu od razu nastąpił upadek człowieka. Biblia mówi prawdę.

Tyle tylko, że przypisuje ów upadek zjedzeniu owoców z drzewa poznania. Adam i Ewa mieli stać się tacy sami jak bogowie. I stali się tacy sami. Tyle tylko, że do tego nie dorośli. Temu faktowi przypisuje się upadek ludzkości. Czy słusznie? Tak. Słusznie. Tylko cała sprawa nie jest właściwie ludziom wyjaśniona. Pierwsi ludzie po opadnięciu im łusek z oczu od razu zaczęli oceniać wszystko po kolei. I owo ocenianie było przyczyną upadku Adama i Ewy, a następnie ich potomków. Dotyczy to i nas samych. My również od noworodka uczymy się oceniania wszystkiego wokół nas.

W książce ,,Ku wyzwoleniu z ducha” Autor Leszek Henryk mówi, że aby powrócić do stanu ludzi przed upadkiem należy zerwać z ocenianiem każdego i wszystkiego. Jak naucza nas Leszek każdy z nas jest bogiem, sędzią i katem jednocześnie. Jak kogoś oceniamy, to musi być kat, który możliwie najszybciej wykona wyrok. Najczęściej ów wyrok wykona nasza Podświadomość (dusza) na nas samych.

I na koniec przykład. Ktoś okrutnie zakatował psa. My od razu to oceniamy. I mówimy ,,za takie zabicie psa powinien być wyrok śmieci”. Nasza Podświadomość to chwyta w lot. Zapamiętuje jedynie, że ,,za zabicie psa wyrok śmierci”. Przypuśćmy, że jedziesz samochodem, pies wpada Ci pod koło. Zabijasz psa. Twoja Podświadomość pamięta, że za zabicie psa musi być śmierć zabójcy psa. I twoja Podświadomość możliwie najszybciej stara się wykonać wyrok. Na Tobie. Nie. To nie są żadne żarty. Ty zabiłeś psa. Ty musisz ponieść za to konsekwencję. Przemyślcie to wszyscy.”

Pytanie, kto i po co właśnie tak zaprojektował ludzki interfejs umysłu logicznego i podświadomości. Są one w ciągłym i nieustającym konflikcie. Tak naprawdę schizofrenia i paranoja są stanem codziennym prawie każdego człowieka i są fundamentem życia społecznego. Są dosłownie wszędzie. Psychologia i psychiatria klasyfikując pojęcie choroby psychicznej, dokonała skrajnego uproszczenia i zawężenia. Zawęziła to pojęcie do stanów naprawdę ekstremalnych, a to nie tak. Praktycznie całość przebudzenia i oświecenia to proces pojednania podświadomości (duszy) i umysłu logicznego, i przerwania tej odwiecznej schizofrenii. Dlaczego tak nas zaprojektowano? Odsyłam do tego, co pisałem na początku felietonu. Czyżby ten system pomimo wszystko był idealny?

Cytuję: „Człowiek stanowi biologiczny paradoks. Świadomość wyewoluowała u ludzi przesadnie i przez to nie jesteśmy w stanie funkcjonować normalnie tak jak inne zwierzęta: otrzymaliśmy więcej niż jesteśmy w stanie unieść. Pragniemy żyć, a przez to jak ewoluowaliśmy, jako jedyny gatunek wiemy, że naszym przeznaczeniem jest umrzeć; jesteśmy w stanie analizować przeszłość i przyszłość, sytuację naszą i innych; oczekujemy sprawiedliwości i sensu w świecie, w którym sprawiedliwości i sensu nie ma.

Czyni to życia przytomnie myślących ludzi tragediami. Mamy pragnienia oraz potrzeby duchowe, których rzeczywistość nie jest w stanie zaspokoić i nasz gatunek istnieje jeszcze tylko dlatego, że aby uciekać od wiedzy o tym jaka ta rzeczywistość jest, większość ludzi uczy się wbrew własnej naturze ograniczać w sztuczny sposób zawartość swoich świadomości. Cała ludzka egzystencja jest obecnie oplątana siecią mechanizmów obronnych temu służących, społecznych i indywidualnych, które zaobserwować możemy w naszych codziennych oklepanych schematach zachowań.”
~Peter Wessel Zapff

Dobrze.. Ale w takim razie, mamy całkowicie zrezygnować z tego, co jest pasją naszego życia? Czy mamy zrezygnować z przekazywania wiedzy i zarażania tym bakcylem innych? Nie, wcale nie chodzi o to.. Bo gdyby brać zbyt poważnie te teorie, to nie można w zasadzie nic robić. Tylko zawinąć się w dywan i czołgać w stronę cmentarza. Chodzi o równowagę. Znaj trend w kierunku którego porusza ewolucja Twojego kraju czy naszej planety. Jeśli chcesz zaś uświadomić czy pomóc człowiekowi – wtedy zasada jest ta sama.

