Fruktoza niszczy Twój mózg! Także ta z owoców i miodu!

Fruktoza niszczy Twój mózg! Także ta z owoców i miodu!

cukier jest szkodliwyWszyscy znamy hasło zdrowego odżywiania – jedz więcej owoców. Jest ono powtarzane niemal jak mantra, bezustannie, tak, że na trwale weszło do obiegowej opinii publicznej. Owoce mają nam się kojarzyć po prostu ze zdrowiem.

Jednak jak się okazuje, zawarta w owocach, miodzie i w syropie wysokofruktozowym (glukozowo-fruktozowym) fruktoza – ma drugie, mroczne oblicze. Cukry ogólnie są szkodliwe, powinniśmy ich spożywać możliwie jak najmniej. Ewolucyjnie nie jesteśmy przystosowani do spożywania większej ilości cukrów.

O ile z glukozą organizm jako tako sobie radzi, o tyle po spożyciu fruktozy jest on „oszołomiony” i nie wie jak z nią postępować. Zdecydowana większość fruktozy jest z marszu zamieniana w tłuszcz, co powoduje otłuszczenie wątroby. Dodatkowo, fruktoza nie jest wykrywana w standardowych testach na cukier we krwi, co znacznie je fałszuje.

Obecna piramida żywieniowa została tak stworzona, by jak najwięcej jadło się węglowodanów. Do czego doprowadziła ta lansowana przez WHO i medycynę dieta, nie trzeba mówić. Plaga otyłości, zawałów, nowotworów, chorób autoimmunologicznych, itp. Zboża to cała armia cukrów, w tym cukry-terminatory (amylopektyny). To samo owoce, miód. Warzywa mają ich najmniej.

To fruktoza jest odpowiedzialna za istną epidemię cukrzycy w Polsce i na świecie. Organizm reaguje na nią dużym wyrzutem insuliny. To go rozregulowuje. Cukier prosty, znany z wyrobów cukierniczych, to sacharoza. Sacharoza składa się z połączonej cząsteczki glukozy i fruktozy. Na domiar złego, coraz częściej stosuje się wysokofruktozowy syrop kukurydziany.

Syrop glukozowo-fruktozowy z kukurydzy powoli zastępuje cukier w sokach, słodyczach, sosach, a nawet wędlinach. Fruktoza ma także działanie nasilające apetyt, bowiem oszukuje ona mózg i ośrodek sytości. Pora przyznać, że nauka i medycyna kolejny raz się pomyliły. Pozostaje tylko pytanie, czy zrobiono to celowo, czy przez przeoczenie?

Możecie w temacie cukrów, fruktozy i ich szkodliwości, poczytać w linkach poniżej:
Cukier, najsłodsza trucizna. O tym, dlaczego tyjemy, chorujemy i umieramy!
Tłuszcze nie są szkodliwe, to cukier zabija miliony ludzi!

Wstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!


Fruktoza (cukier owocowy) niszczy mózg

Cytuję: „Wiele chorób jest powiązanych ze zmianami genetycznymi w mózgu. Teraz naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA) wykazali, że setki z tych genów mogą zostać uszkodzone przez fruktozę, cukier powszechnie występujący w naszej diecie. Są też i dobre wiadomości – wydaje się, że kwas omega-3 (DHA) odwraca negatywne skutki działania fruktozy. DHA wpływa nie na jeden czy dwa geny, ale wydaje się, że powoduje, iż całe wzorce genów powracają do normalnego działania – mówi profesor Xia Yang, jeden z autorów badań.

DHA występuje w ścianach komórek mózgu, jednak jest go tam zbyt mało, by zwalczał choroby. Mózg i ciało to mało wydajna fabryka DHA, dlatego kwas ten musimy przyjmować z dietą – mówi profesor Fernando Gomez-Pinilla. DHA wzmacnia synapsy, wspomaga uczenie się i pamięć. Występuje w dzikim łososiu (ale nie w hodowlanym), a także w innych rybach oraz orzechach, nasionach lnu, warzywach i owocach.

To tylko mały fragment artykułu. Aby przeczytać całość, kliknij w link poniżej:
http://kopalniawiedzy.pl/mozg-fruktoza-omega-3-geny,24413

62 myśli w temacie “Fruktoza niszczy Twój mózg! Także ta z owoców i miodu!

  1. W takim razie dlaczego Bóg stworzyl owoce i nie przystosowal metabolizmu czlowieka do ich trawienia? W biblii jest napisane ze Bog nakazywal jesc owoce

    Polubienie

    1. „Ograniczaniem seksu”

      -Trafne, dlatego zaprogramowano procesor centralny planety na wzorzec „monogamia – purytanizm – patriarchat” niezgodny z naszym „Ja”, by ludzie byli nieszczęśliwi. Ale ten wzorzec, dzięki internetowi i swobodnemu dostępowi do informacji, chwieje się w posadach jak nigdy.

      Polubienie

  2. bzdura, to wygląda tak jakby ktoś pomylił fruktozę (cukier prosty) z białym cukrem (cukrem złożonym). To cukier biały jest dodawany absolutnie do każdego przewożonego produktu….

    Polubienie

  3. Zaniepokoiła mnie treść jednej z wypowiedzi. Chyba Gaja napisała coś takiego ze [owoce ktore obecnie jemy to nie sa te same jak te sprzed 30lat]
    Żeby to była tylko ta jedna wypowiedź to moze nie zwróciłbym na to uwagi. Jadnak kiedys gdzieś indziej czytałem o wodzie. Takiej zwykłej płynacej rzekami. Okazuje się że w niej znajduję sie nie tylko chemikalia typu nawozy, ale równiez pozostałosci antybiotyków z lekarstw. Kiedys w rozmowie usłyszałem że zioła zbierane w miastach sa zdrowsze niz te z pól i łąk wiejskich gdyz nie dostaja nawozów. Było jeszcze troche podobnych wypowiedzi np o wywoływaniu zdjęc za pomocą wody rzecznej
    To w sumie dało mi bardzo niepokojący obraz. Wyglada tak ze ziemia [Nasza Matka] jest niszczona przez nas pomalutku ale sukcesywnie. Jakos tak podstepem po cichutku powoli ta nasza ziemia jest zatrywana. Niszczona jest na wiele sposobów.
    Kiedys rozmawiałem z Holendrem który był w czasie wakacji na targu w Rumunii. Powiedział mi ze nie pamięta tak cudownego smaku pomidora jaki jadł tam. Potem zwrócił uwagę ze u nich [pod szklarniami] maja plony cztery razy w roku i właściwie nie widza one słońca. Wszystko ma przynosić zyski a reszta jest nieistotna.
    Coś w tym obrazie jest nieszczere i zakłamane. Korporacje i firmy sa nastawione na zysk. W dupie maja człowieka z jego potrzebami, a tym bardziej srodowisko. Stało sie tak że MY posiadacze Ziemi zostaliśmy z niej okradzeni. Nasze słowo nic sie nie liczy bo Korporacje ukradły nam [ZIEMIE].
    Łapie sie na rewolucyjnych myslach. Kto komu i w czyim imieniu ma służyć. Policjant na służbie – komu słuzy? To nie pan władza – tylko sługa! – bo służy. Komu służy? Temu kto mu płaci! Kto mu placi? – Rząd. skąd rzad ma pieniadze? – od podatników! Kto płaci policjantowi – podatnik! komu słuzy policjant? – podatnikowi! Nie trzeba sie go obawiac tylko pokazac mu jego miejsce bo to nasz sługa. Tak samo jest z wieloma zawodami, ale przede wszystkim z politykami. To właśnie oni kieruja sprawami naszego kraju i w naszym imieniu. To oni odpowiadaja za to osobiście gdy korporacje niszczą naszą ziemię. To oni odpowiadaja za to gdy korporacje daja nam gówno w pozywieniu. Ale tak własciwie to odpowiadamu MY. To my pozwalamy na to tym ludziom i nie rozliczamy. To ciagle nasza wina!
    Powinnismy głosno powiedzieć na co nie pozwalamy i czego oczekujemy.
    To nasz kraj nasza ziemia i musimy o nia dbać jak o MATKĘ i nie mówię tu tylko o własnym ogródku tylko o całej kuli ziemskiej

    Polubienie

    1. Masz kurwa piepszoną rację. Gliniarzowi placisz ze swoich podatków a on cię za to pałuje. ciotka makrela kradnie z unii ile wlezie i za to niszczy unię. Matka Ziemia nas stworzyła i wykarmiła a my za to ją niszczymy.
      Taka jest ludzka wdzięczność.

      Polubienie

  4. Na ogół uważam że dobre jest dla człowieka to co robił w czasach dawnych (np. brednią jest że mężczyźni lubią zołzy bo przez miliony lat prali takowe w pysk i dlatego należy to zjawisko uznać za wymysł służący femizjebistycznemu projektowi). Jednak tutaj mam poważne wątpliwości. Wiadomo że dawniej ludzie rzadko jedli owoce bo nie rosły dziko ale z drugiej strony dawniej ludzie umierali bardzo młodo. Może te wady spożywania fruktozy i innych nowoczerskich składników to cena jaką płacimy za dłuższe życie? Poza tym mam wrażenie – nie chcę ujmować dietetykom ich zaangażowania i wiedzy – że dietetyka u podstaw przypomina politykę: każdy ma inne zdanie którego broni jak Grunwaldu i nigdy nie dojdziemy do konsensusu. No przyznajcie czy nie jest tak że każde pożywienie jest przedstawiane jako szkodliwe?!

    Polubienie

  5. Przecież to od dawna wiadoma sprawa. Dr Jan Kwaśniewski, który opracował żywienie optymalne i wyleczył z nieuleczalnych chorób więcej ludzi niż cała dotychczasowa medycyna, już o tym mówi od ponad pięćdziesięciu lat.
    Kto ma uszy ten słucha.

    Polubienie

  6. areckir wiesz, dlaczego mam dobry kontakt z Lucyferem? bo jem jabłka, a jabłko ma w sobie pentagram, także to sataniczny owoc 😀

    ….
    „Jabłko jest produktem na tyle powszechnym, że jako owoc nie robi na nas żadnego wrażenia. Znamy je, obcujemy z nim na co dzień i niby czemu mielibyśmy poświęcać mu uwagę? Chociażby dlatego, że nie znamy go tak dobrze, jak nam się wydawało. Co kryje w swoim wnętrzu owoc pojawiający się w symbolice tak wielu kultur i religii, owoc tak powszechny, a mimo to tak nie odkryty.

    Weź do ręki jabłko, obejrzyj je, a potem przekrój na pół, jednak nie tak jak zazwyczaj, nie na dwie równe części. Przekrój je poziomym cięciem, tak by górną część stanowiła połowa z szypułką. Teraz rozłóż jabłko i powiedz co zobaczyłeś w jego wnętrzu? Ja ujrzałem symbol, gwiazdkę łudząco przypominającą pentagram.

    Czym jest pentagram?

    Niektórzy ludzie upatrują w nim symbolu diabła, demona, który podpowiada nam, abyśmy robili złe rzeczy i kozła ofiarnego, na którego tak chętnie zrzucamy winę, za swoje decyzje. Pentagram jest jednak, owianym złą sławą, wielokątem gwiaździstym foremnym, figurą geometryczną, zaliczaną do tzw. świętej geometrii. Pentagram jest również jednym z dowodów na to, że wszystko – świat, ludzie, zwierzęta, rośliny, kosmos – jest z natury geometryczne i organizuje się w pewnego rodzaju geometrii, nazywanej świętą. Nie będę zagłębiał się tutaj w tajemnice tej „nauki”, jednak zachęcam każdego do zapoznania się z tą, jakże znajomo brzmiącą wizją organizacji świata.
    Wielokąt gwiaździsty foremny, podobnie jak wiele innych elementów świętej geometrii, uznawany jest za symbol magiczny. Zawiera on w sobie złoty podział, uwzględniający liczbę „fi”. Pentagram znany był już w neolicie, a starożytni upatrywali w nim określenie doskonałości, był symbolem życia i zdrowia. Wierzono, że ma silną moc chroniącą ludzi i spożywany przez nich pokarm. Składa się z pięciu ramion, które według wielu kultur i religii symbolizują po pierwsze: pięć zmysłów człowieka, po drugie: pięć żywiołów i po trzecie pięć światów (fizyczny, eteryczny, astralny, mentalny i duchowy).

    Dlaczego schowano pentagram w jabłku?

    Jeżeli już mniej więcej znamy pentagram i wiemy, że wcale nie jest on symbolem diabła, to warto byłoby się zastanowić, dlaczego ktoś lub coś (stwórca, kreator, świadomość, energia lub jakakolwiek inna inteligencja) schowała pentagram w jabłku lub w szerszym odniesieniu, dlaczego stwórca zamknął w naturze świętą geometrię? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, bo i takowej być nie może. Mały, jednostkowy element wielkiego planu, nie jest bowiem w stanie zrozumieć inteligencji, która ten plan stworzyła. Możemy jedynie domniemywać, że skoro zarówno my, jak i owoce jesteśmy geometryczni, to należymy tak naprawdę do jednej wielkiej całości, czyli natury, życia. Idąc dalej tym tropem, możemy dojść do wniosku, że najwyższa inteligencja, która stworzyła wszystko, zadbała o najlepszą formę pożywienia dla nas, bo kiedy my się zdrowo odżywiamy, to zdrowo odżywia się cała nasza planeta, natomiast kiedy my spożywamy śmieciowe jedzenie, zatruwamy swoje organizmy, a w końcu umieramy przedwcześnie, to podobnie dzieje się z całą planetą, która zaczyna zamieniać się w śmietnik, niszczeje, by w końcu przedwcześnie zakończyć żywot. Reasumując, uważam, że kreator umieścił pentagram w jabłku i świętą geometrię w owocach, ponieważ liczył, że my użyjemy „swojej inteligencji” i właściwie odczytamy jego znaki, przyczyniając się do prawidłowego funkcjonowania całego wszechświata. Ale człowiek, jak to człowiek, zawsze ma coś od siebie do dodania i po jakimś czasie po prostu przestał
    zauważać znaki.