Poznaj jego bieżący etap rozwoju i to, na ile można mu coś podpowiedzieć, zainspirować, pomóc. Ale nie rób nic co przekracza jego możliwości i stan świadomości. Wbrew pozorom, można pomagać, uświadamiać, przebudzać i dokonywać zmian w systemie. Wcale nie jest tak źle jak na pierwszy rzut oka to wygląda. Tylko nic na siłę, nic wbrew tempie ewolucji (człowieka, kraju, planety) i bez spiny i negatywnych emocji.

Cytuję: „Na pomoc, zmieniam się! – powiedział lód – Zmieniam się w wodę, co mam robić?! W wodę, kapiącą w swej ucieczce. Tą są krople, nie ja! Ale słońce powiedziało:
– Uspokój swoje myśli, świat się zmienia, pod moimi promieniami mocno trzymaj się tego, co było i poddaj się temu, kim jesteś.
Ten lód stał się srebrną rzeką. Nigdy więcej nie czuł strachu przed zmianą i, pewnego dnia, powiedział:
– Sól, którą czuję mówi mi, że staję się morzem. – I stał się morzem.
– Teraz rozumiem.. nie zmieniam się w coś innego, ale zmieniam się w siebie!

Autor: Jarek Kefir

Witam!:) Moja strona funkcjonuje dzięki darowiznom. Ten system zapewnia niezależność od różnych opcji politycznych i wszelkich „reklamodawców.” Nie jestem zrzeszony z żadną partią, ideologią ani organizacją. O funkcjonowanie bloga i poszerzanie wiedzy dbam sam. Możesz wesprzeć moją, ale także i Twoją stronę, i tym samym czynnie uczestniczyć w jej rozwoju i w rozpowszechnianiu cennych informacji. Z pewnością da to dobre owoce. Dołącz więc do grona twórców!
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://kefir2010.wordpress.com/wsparcie/

 

26 myśli w temacie “A co jeśli system został urządzony idealnie i nie mamy prawa go zmieniać?

  1. Zagrożeniem wobec systemu (każdego systemu) jest usiłowanie wyprowadzenia go ze stanu równowagi. To jest układ zamknięty samokorygujący – i gitara. Szkodzita mu tylko i przestaje być on wtedy systemem a popada w chaos.
    Budujta swój system i nie wtrącajta swoich trzech groszy do cudzego i żyjta se w spokoju. Po cholerę ta transcendencja?

    Polubienie

  2. I tak do usranej już śmierci
    Niżsi, coraz szersi, ewentualnie w dół piersi
    Żyć na ziemi to stres, dziś jestem mądrzejszy
    Chcę sjesty, a czuję się jak Kevin Spacey w K-Pax
    Miej żonę, dom, auto, dzieci – potem je wykształć
    Nie mrugaj, bo życie pomknie jak wystrzał
    Zrób swoje, potem śmiało – zdychaj
    Chwilę popłaczą, zwłaszcza jak zobaczą co żeś im zapisał
    „Niemożliwe, ile?” Było straconych dni dużo
    Ludziom, których kocham lecą łzy długo… przeze mnie
    Przykre, lecz zwykle jest zbyt późno już… trudno
    Zapijam wstyd wódką, jak zawsze
    Nie, od teraz z tym kończę, rzucam dziś goudę
    Skruszam w pył porcję, puszczam w dym piątkę
    Mam syf w głowie i trzy fobie, wiszę kwit tobie?
    Gwarantuję sobie, że się w nic nie wplączę więcej
    Koniec z tym!

    Czemu ta fura jest fajna?
    Mówią design, co ja się znam na designach?
    W gardło wtykają mi logo, próbuję zgryźć jak bajgla
    Moja babka gdyby dowiedziała się
    Ile wydałem na głupoty to by zmarła chyba
    Kolorami skusił mnie szkarłat królewskich dzianin
    Wiem, dawałem się mamić nie dzień – latami
    Zgolone cipki, szczupłe blondynki, stringi czasami
    Rana w głowie krwawi, nie to nie był karabin
    Łyknąłem wabik, w porę mnie zadławił, pluję pełen wstrętu
    Kryształ wygląda ładnie, lecz pęka jak szyba w Mercu
    Kilka osób trzymam w sercu, zawsze
    Dawaj szybko to teraz się zatrzymam w miejscu pierwszy raz
    Spojrzę daleko, znam kierunek
    Jebać fortunę, koniec pigułek, płonie rachunek
    Zatrułem życie, a ten klub to jest zaułek
    Teraz albo nigdy, bo jeśli się będę zastanawiać dłużej to
    Stchórzę