    Jabłko jest tylko przykładem, najbardziej powszechnym, święta geometria zawiera się w każdej roślinie, w każdym owocu, który wyrasta z ziemi, jest częścią przyrody, podobnie jak człowiek, dlatego uważam, że w owocach i warzywach, zamknięty jest wzór zdrowia, szczęścia i tak upragnionej przez ludzi długowieczności.”

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wszystko byłoby dobrze, gdyby dzisiaj dostępne „jabłka” były JABŁKAMI. Ale tak nie jest. Większość to mutanty, praktycznie bez wartości odżywczej oszukujące nasz organizm, a nawet powodujące alergie. Dzisiaj są wytwory fantazji nałkowcuf na zamówienia przemysłu: np jabłko o smaku gruszki, dobrze, że nie ma o smaku g…..a. I tak naprawdę wyprodukowano kilkanaście gatunków, wszystkie do siebie podobne. W ten sposób zastąpiono ponad 60 polskich różnorodnych i o wielu przeznaczeniach dietetycznych odmian jabłoni o bardzo różnych wspaniałych smakach i wartościach, niszcząc polskie tradycyjne sadownictwo, które zachowało się w szczątkowej postaci w niewielu enklawach. Kto dzisiaj pamięta i zna smak takich jabłek jak wczesna papierówka, czy późniejsze jak kosztel, lub kronselka itd. Jak sobie przypominam to ślinka leci. Jak jedzie się wczesną wiosną trasą do Radomia, to widać te „drzewka” jak z jakiegoś filmu sf. To nie żywność, to tylko biznes.

      Polubienie

    2. „Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, bo i takowej być nie może”
      Sanctus oczywiście że jest, bo geometria pięciokąta tworzy elektryczne życie, dlatego jest we wszystkim co żywe. W 3D jest to dwunastościan foremny, którego ścianami są pięciokąty. Tak jest zbudowany wszechświat, zodiak, ziemia,nasze dna i cała przyroda, mimo że nie zawsze to widać gołym okiem. Im świeższe owoce czy warzywa, kurze jajka itd to ich napięcie elektryczne jest większe. Skąd się tam wzięło ? Otóż ta geometria spowodowała zassanie magnetyzmu ze środowiska. Tworzy ona centrującą implozyjną siłę, ponieważ pozwala na niedestrukcyjną i nieskończoną kompresję (która ostatecznie zmienia się w przyspieszenie) ładunku w złotym podziale.

      „jest częścią przyrody, podobnie jak człowiek, dlatego uważam, że w owocach i warzywach, zamknięty jest wzór zdrowia, szczęścia i tak upragnionej przez ludzi długowieczności.”

      Oczywiście jak najbardziej tylko należy zjadać je całe bez krojenia na części, ponieważ ta długa fala, ten cały ich zgromadzony ładunek, który odźywia duszę znika, gdy dane warzywo czy owoc jest pokrojone, szczególnie metalowym nożem.

      Polubienie

    3. Sanctus, no właśnie! Matka zawsze dawała mi na śniadanie do szkoły oprócz kanapek jeszcze „jabłko”! W podstawówie i w średniej. Dziadki też mieli jabłonie i mieli pierdolca, kiedy trzeba było je zbierać na jesieni. Maluchem jeździłem i się zbierało… A wiesz, że wiele razy kroiłem jabłko w pół i się przyglądałem strukturze? Tzw „gniazda nasienne”. Tam podobno jest najwięcej smaku… Pektyny itd. A Moja Najmłodsza zawsze kupuje już sama „pseudo bio” jabłka i od razu jedno wpierdala na dzień dobry… I super!
      https://en.wikipedia.org/wiki/Overlapping_circles_grid#Progressions Sanctus, a tam, na saturnie jest taki sam? Czy może hex…

      Polubienie

  7. Nie ma co przesadzać i straszyć, i wyolbrzymiać (tytuł wpisu od razu atakuje, robiąc to w taki sposób w jaki robią to media, które potępiasz, Jarku 😛 ). Jedno jabłko dziennie nie zaszkodzi, tak samo jak i inne owoce. To dawka czyni truciznę. A owoce to nie sam cukier. Ba, to przede wszystkim woda! I to woda bardzo dobrej jakości, z błonnikiem (celuloza i pektyna), z masą witamin, minerałów organicznych oraz substancji witaminopodobnych. Zaprzestanie ich całkowitego jedzenia tylko z powodu fruktozy jest błędem i głupotą oraz świadczy o niezrozumieniu tematu jakim jest zdrowie i zdrowe odżywianie.

    Polubienie

    1. Panie doktorze, lekarzu Ty jakiś, to co jeść? Serdecznie pozdrawiam… Ja zawsze rozpuszczam miód w ciepłej wodzie wieczorem i zostawiam w nim srebrną łyżeczkę… Wrzosowy jest najcudowniejszy. I to chlup o poranku! Z cytrynką 🙂 Potem siemie lniane i suplementy. I możemy działać!!! Acha, a na początku popijam wodą łyżkę ostropestu. Czy to jest dobre dla funkcjonowania metabolizmu?

      Polubione przez 1 osoba

    2. Przedstawianie faktów, to nie straszenie.
      Dzisiejsze owoce maja tyle wspólnego z owocami, co małpa z gwiazdami.
      Witaminy, minerały i cała reszta istotnych dla organizmu składników odżywczych w ciagu tylko 50 lat spadła o 50-70%. O modyfikacjach genetycznych w drzewach owocowych nie wspomnę. Fruktoza jest TRUCIZNĄ, a ilość która czyni z niej truciznę jest niewielka. W 100g winogron mamy jej aż 8,13g, w 5g cukru (łyżeczce) mamy jej 2,75g.
      Spożywanie miodu codziennie rano jest nieporozumieniem.

      Po pierwsze miód jest lekarstwem, zatem używa się go wyłącznie w celach leczniczych a nie profilaktycznych. Po drugie miód to w 80% węglowodany, w tym 40% to fruktoza. Po trzecie miód wypity z wodą rano zaburza pracę trzustki, która na kilkanaście godzin ma zablokowaną produkcję enzymów trzustkowych niezbędnych do prawidłowego trawienia.
      Miód najlepiej sprawdza się w ziołowych nalewkach, czy occie owocowym (jabłkowym, rokitnikowym, różanym, głogowym), ale to już odrębny temat.
      Jeżeli chcesz rano podkręcić metabolizm to wypij szklankę żywej wody strukturyzowanej (z nastawu na krzemie) z łyżeczką roztworu nasyconego soli himalajaskiej.

      A oto kilka faktów o przereklamowanej fruktozie …
      Fruktoza będąc cukrem owocowym jest słodsza od glukozy i także o wiele bardziej toksyczna dla organizmu.

      Spożycie fruktozy na dobę:
      -osoby zdrowe –do 25 g
      -osoby IO (insulinooporne, z nadwagą, z otyłością trzewną), z chorobami serca, nowotworami –poniżej 15 g

      Skutki uboczne nadmiaru fruktozy:
      -Insulinooporność
      -Leptynooporność
      -Stłuszczenie wątroby/trzustki i innych organów (nerek, serca) w procesie lipogenezy (glikolizacji –nieenzymatycznej glikacji)
      -Dyslipidemia: wzrost: LDL, TC (cholesterolu całkowitego), TG (Triglicerydów), Lp(a), spadek HDL
      -Wzrost TG powoduje jego konwersję w tłuszcz trzewny i TC
      -Zaburzona konwersja T4 w T3 powoduje zrost TSH oraz rT3 (odwrócone T3-nieaktywne biologicznie)
      -Choroby immunologiczne; RZS, SLE, Hashimoto
      -Choroby przewlekłe
      -Stany zapalne trudne do lokalizacji –ogólnoustrojowe
      -Nowotwory, szczególnie trzustki i wątroby, komórki nowotworowe używają fruktozy do swoich podziałów i proliferacji (rozrostu). Dr Warburg odkrył, że komórki nowotworowe żywią się fruktozą za co otrzymał nagrodę Nobla.
      -Stres oksydacyjny –wzrost kortyzolu -wzrost insuliny
      -Dysfunkcje śródbłonka tętnic –blaszka miażdżycowa (odkładanie się wapnia)
      -Hiperurykemia –wzrost stężenia kwasu moczowego u kobiet powyżej 3,5 mg%, u mężczyzn powyżej4,0 mg%
      -Nadciśnienie tętnicze
      -Zespół metaboliczny
      -Szybkie uszkadzanie hepatocytów; wystarczą 3 miesiące diety fruteriańskiej, aby uzyskać stłuszczenie wątroby/trzustki
      -Przedwczesne starzenie się komórek/organizmu –zewnętrznie widoczne zmarszczki, bo fruktoza uszkadza kolagen
      -Uszkadzanie kolagenu –kości, żeby (wyciąganie wapnia), stawy, zmarszczki
      -Niszczenie białka poprzez glikolizację
      -Działanie prozapalne
      -Przyrost tkanki tłuszczowej trzewnej o 30% wyższy niż od glukozy
      -Spowodowanie oporności wątroby na insulinę
      – Ze 120 kcal energii dostarczonych organizmowi w postaci glukozy zaledwie 1 kcal zostanie zamieniona w tłuszcz. Natomiast ze 120 kcal dostarczonych w postaci fruktozy aż 40 kcal zostanie przekształcone w tłuszcz.
      Dobrych wyborów życzę 🙂

      Polubienie

      1. ==Miód najlepiej sprawdza się w ziołowych nalewkach, czy occie owocowym (jabłkowym, rokitnikowym, różanym, głogowym), ale to już odrębny temat.==

        Możesz rozwinąć?

        Polubienie

        1. GA może chodzi o Oxymel czyli o połączenie miodu z octem winnym , lek stosowany od wieków . Tradycyjna receptura to 4 części miodu na 1 octu winnego. W nierozcieńczonej formie stosowany do oczyszczenia dolnych dróg oddechowych. Łyżeczka w szklance wody to orzeźwiający i energetyzujący napój. Likwiduje gorączkę. Świetny do płukania bolącego gardła.

          Polubienie

          1. Ciekawe.
            Być może, chodziło mi bardziej o biochemię 😉
            Zrobiłbym, ale ocet musiałbym wykonać, trzeba poczekać.

            Polubienie

            1. Zdecydowanie bardziej chodzi o reakcje chemiczne, jakie zachodzą z połączenia miodu z alkoholem. Od starożytności wiadomo, że najlepszym lekiem był miód pitny, czyli miód -najczęściej lipowy -poddany fermentacji wraz z ziołami i/lub owocami.

              Wiele nalewek ziołowych jest skuteczna wyłacznie dlatego, że alkohol wyciaga z ziół ich najcenniejsze składniki, czego woda nie potrafi uczynic w takim stopniu. Przykładowo substancja czynną dziurawca (w walce z depresją, kamicy moczowej, żółciowej, watrobie, żoładku) jest hiperycyna, która uwalnia sie wyłacznie w obecności alkoholu. Dlatego picie herbatki z dziurawca nie ma zadnego działania terapeutycznego.

              Alkohol jest niezbędny organizmowi do jego codziennych reakcji biochemicznych, dlatego jeżeli człowiek nie dostarczy go, to organizm produkuje swój własny endogenny alkohol. Kazda błona komórkowa dla utrzymania funkcji przenikalnosci potrzebuje etanolu.

              Odnosnie zaś octu owocowego -mozna go przygotowywać z każdego owocu. Ja od lat robie poza tradycyjnym jabłkowym także rokitnikowy, rózany, głogowy, czy bzowy. Każdy z nich ma inne własciwości i inny smak. Po 10-14 dniach (w zależności od temperatury), kiedy zlewam pierwszy ocet zwany szczeniaczkiem na kazdy litr octu dodaje 60g miodu i odstawiam na 40-60 dni do przepracowania. Obecnie nie bardzo jest z czego robić ocet owocowy, trzeba poczekać na truskawki 🙂 Truskawkowy ocet jest rewelacyjny.

              Przy okazji dodam, aby nie podejmowac się zakwaszania żoładka octem owocowym, czy czym innym przed uprzednim nawodnieniem organizmu. Najpierw trzeba odpowiednio nawodnić żoładek, aby odbudować sluzówkę i dopiero wowczas zabrać się za jego dokwaszanie. W odwrotnej kolejności nabawimy sie jedynie nadżerek lub wrzodów żoładka.

              Polubienie

              1. Z truskawki? Z bzu? czyli teraz zerwać? Ciekawe.

                ==Po 10-14 dniach (w zależności od temperatury) ==

                Czyli po zalaniu wodą (jaką?) po tym okresie na co zwrócić uwagę?