    Polubienie

  3. Ideały to owszem istnieją. Tak. One naprawdę istnieją. Jako operatory matematyki wyższej. W życiu codziennym już jest znacznie, ale to znacznie gorzej. Jest wręcz tragicznie. Przeczytałem ten tekst. Jak nań dobrze spojrzeć, to treść felietonu niczym tak naprawdę nie różni się od nauk głoszonych, przez twórcę KRK i jego licznych odłamów, przez Jezusa z Nazaretu. On również kazał nam z nikim i z niczym nie walczyć. Nie sprzeciwiać się panującemu na tym świecie złu. I co z tego wynikło po z górą dwu tysiącach lat od urodzin Jezusa? Ma na tym świecie ponad dwa miliardy wyznawców, a miliard muzułmanów uważa go za jednego z poprzedzających Mahometa proroków. Tak więc w sumie trzy miliardy. To prawie połowa ludzkości.

    Popatrzmy teraz na to, jaki to świat zbudowano nam na terenach działania KRK i jego klonów? Cały dzisiejszy świat to drobny ułamek bogaczy, trochę klasy średniej, a reszta ludzkości żyje w skrajnej nędzy. Kiedyś nadmiar ludzi umierał na liczne epidemie. Dzisiaj epidemie ustały /czy aby na pewno?/, a lwia część ludzkości głoduje i spora jej część umiera z głodu. Ten cały świat stał się jednym wielkim obozem koncentracyjnym.

    I co? Mam uznać, że tak nadal winno być? Mam spokojnie patrzeć na to, jak coraz gorzej żyje się ludziom w tym kraju? Żyją tu ludzie nie wiedzący już, co mają zrobić z nadmiarem pieniędzy. I miliony innych Polaków nie mających nawet na drogie leki i na kawałek chleba. Milion obywateli Rzeczypospolitej Polskiej śpi pod mostami. Milion bezdomnych, a kolejne rządy zamiast zająć się nimi prędzej, ciągle myśli o cichym sprowadzaniu uchodźców. Jakby do świadomości rządzących nie docierała wiadomość, że ci bezdomni w swej istocie niczym tak naprawdę nie różnią się od owych nieproszonych przybyszów. Chyba tylko tym, że są oni obywatelami The Republic of Poland of European Union. Dziwny to kraj, który olewa świadomie własnych obywateli, aby przyjmować i wspomagać obcych bezpaństwowców.

    Wielu rencistów i emerytów nie ma nawet na chleb i leki. Kogo to obchodzi? I tak zagłosują tak, jak wskażą im funkcjonariusze KRK. A zatem można ich ignorować.

    Dwa tysiące lat temu byli oficjalni niewolnicy. A dziś w RP nie ma niewolników? Ależ są. Jak najuboższym żyjącym grubo poniżej minimum socjalnego pobiera się jeszcze kasę na podatek dochodowy, to co mamy o tym pomyśleć? Jak pisze w książce ,,Ku wyzwoleniu z ducha” Leszek Henryk, Spartanie nie zabierali swoim ,,chłopom” Helotom połowę plonów? Ile tobie zabiera Heloto XXI wieku twój pan — Rzeczpospolita Polska? Jesteś zatem traktowany gorzej niż owi okrutni Spartanie traktowali swoich chłopów Helotów.

    Czy możemy tak w ogóle uważać, że cierpienie wiedzie ku zbawieniu? Tak głoszą i dziś liczni myśliciele. Ja wam takich bzdur i pierdoł wciskać nie zamierzam. Ja staram się iść drogą środka. Czyli maksymalnego na miarę moich możliwości oddzielenia się od tego świata. Drogą bycia jego biernym obserwatorem. A co do zła, to inaczej niż głosił Jezus sprzeciwiam się złu, ale drogą asertywności. KRK każe nam służyć w wojsku, płacić podatki, chodzić na wybory i bronić tego kraju jako aparatu gnębienia nas, wyzysku i ucisku. Ja nie walczę tym państwem. Nie sprzeciwiam się złu. Ale też go nie wspomagam. Nie popieram. Los tego kraju jest mi zupełnie obojętny. Wszak mój los jest również obojętny dla tego kraju. Staram się tu żyć jako osobna jednostka. To wszystko.

    Cierpienie nikogo nie uszlachetnia. Nie wznosi ku niebu. Przestań dawać się ogłupiać tymi banałami. I to niezależnie od tego kto takie rzeczy głosi. A zatem cierpienie jest wymysłem tych istot, które chcą dalej nas dręczyć i eksploatować. Trzymać w niewoli i ciało i umysł. Nasz Umysł.

    Polubienie

  4. Sancti, ktoś mi to szepnął, tylko już nie pamiętam, że Bogowie się odwracają twarzami do Ludzi zawsze, ale jak sobie demonki wychowasz, to będą Ci służyły? To jest prawda?