                Polubienie

                1. Każdego roku, pierwszy jaki nastawiam to z …truskawek 🙂 Wazne, aby to byly dzialkowe truskawki, a nie z plantacji podsypywane chemią. Póżniej robie z bzu czarnego, mirabelek i całej plejady polnych owoców (róża, głóg, rokitnik). Natomiast teraz mozna juz zrywać baldachimy kwiatów bzu czarnego i nastawić …szampana 🙂 Paluszki lizać.

                  Poniżej podaje mój od lat testowany przepis na ocet owocowy z jabłek, ale pod jabłka mozna podstawic każdy owoc i postępowac, jak w przepisie. Moze komuś sie przyda.

                  Zalewa:
                  2 l wody
                  4 łyżki cukru

                  Składniki
                  2 kg jabłek soczystych, winnych (najlepsza szara lub złota reneta)

                  Wykonanie
                  1. Jabłka w całości ( z gniazdami nasiennymi) kroimy w grubą kostkę lub w plastry, albo szatkujemy na wiórki
                  2. Wsypujemy do 4 l słoja lub kamionki
                  3. Robimy zalewę: do przegotowanej wrzącej wody wsypujemy cukier
                  4. Jabłka zalewamy letnim roztworem
                  5. Słoik obwiązujemy płóciennym ręcznikiem kuchennym lub gazą
                  6. Codziennie mieszamy zawartość drewniana łyżką
                  7. Po 10-14 dniach (w zalezności od temperatury w pomieszczeniu) przecedzamy przez gęste sito
                  8. Czysty płyn wlewamy ponownie do wyparzonego słoika dodając rozpuszczony miód w ilości 60 g na 1 litr octu i pozostawiamy na kolejne 40-60 dni celem dalszej fermentacji (w chłodnym miejscu osłonięte od światła, z dopływem powietrza)
                  9. Po 40-60 dniach przelewamy przez sitko wyłożone jałową gazą i wlewamy do wyparzonych butelek lub słoików -korkujemy lub zakręcamy pokrywkami

                  Tak przygotowany ocet jabłkowy przenosimy do piwnicy lub trzymamy w chłodnym miejscu.

                  Tzw. „szczeniaczek” to młody ocet jabłkowy po pierwszej fermentacji, czyli po 10-14 dniach od nastawienia, który można już spożywać. Im dłużej fermentuje tym ma wyższe stężenie.

                  W identyczny sposób można przygotowywać ocet z innych owoców, np. dzikiej róży, rokitnika, głogu, jarzębiny, czy truskawek.

                  Ocet jest ceniony za jego właściwości lecznicze. Zawiera duże ilości potasu, który pełni w naszym organizmie wiele funkcji: pomaga w pozbyciu się zbędnej ilości wody, likwiduje obrzęki, nadmierne łzawienie oczu, łagodzi kaszel spowodowany nadwyżką śluzu, reguluje ciśnienie krwi, czyści naczynia krwionośne ze złogów cholesterolowych (blaszek). Kiedy nasz organizm ma niewystarczająco potasu mogą pojawić się: drganie powiek i mięśni, skurcze mięśniowe, osłabienie odporności, osłabienie i bezsenność.

                  Właściwości lecznicze octu jabłkowego:
                  przy użądleniu i ukąszeniu przez owady – dezynfekuje i uśmierza ból
                  pomaga łagodzić objawy astmy, kiedy natrzemy nim plecy
                  łagodzi objawy anginy i bezsenności
                  łagodzi ból przy zwichnięciach i przemęczeniu mięśni
                  w przypadku poparzenia zapobiega tworzeniu się pęcherzy,
                  syrop sporządzony na bazie octu jabłkowego łagodzi kaszel, objawy zapalenia tchawicy i kokluszu
                  leczy grzybicę i trądzik
                  może niwelować dolegliwości choroby lokomocyjnej
                  przyśpiesza spalanie tłuszczu, przez co może wspomagać odchudzanie
                  jest polecany w osłabieniu pamięci, chorobach reumatycznych, wrażliwości na zimno
                  przeciwdziała procesom miażdżycowym-oczyszcza krew i naczynia krwionośne
                  obniża ciśnienie krwi
                  filtruje nerki
                  stabilizuje poziom cukru we krwi,
                  oczyszcza organizm z toksyn,
                  działa odkażająco.
                  Działa wzmacniająco na układ nerwowy i mięśniowy, dzięki pektynom obniża poziom cholesterolu, chroni przewód pokarmowy, oczyszcza krew, rozpuszcza blaszkę miażdżycową, reguluje florę bakteryjną jelit, neutralizuje toksyny, wiąże i usuwa z organizmu radioaktywny ołów, kobalt i strąt, zwiększa wydalanie kwasu moczowego, pobudza pracę wątroby i zmniejsza jej przekrwienie. Medycyna chińska uważa przekrwienie, czyli przegrzanie wątroby, za przyczynę wielu chorób cywilizacyjnych.

                  Warto włożyć troche pracy, aby cieszyć się walorami smakowymi i zdrowotnymi octu z różnych owoców. Czym ocet dłużej leżakuje, tym jest mocniejszy i bardziej aromatyczny. Ja mam octy, które maja juz po 8-10 lat 🙂

                  Polubienie

                2. Ocet jabłkowy, w swoim składzie zawiera kwas jabłkowy. Łączy się on z zasadami i substancjami mineralnymi tworząc glikogen, który z kolei reguluje wiele procesów, polepsza stan naczyń krwionośnych, sprzyja powstawaniu czerwonych krwinek wzmacnia serce i system immunologiczny, pobudza przemianę materii. Duża zawartość potasu w occie jabłkowym wpływa na uregulowanie pracy hormonów, zatrzymanie w organizmie wapnia, żelaza, magnezu i krzemu. Poprzez działanie zakwaszające zabija bakterie gnilne w przewodzie pokarmowym, usuwa pasożyty jelitowe, zapobiega też krwawieniom z żylaków odbytu (hemoroidy). Ocet jabłkowy wyrabiany z dodatkiem miodu pszczelego jest uznawany przez rumuńskich naukowców jako naturalny produkt leczniczy zawierający oprócz potasu ok. 50 biopierwiastków. W terapii naturalnej stosowany jest wewnętrznie i zewnętrznie. Nie jest natomiast wskazany dla wrzodowców i osobom, które mają zakaz spożywania produktów kwaśnych.

                  Polubienie

                3. Dzięki!
                  Bardzo konkretne przepisy 🙂

                  ==Natomiast teraz mozna juz zrywać baldachimy kwiatów bzu czarnego i nastawić …szampana:-) Paluszki lizać.==

                  A to jak zrobić?