    Polubienie

  5. Sancti, bo trochę zaspałem… Znowu, hihi. Byłem na wakacjach. Wybacz… AVe Lucifer Sol Invictus 666! …\m/… Sol Invictus, to już te perfumy przerabiałem… Dla mnie chujowe. Wiem, że mnie uczysz, ale chyba jeszcze pragnę się nauczyć trochę mądrej wiedzy od Mojego Nauczyciela… Numerolgia chyba teraz rządzi…

    Polubienie

  6. Kefir popelniasz katastrofalne bledy w analizach. W 1940 w Niemczech gestapo tez trzymalo porzadek na ulicach, lapali zlodziei, bandytow, czy to znaczy ze to byla dobra formacja ? Dzieki dzialalnosci socjalistow i innych eko aktywistow nie masz tu drugiej Somalii, wiec dzialanie ma znaczenie, jesli nie wierzysz to zamow lot ze Szwecji prosto do Somalii.

    Polubienie

  7. http://www.eioba.pl/a/56v5/wirus-cywilizacji-smierci

    „– Jest to trzecia od Słońca planeta i na niej istnieje życie. Powstało ono na skutek zdolnej do tworzenia związków organicznych materii w warunkach uzależnionych od promieni Słońca. Owo życie ulegało przemianom od form prostych do skomplikowanych. Nie był to jednolity proces, gdyż w trwającym wiele milionów lat okresie zaistniały różnorodne formy życia, które w wyniku katastrof uległy zniszczeniu lub gwałtownym przemianom. Najbardziej niebezpieczną formą życia jest ta z rozwiniętym układem nerwowym, zwana homo sapiens. Jest to pionowo poruszająca się istota, która opanowała różne sposoby używania narzędzi oraz ognia. Te dwa czynniki odróżniają ją od świata innych biologicznych istot.

    Jednakże wspólną cechą wszystkich istot żywych na tej planecie jest zabijanie. Każdy organizm stosuje zabijanie jako środek do przetrwania. Tylko dzięki zabijaniu istnieje zdolność do tworzenia przestrzeni życiowej. Owo zabijanie prowadzone przez homo sapiens jest też podstawą rozwoju ich cywilizacji i kultury. Wszystkie zdobycze tych osobników w zakresie cywilizacyjnym są ściśle powiązane z uśmiercaniem i kultem śmierci jako źródłem, z którego wywodzą się wszelkie wartości moralne i duchowe. Świadczą o tym olbrzymie grobowce zwane piramidami, mauzolea poświęcone mordercom zwanym mężami stanu i władcami oraz świątynie, w których czci się męczenników. Homo sapiens stworzył przemysł produkujący maszyny do zabijania, niektóre z nich mają zdolność unoszenia się w przestrzeni, a inne powodują straszliwe eksplozje nuklearne. Te istoty świata przyrody potrafiły stworzyć masowy system uśmiercania innych osobników, tworząc obozy śmierci, w których wykorzystywano do zabijania związki chemiczne oraz różne urządzenia techniczne służące do likwidacji milionów trupów.

    Nawet produkowana przez tych osobników żywność powstaje w dużej mierze przez masowe zabijanie niżej rozwiniętych istot. Jest tzw. produkcja żywności z trupów zwierzęcych. Te i inne śmiercionośne czyny homo sapiens mają swoje ugruntowanie w kulturze, a wyrazem tego jest tzw. myślenie religijne, to jest przekonanie, że rzekomo istniejące bóstwa podarowały im podrzędny świat zwierząt w celu ich mordowania. Homo sapiens stworzył różne historie o zabijaniu bóstw. Głoszą one, że owe bóstwa po okrutnie zadanej śmierci zmartwychwstawały, ale szybko z tego świata uciekały w niebiosa. Od początku swego istnienia ten osobnik w wyrafinowany sposób zabijał i gloryfikował ten proces, do takiego stopnia, że treści norm moralnych i treści światopoglądowe wywodził z idei składania ofiar, męczenia i zabijania bóstw i innych istot, łącznie z osobnikami własnego gatunku. Na początku dziejów tego świata zaistniał tzw. rytualny kanibalizm, a teraz istnieje mocno ugruntowana kultura aborcji i pochwały eutanazji, które to traktuje się jako wartości chronione prawnie, a każdy protest przeciwko temu jest karany.

    Na tej planecie wszystko jest powiązane z zabijaniem: systemy bankowe finansują przemysł zbrojeniowy w celu prowadzenia wojen, bogactwo pewnej grupy homo sapiens zniewala innych i powoduje, mimo rozwoju techniki, umieralność z głodu (średnio co sześć sekund umiera z tego powodu jeden osobnik). Homo sapiens wdrożył biologiczne sposoby zabijania, rozpowszechniając różnego rodzaju chorobotwórcze bakterie i wirusy, których celem jest eliminacja słabych osobników i ras.

    Paradoksem homo sapiens jest to, że uśmierca, zabija i niszczy innych, a przy tym głosi wiarę w uzyskiwanie życia wiecznego, będącego nagrodą po owym zabijaniu. Wstępna analiza stanu rzeczy na trzeciej od Słońca planecie pokazuje wyraźnie, że mamy do czynienia z cywilizacją śmierci na nieznaną skalę w kosmosie. Również wiele wskazuje na to, że jest to zainfekowany wirusem śmierci świat i chyba najgorszy z dotychczasowych, jakie poznaliśmy, bo gorszy być nie może – powiedział kapitan Mqu42, szef ekspedycji rozpoznawczej, który stanął przed Radą Najwyższą zwołaną z powodu zakończenia badania tej trzeciej od Słońca planety.

    – Prosimy o przekazanie szczegółowego raportu z wyprawy. Po jego analizie w trybie ustawowym zostanie podjęta decyzja, czy przeprowadzimy kolonizację tej planety z zamiarem jej oczyszczenia, czy też zlikwidujemy ją w celu ochronienia reszty kosmosu przed panującym tam wirusem śmierci – stwierdził Mu44, przewodniczący Galaktycznej Rady Najwyższej. – Zatem poczekajmy na szczegółowy raport, bo od niego zależy ta ważna w kosmosie decyzja!”

    Polubienie

  8. Współczesne niewolnictwo, hiperkorupcja
    Fałszywa religia, plastikowa rewolucja
    Skurwiele nas poniżają
    Z ekranów obiecują nic nie dają
    To jest tuż obok za moimi drzwiami
    Każdego dnia bliżej między nami
    Patrzę jak słowa płyną kanałami
    Skurwieni do granic dalej już nic nie ma
    Wyciągam brudy z ukrycia i cienia
    Generacja X, generacja stracona
    Tak oni stworzyli kolejny slogan
    Umywają ręce więc żyjesz zapomniany
    Dziecko betonu, kurwy i bramy

    Tak jest, tak było i tak będzie
    Mówią, że tak żyją wszędzie

    Stworzyłeś ten system więc karm jego dzieci
    Przypatrz się uważnie ludzie to nie śmieci
    Nic im nie dajesz bierzesz coraz więcej
    Wyciągasz do nich lepkie, chciwe ręce
    Czy wiesz jak żyją jak chcieliby żyć
    Kim oni są, kim mogliby być
    To ty tworzysz zło i karmisz nim ulicę
    Psychoza strachu przekracza granicę
    Zgarbieni z głowami przy ziemi
    W pogoni za jutrem zastraszeni

    Nie znam dnia i nie znam godziny
    Nie udaję i nie mam siły
    Wyrzucam słowa proste nie wiem gdzie trafiają
    Nie wiem czy coś burzą nie wiem czy zmieniają
    Milczenie jest zgodą więc koniec milczenia
    Wychodzę sam z ukrycia i cienia
    Pierdolę wasz system porządek i ład
    Idę w ciemności tam gdzie ślad

    Z ukrycia i cienia idę sam

    Polubienie

  9. Nie czaję z jakiej paki część nas daje się prowadzić
    Przez świat, przez mas schematy, jest jak uznają tamci
    Zanim obejrzysz film, najpierw sprawdź ilość odtworzeń
    Ile jest łapek w górze, a ile łapek jest w dole
    Nim włożysz coś na dupę upewnij się na sto procent
    Czy możesz, czy dany ciuch miał w tym sezonie na sobie
    Jakiś powszechnie szanowany chuj
    Nagle pół świata lata w rurkach, fullcapach z hologramem i ray-banach
    Maxach w barwach, jakby mieli w nich naprawiać drogę
    A w przyszłym sezonie, jak ja, uznają je za bekowe
    Pierdolę modę, idę po swojej drodze
    Wyrażać zgodę ciągle to są najprostsze opcje
    Wiem dobrze co jest, jak ktoś od stada się oddziela
    Wziąć może rolę pariasa albo rolę trendsettera
    A ja? Ja nic nie muszę, to też mogę wszystko
    Zamiast być cegiełką w murze; pink floyd, biorę oddech; pink floyd
    Byleby w zgodzie ze sobą, byleby żyć nie jak obok
    Ci, co swoją głową kiwają do przodu i w tył, tak jak dzieci z chorobą sierocą
    Dzieci się z chorobą nie rodzą, bo skąd? Nabywają ją tutaj masowo
    Bo sprostać nie mogą wymogom tych, co stojąc obok zrównują wciąż kogoś ze sobą

    Tacy jak my wygonią diabła stąd
    Choć znalazł tu swój dom my wyprowadzimy go
    Nosisz w sobie zło, przegoń je i idź dalej
    Jesteś wart o wiele więcej niż Ci się wydaje