                  Jesienią spróbuję wykonac ”piwo” z kasztanów wg Bołotowa.
                  Fermentacja żywi i leczy 😉

                  Polubienie

                4. Szampan bzowy 🙂

                  Składniki:
                  10 l wody
                  1,20 kg cukru kryształ
                  7 cytryn
                  25 baldachimów kwiatu bzu lekarskiego
                  4 łyżki octu winnego

                  Przygotowanie:
                  1. Kwiaty bzu ścinać w suchy poranek. Kwiaty maja być koloru kremowego i w połowie rozwinięte.
                  2. Wodę zagotować i rozpuścić w niej cukier.
                  3. W odpowiedniej wielkości naczyniu (mogą być dwie kamionki) umieścić kwiatostany (uprzednio opłukane pod bieżącą wodą), dodać obrane ze skórki i pocięte w plastry cytryny i wszystko zalać przestudzonym roztworem wody z cukrem.
                  4. Naczynie przykryć kuchennym lnianym ręcznikiem i zabezpieczyć gumką przed muszkami. Odstawić na około tydzień. Po kilku dniach na powierzchni powinna zacząć tworzyć się piana. Oznacza to, że rozpoczął się proces fermentacji.
                  5. Po tygodniu napój zlewany do wyparzonych butelek i szczelnie zamknięte odstawiamy w chłodne miejsce. Wlewać nie więcej, jak do 6/8 butelki.
                  6. Po kolejnym tygodniu nadaje się już do spożycia. W smaku jest deserowy. Im dłużej stoi (choć to trudne) tym większej nabiera mocy i bardziej wytrawnego smaku.

                  Jest bardzo, bardzo smaczny 🙂

                  Polubienie

                5. grzegorzadam zajrzyj na blog Herbiness to zacieta octomanka z zamiowania i wychowanka dr.Różańskiego z Krosna
                  a czy gaja ma swego bloga?

                  Polubienie

          1. Co sprawia, że miód w nalewkach jest lepsiejszy 😉
            Często dodaję łyżkę miodu do kefiru z mielonym lnem
            polskim i chwalę to sobie.
            Naturalne, smaczne, enzymatyczne.
            Miód jest lekiem, fakt.

            Miód w occie jabłkowym?

            Polubienie

      2. Wiele razy juz podawałam 🙂 I jestem przekonana, że juz czytałeś, bo nawet -jeżeli mnie pamięc nie myli -to własnie TY pytałes mnie o sernik bezweglowodanowy …

        ZASADY KOMPONOWANIA POSIŁKÓW:
        -Dobowe zapotrzebowanie na Białko-Węglowodany-Tłuszcze (BWT) odpowiada zasadzie (0,8-1,0) : (1,5-2,0) : (1,0-1,5) g/1kg pożądanej masy ciała (pożądanej, czyli należnej, a nie posiadanej). Posiłki muszą być tak zbilansowane, aby dobowo uzyskać powyższe wartości.

        -Należy pamiętać, że węglowodany dzielą się na proste (szybko wchłaniające się do krwiobiegu) i złożone (oporna skrobia). Oporna skrobia, czyli wolno uwalniająca się glukoza jest substancją poprawiającą wrażliwość insulinową komórek (receptory insulinowe). Preferujemy zatem te, które uwalniają się sukcesywnie nie powodując nagłego skoku glukozy, który pociąga nagły skok insuliny.

        -Wzrost glukozy i wyrzut insuliny powodują nie tylko węglowodany, ale także białko. Przykładowo ze 100 g białka w ramach glukoneogenezy (synteza glukozy z innych związków, np. białka) można uzyskać około 60 g glukozy! Białko w nadmiarze obciąża wątrobę, nerki i dochodzi do upośledzenia jego metabolizmu.

        -Tłuszcze zawierają wodór –najlepsze dla organizmu paliwo, bo czyste. Tłuszcze szybko sycą i nie zamieniają się w tkankę tłuszczową, jak to ma miejsce przy węglowodanach, czy nawet białku. Natomiast węglowodany a i białka konwertują w tkankę tłuszczową trzewną. Tłuszcze opóźniają wchłanianie węglowodanów. Organizm, a szczególnie wątroba potrzebują tłuszczów nasyconych (w szczególności prawdziwego masła, domowego smalcu najlepiej z sadełka gęsiego), gdyż tłuszcze nasycone leczą wątrobę niemalże z każdej choroby. Natomiast tłuszcze nienasycone zażywane w dawce powyżej 4g/doba obciążają ją wymuszając dodatkową pracę celem uzdatnienia tych tłuszczów. Całkowicie zakazanymi są zaś tłuszcze trans, czyli wszystkie tłuszcze rafinowane i utwardzane.

        -Przyrost insuliny po godzinie od spożycia 200 kcal będących odpowiednikiem: węglowodanów –od 3,8-4,7, białka –od 1,7-2,0, tłuszczów-od 1,6-1,9.

        -Staramy się tak komponować posiłki, aby nie przekroczyć 50 g węglowodanów w jednym, gdyż powyżej powoduje nagły wyrzut nadprogramowej insuliny.

        -Do spalania węglowodanów potrzeba 10 enzymów, białka -40 enzymów, tłuszczów -3 enzymy

        -Zgodnie z „Biochemią” Harpera „dieta niskowęglowodanowa przy wysokotłuszczowej jest dietą odchudzającą.

        -Spozywanie olejów zimnotłoczonych zawsze wymaga suplementacji d-alfa-tokoferolu (organiczna Wit. E), jako osłony antyoksydacyjnej.

        Przykładowy jadłospis:

        -Sniadanie: jajka na miękko, jajka sadzone z wędliną, warzywa, chleb graham (najmniej węglowodanów) pasztety własnej roboty, wędlina (bez zapychaczy w środku), omlet z samych jajek.

        -Obiad: zupy zabielane kremówką, ale nie zaciągane mąką (prawie wszystkie oprócz żurku-bomba węglowodanowa), mięsa duszone, pieczone (wyłącznie w sosie własnym, mogą być zabielane kremówką), warzywa na parze z gomasio zamiast bułki tartej lub zapiekane z prawdziwym żółtym serem, surówki, jajka sadzone, kasza gryczana lub jęczmienna (czubata łyżka po ugotowaniu), ziemniaki gotowane w mundurkach, ubite ze śmietaną kremówką (czubata łyżka).