    Jest tak pięknie gdy rap gra, leżysz w majtach i masz czas
    Na browarka i blanta bo nic… nie musisz
    Nie obchodzi Cię arbeit, prawa rynku to farsa
    Kiedy zdasz se na maxa sprawę, że… nie musisz
    Lub gdy panna jest niżej, Ty pytasz czy dać znać
    A ona odpowiada coś w stylu: „Nie musisz!”
    Ktoś Ci mówi, gdzie szansa jest, odmawiasz: „Spierdalaj
    Weź!”, robisz swoje, a cudzego – prawda… nie musisz
    Jak wtedy gdy masz hajs, nie zagraża Ci plajta
    Chcesz go wydać na pohybel, chociaż wiesz, że… nie musisz
    Jak wstajesz co ranka bez pytań: „Gdzie motywacja?”
    Bo robisz to, co lubisz, więc robisz, choć nie musisz, wiesz?

    Polubienie

  10. Siemano. Miło jest tu napisać. W miejscu, gdzie wreszcie porusza się duchowość z ŻYCIEM, a nie z jakimiś wyimaginowanymi pierdołami. Jarku, wcześniej uważałem Cię za newage’owskiego pojeba (znam Cię od 2011), ale od kilku miesięcy piszesz teksty, z którymi się w 90% zgadzam. Teraz garść moich spostrzeżeń.

    Homo sapiens (czyli człowiek myślący) powstało około 10 tysięcy lat temu. Wtedy, według legend sumeryjskich, odwiedzili nas przybysze z kosmosu Annunaki, którzy nas zmienili. W tym czasie powstała pierwsza religia – kult płodności. Jeden z ołtarzy zbudowany do dziś ostał się w Anglii, a nazywa się… Stonehenge:) Wcześniej nasz gatunek istniał, nie czcząc nikogo ani niczego, ale był zupełnie niezorganizowany. Nie umieli stworzyć jednolitego społeczeństwa. Krótko później nastąpiła walka między Sapiensami a wcześniejszym gatunkiem człowieczym. Nie można się domyśleć, kto ją wygrał.

    Po drugie – człowiek, jak już osiągnie dany wiek, traci dziecięce postrzeganie świata. Podobnie jak u Jarka, u mnie był to dwunasty rok życia. A wiecie, co u mnie się wydarzyło? Zacząłem oglądać filmy erotyczne, później pornosy. Teraz mam dwadzieścia lat i jestem od tego uzależniony, ale niedługo to pokonam (zaraz napiszę dlaczego).

    Kojarzycie słowa kogoś podszywającego się pod Jezusa z Biblii (pierwowzór to Jusza powieszony na drzewie w Konstantynopolu 30 marca 1185) – „Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Bożego „. Pierw zajmę się fragmentem „nie staniecie się jak dzieci”. Tu chodzi o postrzeganie świata. Dziecko żyje teraźniejszością, nawet nie rozmyśla o przeszłości i przyszłości, niczego nie żałuje, ma po prostu wyjebane, żyje chwilą. Posiada ogólne marzenia, ale nie robi z tego wyścigu, aby osiągnąć to jak najszybciej. Godzi się po prostu z rzeczywistością.

    Kluczem do zadowolenia w życiu jest JAK NAJMNIEJ MYŚLEĆ. Traktować je, jakbyśmy oglądali film z nami w roli głównej. Przykładowo ten komentarz pisze na totalnym autopilocie. Nie zastanawiam się, co mam Wam zakomunikować. Masowy nieświadomy mnie kieruje. Nie ma znaczenia, jak się nazywa natchnienie, bo nie mam zamiaru wprowadzać żadnej sekty. Na końcu podam Wam coś niesamowitego.

    Teraz o uzależnieniach – są one, bo wynikają z braku akceptacji/nieradzenia z rzeczywistością. Znikną jak błahostka, kiedy poda się coś lepszego w doznaniu. Kojarzycie historię alkoholika, który w mig przestał pić, gdy zaczął grać na kościelnych organach? Jeśli nie, to poszukajcie. Znalazł coś radośniejszego niż wóda. W naszym wypadku będzie to samo ŻYCIE. Tak, cieszenie się każdą rzeczą, ale nie będzie to możliwe, gdy nie pozna się prawdy. Jest taka króciutka książka i nazywa się po polsku „Teraźniejszość”. Podaję link: http://www.truthcontest.com/pl/wpisy/the-present/. Autorem był zwykły człowiek (już nie żyje), który poskładał klocki w logiczną całość, podobnie jak to robi teraz Jarek. Znakomicie zinterpretował Nowy Testament. W wielkim skrócie Szatanem jest… nasz umysł. I faktycznie, od kiedy to przeczytałem (i czytam), uświadomiłem sobie, że umysł to wielki oszust blokujący życie. Napisał jeszcze wersję religijną i „Insights”, czyli wglądy w dane tematy. Te są niestety po angielsku, lecz tę ostatnią warto przeczytać nawet ze słownikiem.

    Wpiszcie sobie Truth Contest. Autor kazał rozprzestrzeniać. Nieco to sekciarskie, ale postanowiłem to zrobić, bo jest to duchowość w 100% połączona z ŻYCIEM i na mnie działa. Zacząłem inaczej podchodzić do życia. Prawie nie mam w sobie negatywnych emocji. Żyję teraźniejszością, a przynajmniej się staram. Michael Smith, bo tak nazywa się autor, napisał te książki z wyłączoną głową, niektóre fragmenty nawet przed telewizorem.

    Jarku, może później jakiś artykuł, który by podsumował to, co jest tam zawarte?

    Pozdrawiam.

    PS. Jeszcze o rodzinie. Pojęcie rodziny już istniało kilkanaście tysięcy lat temu. Znaleziono szczątki w jaskini zamarzniętej kobiety, mężczyzny i dwójki dzieci 🙂

    PS2. Co do tych rewelacji, o których na początku napisałem, są one w książce „Święty Graal” i tajemnice potomków Jezusa” Laurence’a Gardnera.

    Polubienie

    1. Jarku, kochany, proszę cię ,,zrób mi ” moją dawną zieloną ikonkę. Jakoś nie czuję siebie przy tym fiolecie, choć to kolor zakochania 🙂 🙂
      Może proszę o rzecz niemożliwą, nie znam się 🙂

      Serdecznie pozdrawiam.
      PS. Cieszę się, że już jestem w domu, czyli z Wami!

      Polubienie

      1. O! W ,,najnowszych komentarzach” jest zielona ikonka! Trochę inna, ale ważne, że jestem ZIELONA! 😀 😀 😀

        Czy to twoja, Jarku, czy ,,duszka” elektroniki zasługa – nie wiem. Na pewno nie moja!
        Przysięgam, ja ,,Pana Tadeusza” nie napisałam! 😀

        Polubienie

      1. Eh nie prawda za wszystkim stoi Godzilla wraz z Cthulhu który jest wkurzony na wielkiego kosmicznego żółwia który podtrzymuje świat dysku. Widzę że GMO bajki ci się pomyliły 🙂

        Polubienie

  11. Przeczytałem gdzieś przypowieść Indian Hopich o dwóch wilkach, gdy wodzu opowiadał do młodszego pokolenia że walczą w nim dwa wilki, jeden reprezentuje emocje strachu, nienawiści, itp. a drugi miłości, współczucia itp. i te dwa wilki walczą w każdym człowieku. Konkluzja jest taka że wygra ten, którego nakarmisz.
    Także albo karmisz siebie dobrymi emocjami, wznosząc przy tym energię płynącą wzdłuż kręgosłupa albo karmisz egregora niskimi, gadzimi emocjami ze szkodą dla siebie, nie pozwalając energii wydostać się z ust węża – amygdali, która jest ponoć ustami naszego gadziego pnia mózgu.
    Myślę że dobrze utrzymywać swoje emocje w równowadze, co jest i tak pewnie dużym wyzwaniem dla wielu i dla mnie też, ale lepiej jest wznieść kundalini wyżej na drodze swojej ewolucji, jak od gadów do ptaków. Dlatego, bo pompowanie śródczaszkowe działa wtedy gdy wzniesienie energii kundalinii jest do samego końca, gdy soki błogości wydostają się z ciałka migdałowatego i karmią ptasi móżdżek. Gdy działa to pompowanie to nie można czuć się wtedy przygnębionym. To jest tak samo jak heksagram zmienia się w pentagram poprzez obrót merkaby/sześcianu nachylonego pod kątem 32 stopni gdy powstaje dwunastościan i słoneczni bogowie wracają :).Tutaj jest to pokazane http://www.fractalfield.com/implosionsound/cubedodecanim.gif

    Pozdrawiam

    Polubienie

  12. Nie bierzesz jednego pod uwage, prawdziwi wojownicy nigdy nie klaniaja sie ludziom. Jezeli mam byc pokorny to tylko wobec Boga ale i tylko bezposrednio przed nim. Nie widze zadnego sensu zeby wierzyc ludziom ze sa jego wybrancami. Jest takie przyslowie ktore mowi wszystko. „Diablu nawet gdy mowi prawde nie nalezy wierzyc…”
    Pamietaj ze wszystkie systemy ktore byly, sa i beda sa tworzone przez czlowieka. Czyli sa gowno warte. Socjalizm, komunizm, przymusowe podatki pod postacia opieki i bezpieczenstwa to jeden wielki syf. Jedyny logiczny system to jest wolnosc i odpowiedzialnosc. Prawde poznamy dopiero po smierci, wystarczy sie jej nie bac, ale ja szanowac a to juz jest klucz do sukcesu.