        Podwieczorek (jeżeli jest taka potrzeba): bita śmietana 30-40% -100 ml bez żadnych dodatków węglowodanowych, chyba że z łyżka wiórków kokosowych (dobry błonnik), przy okazji leczy nadżerki i wrzody trawienne, czyli przyjemne z pożytecznym, owoce po miesięcznej abstynencji owocowej –wybierać te niskowęglowodanowe w ilości do 15 g węglowodanów/doba (np. 100 g jabłko, chociaż jabłka to najgorszy wybór, bo 90% zawartości cukru to fruktoza), sałatka, surówka warzywna, sok warzywny, sernik diabatyczny (tylko na serze, maśle i jajkach)

        Kolacja: omlet, pasta twarogowa (kremówka, olej lniany, który zawsze dodajemy do twarogu, aby nie zapychać przewodów żółciowych), sałatki warzywne, surówki, warzywa zapiekane, na parze z gomasio, makaron żytni, pełnoziarnisty (2 czubate łyżki po ugotowaniu).

        Z powyższych przykładów tak komponujemy posiłki, aby dobowo zachować wzorzec BWT na wartościach odpowiednich do pożądanej dla nas wagi ciała.

        Ps. Początkujący nie powinni nagle schodzić z 300-500 g węglowodanów/doba –a na takim poziomie większość ludzi ma codzienne ich spożycie –gdyż organizm przywykły do dużych dawek glukozy będzie nadal wyrzucał bardzo duże ilości insuliny, co będzie przekładać się na bardzo nieprzyjemne dolegliwości (nudności, zawroty głowy, osłabienie, zimne poty, kołatanie serca). Proponuję zacząć od 120-150 g węglowodanów/doba rozsądnie rozłożonych.”

        Polubienie

        1. Do Gaja
          //Steve Jobs żywił się tylko owocami i zmarł szybko i w młodym wieku.//
          co ty na to ?
          http://marcinmosiejko.pl/2012/08/26/przyczyna-smierci-stevea-jobsa/

          cyt.
          Wegańska dieta Jobsa przedłużyła mu życie

          Choroba nowotworowa Jobsa zaczęła się oraz doszło do przerzutów jeszcze w czasie jego młodości

          Naturalna historia wzrostu nowotworu trzustki, na który zachorował Steve Jobs może zostać określona dzięki matematycznym wyliczeniom. Przedział czasowy od momentu jego diagnozy w wieku 48 lat do jego śmierci w wieku lat 56 wynosi około 8 lat (od października 2003 do 5 października 2011). W oparciu o te daty możemy zdeterminować, że guz w jego trzustce podwajał swój rozmiar co 10 miesięcy. (Guzy różnych organów podwajają swój rozmiar przeważnie w ciągu od 3 do 9 miesięcy.) Jego nowotwór rozwijał się więc bardzo powoli.

          Znając już tą stałą szybkość podwajania się nowotworu (co 10 miesięcy) możemy policzyć kiedy zaczął się rozwój raka u Jobsa. Miało to miejsce jeszcze w jego młodości, prawdopodobnie w wieku 24 lat. Podobne obliczenia pokazują, że jego nowotwór rozprzestrzeniał się z trzustki do wątroby (i innych części ciała) wcześniej niż 2 dekady przed jego operacją, która odbyła się 31 lipca 2004.

          Jak rozwija się nowotwór
          Ludzie nie znający sposobu, w jaki nowotwór się rozwija łatwo dali się nabrać jeśli myślą, że rozprzestrzenia się on jak niekontrolowany pożar, niemal z dnia na dzień, ponieważ w jednej chwili osoba, która zdawała się być zdrowa okazuje się mieć chory organizm. Kiedy rak zostaje zdiagnozowany, wówczas ludzie wierzą, iż jest to „początkowe stadium choroby” i, że można je „zatrzymać w czasie i wyleczyć” jeśli guz zostanie usunięty. Niestety nie jest to prawdą.
          Rak rozwija się ze stałą prędkością (odnosząc się do czasu duplikacji komórek [czas potrzebny na dwukrotne powiększenie się guza]). Początkowy wzrost nie jest widoczny, ponieważ nowotwór jest wtedy mikroskopijnych rozmiarów. Jego rozwój następuje w ukryciu, zaczynając od jednej komórki rakowej, z której powstają dwie, z tych dwóch cztery itd. Podwojenie pozostaje niewykrywalne dopóki wielkość guza nie osiągnie wielkości jednego milimetra. Składa się na niego wówczas milion komórek nowotworowych i proces ten trwa 6 lat. Po 10 latach guz jest wielkości 1 cm średnicy oraz zbudowany jest z miliarda komórek. W tym momencie proces podwajania się zaczyna być widoczny: z miliarda komórek nowotworowych powstają dwa miliardy, zaś po kolejnym cyklu jest ich już cztery miliardy w ciele chorego pacjenta. Z tego powodu rak jest niewykrywalny dla pacjenta jak i jego lekarzy przez pierwsze 2/3 czasu jego naturalnego istnienia, co często prowadzi do dezorientacji.

          Polubienie

          1. CHOROBA ZACZYNA SIĘ W GŁOWIE …

            Raport dr’a McDougalla’a jest typowym raportem pseudomedycznym pod konkretne zamówienie miliardera, który nie mógł się pogodzić z faktem, że jego weganizm (spożywanie pokarmów nie zawierających produktów odzwierzęcych) przełożył się na przedwczesną śmierć. Nota bene materiał zawarty z raporcie jest bardzo naciągany pod wcześniej postawioną tezę.
            Przyjrzyjmy się zatem faktom, które można wyłowić nie tylko z owego raportu, ale także innych źródeł odnoszących się do życia założyciela Apple.

            Steve Jobs żył w latach 1955-2011, zatem przeżył 56 lat. Był jednym z najbogatszych ludzi na świecie. Nigdy nie cierpiał głodu, niedożywienia, było go stać na wszystko (no prawie), ale zabrakło jemu … zdrowego rozsądku poprzez fanatyczne realizowanie przyjętej ideologii.
            W wieku 20 lat odbył podróż do Indii, która podyktowana była pragnieniem osiągnięcia oświecenia duchowego. Z podróży tej powrócił już jako buddysta, weganin, z ogoloną głową, eksperymentujący z LSD (substancja halucynogenna). I właśnie w tym czasie zaczyna się toczenie kuli śnieżnej, która po 36 latach doprowadzi go do śmierci.

            LSD i WEGANIZM, to podstawy jego przyszłej choroby i zgonu. Dlaczego tak twierdzę? Jednym ze skutków ubocznych zażywania LSD jest podniesiony poziom glukozy we krwi. Do tego dieta wegańska -oparta w zdecydowanej większości na owocach -bez białka zwierzęcego zapoczątkowała proces niszczenia organizmu.