    Polubienie

  13. cos może w tym być. mój stryj – człowiek wyfrezowany z jednego bloku jakiegoś kosmicznego stopu metalu o betonowej psychice – mawia: Radku tak jest bo tak musi być. otacza nas sajko i tyle. jeden rucha na jachcie, drugi zdycha w hospicjum.
    jeden z moich ulubionych filmow to fightclub. kolesie kradna lipidy odessane z kobiecych cial amerykanek. dokonują saponifikacji i nitruja tak uzyskane mydlo to materiałów wybuchowych. w dol leca 2 wierze w których stworzono system kart kredytowych. wspominałem już, ze sekutyryzacja to jedyny moment gdy prawa emisyjne sa przenoszone na leszcza ale leszcz myśli, ze placi zbiorczo. intelekt pozbawiony rozwoju duchowego jest destrukcyjny. ja pierdole … ale masakra .-) gdzie myśmy wyladowali? z drugiej strony jakby nie było przejebane to byśmy nie poczuli fajnych chwil. ma ktoś wolne miejsce z blablakaru na Jowisza?

    Polubienie

  14. O! Wreszcie piszą „po mojemu” 🙂

    Tak, Ziemia to plan ratunkowy dla tzw upadłych (w materię) dusz i wcale nie chodzi o zmianę tej Ziemi tylko, jak w grze komputerowej – znalezienie wyjścia poza tę sferę.

    Pierwszy krok to uświadomienie sobie, że jest się w grze.

    Drugi to poznanie praw działania i poruszania się w grze (no, te wszystkie punkty i kary)
    (Raz w życiu miałam grę w komputerze, która kupiłam razem z komputerem dawno temu i dzięki temu wiem co to jest gra komputerowa 😛 )

    Po trzecie ZASTOSOWANIE zasad gry, aby ją zakończyć i wyjść z niej.

    Chyba, że ktoś chce i lubi grać czyli marzyć…zdobywać… tracić…cierpieć…

    Osobiście zbieram się stąd…

    Polubienie

    1. Dakini i ” po mojemu też”, mówię całkiem serio. Ta nasza żywicielka Ziemia , jeszcze nam udowodni w niedługim czasie, że bez jej plonów to my sobie możemy tylko pokiwać palcem w bucie, albo zacząć żreć te miliony ton żelastwa z którego wyprodukowano broń aby się samemu unicestwić. Gdzie tu sens a gdzie logika, czy Wy wiecie bo ja ni cholery z tego nie kumam.
      Gdyby tylko ludzie w tym swoim nędznym pędzie ku niczemu, zdali sobie sprawę ile radości i szczęścia daje smakowanie przetworów wyprodukowanych samemu ze swoich wychodowanych w swoim ogrodzie warzyw i owoców i jeszcze podzielenie się z innymi, toż to sama radocha.
      A może to tylko ja tak mam, chyba jestem niepoprawną dziwaczką optymistką.
      Cieszę się, że są jeszcze tak jak Ty Dakini istoty podobne do mnie, które chcą i widzą co jest w życiu ważne, a co najważniejsze. Tak trzymaj, życzę Ci wiele radości i szczęścia.

      Pozdrawiam serdecznie

      Polubienie

    2. Nie zbieraj się stąd. Wielu tak myśli. Ja napierdalałem w wiele takich gier. Strzelamy i szukamy, odkrywamy… Jesteśmy ciekawi… Ale potem wracamy do normalności… I jeszcze mamy dużo do przerobienia. Pozdrawiam Cię!

      Polubienie

    3. @Dakini piszę w podobnym tonie od marca tego roku dopiero 😉 Obecnie jestem na etapie drugim i on jest chyba najbardziej złożony. Znam wiele praw ale jeszcze nie wszystkie umiem wcielić w życie. Nie jestem już w starym systemie i nie mam tego podstawowego zasilania od niego. Ale nie jestem też w nowym i od niego też nie mam zasilania. I jak tu żyć, panie premierze? 😉

      Polubienie

  15. co bym zrobila gdybym dorwala sie do koryta?zadnych ludzi , tylko kazdemu dalabym kawalek ziemi na ktorej uprawialiby owoce, warzywa, mieliby pare kurek, fasek itp…reszta pracy bylaby w domu dla rodziny..ot proste rzady dajace zdrowie, szczescie i milosc…jeszcze czegos wiecej czlowiek potrzebuje?

    Polubienie

    1. i byłby problem bo jeden ma bardziej urodzajną ziemie a drugi słabo znoszącą jajka kurkę. I znowu wojenka podjazdowa . Taka jest natura człowieka

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.