            Zarówno LSD, jak i zawarta w owocach fruktoza podnoszą miano glukozy, która wymusza na trzustce syntezę insuliny niezbędnej do sprowadzenia glukozy do bezpiecznego poziomu. Dlaczego nie wykryto -chociażby w badaniu przesiewowym krwi –podwyższonego stężenia glukozy? Z banalnego wręcz powodu. Do dnia dzisiejszego badania laboratoryjne na stężenie glukozy we krwi, jak sama nazwa wskazuje oszacowują wyłącznie glukozę, z pominięciem cukru owocowego, jakim jest fruktoza. Wielokrotnie już pisałam, że fruktoza to cichy i powolny zabójca. Fruktoza w przeciwieństwie do glukozy omija szlak metaboliczny i bezpośrednio jest dostarczana do wątroby. Dzieje się tak dlatego, że co do zasady fruktoza jest nieprzydatna organizmowi. Jednakże skoro już została wprowadzona do organizmu, to on musi z nią coś zrobić. Fruktoza zaburza metabolizm glukozy, glikogenu, mleczanów i wolnych kwasów tłuszczowych, co prowadzi do insulino oporności, otyłości, cukrzycy, dyslipidemii i finalnie raka. Zatem część zmetabolizuje do kwasu moczowego (przyczyna wielu chorób, w tym nadciśnienia tętniczego), a część zamieni w krople tłuszczu i upchnie w hepatocytach. Proces obrastania wątroby w tłuszcz nazywa się lipogenezą, która daje początek niealkoholowemu stłuszczeniu wątroby. Fruktoza stłuszcza nie tylko wątrobę, ale gdy zabraknie miejsca w hepatocytach także trzustkę, co finalnie prowadzi do marskości wątroby i raka trzustki.

            Komórki nowotworowe trzustki używają fruktozy do swoich podziałów oraz proliferacji (rozrostu). Fruktoza ma szczególnie istotny wpływ na raka trzustki, bo komórki rakowe łatwiej przyswajają fruktozę niż glukozę. Prawda jest taka, że komórki nowotworowe żywią się FRUKTOZĄ, a nie glukozą. Badania dr’a Warburga zostały nie tylko utajnione ale również przekłamane (podano pół prawdy). Warburg w swoich badaniach odnosił się do fruktozy a nie glukozy (ale to odrębny temat). Z tego właśnie powodu w Diecie Garsona (antynowotworowa) wykluczone są soki owocowe, bazując na warzywnych.

            Widać zatem, że dwa czynniki (LSD i fruktoza) dały początek tragicznemu finałowi. Nadmiar fruktozy wymuszał coraz wyższą syntezę insuliny, ta z kolei pociągała kortyzol. Z biegiem lat dochodziło do niebezpiecznych wahań stężenia zarówno glukozy, jak i insuliny. Pojawiająca się hipoglikemia reaktywna stanowiła stres dla organizmu, który uruchamiał wyrzut kortyzolu. Wątroba i trzustka ulegały coraz większemu stłuszczeniu, co przekładało się na zaburzenie pracy całego organizmu. Powstawały coraz to nowe i większe ogniska zapalne, które osłabiły Immunosystem. I właśnie wtedy pojawiły się pierwsze komórki nowotworowe, bo nowotwór to nie choroba, to pokłosie niewydolnego systemu immunologicznego. Każdego dnia, organizm każdego człowieka produkuje około 4 tysięcy zmutowanych, czyli nowotworowych komórek. I tylko od wydolności Immunosystemu zależy kto zachoruje, a kto nie na jakikolwiek nowotwór. Sprawny Immunosystem radzi sobie z niepoprawnymi komórkami, lokalizując je i niszcząc.

            Gdyby Steve Jobs nie był na diecie wegańskiej, to dostarczałby organizmowi niezbędnego do regeneracji narządów białka zwierzęcego. Niestety białko roślinne jest słabo dostępne dla organizmu i wymaga więcej enzymów do metabolizmu niż zwierzęce. Niestety brak owego białka wykluczał szanse na samoregenerację narządów. Wątroba dla swojej regeneracji potrzebuje chociażby prawdziwego masła i jajek, podobnie trzustka (Widziano go, jak wypluwał zupę kiedy dowiedział się, że jest ona z dodatkiem masła). Z pustego, to i Salomon nie naleje. Co z tego, że wątroba ma największe możliwości samonaprawcze skoro nie ma czym tego wykonać.

            Z raportu można wyczytać wzmiankę, że S. Jobs miał neuroendokrynnego guza trzustki. Jak na raportującego medyka, to bardzo lakoniczne wskazanie postawionej diagnozy. Dla laika będzie wystarczające, ale dla osoby dociekliwej już nie. Takie ujęcie diagnozy miało na celu ukryć prawdę, a stworzyć mit na temat przyczyny śmierci jednego z najbogatszych ludzi świata, który nie mógł pogodzić się z tym, że jego fanatyczne, obsesyjne trzymanie się diety wegańskiej doprowadziło go do śmierci. Neuroendokrynne guzy trzustki dzielą się na wiele odmian (insulinoma, gastrinoma, guz glukagonowy, guz wydzielający VIP, czy guz somatostatynowy). Celowo podano wspólną nazwę dla wszystkich rodzajów guzów neuroendokrynnych, zamiast wskazania konkretnego, a wywołanego nadmierną syntezą INSULINY. Jestem przekonana, że był to guz zwany INSULINOMA.
            Zatem twierdzenie, że nowotwór Jobsa został spowodowany przez ołów (Pb) i inne kancerogeny pochodzące z komputerów, to tworzenie mitu nastawione na ukrycie banalnej prawdy.

            Przecież niebanalny człowiek, jakim był Steve Jobs nie może umrzeć z powodu banalnej przyczyny, jaką była … ludzka głupota.

            Przy okazji warto wspomnieć, że choroba Jobs’a ma także drugie oblicze. Jeżeli spojrzymy na nią od strony Germańskiej Nowej Medycyny (stanowiącej podstawy Totalnej Biologii), to analizując życiorys Jobs’a można dostrzec wiele prawidłowości. Zgodnie z jej założeniami choroba zaczyna się w głowie, a fizyczne niedomagania organu/ów są jedynie celowym przemieszczeniem powstałego konfliktu z psyche do soma.

            Chorobom trzustki odpowiada konflikt w klanie: Kto jest dzieckiem, które nie nosi nazwiska swojego ojca?, Dziecko nienazwane nazwiskiem ojca, nie uznane przez rodzonego ojca.
            Jobs był dzieckiem oddanym do adopcji, nigdy nie poznał swojego biologicznego ojca.

            Także konflikt upokorzenia przekłada się na choroby trzustki. A przecież Jobs w 1985 r. został upokorzony przez J. Seulleya z PepsiCo, którego sam namówił w 1983 r. na objęcie prezesury w Apple, a który zmusił go do odejścia z firmy, której był założycielem. Zapewne nie było to lekkie do przełknięcia, a już tym bardziej do strawienia.

            Nazwane przez medyka tzw. przerzuty nie miały miejsca, gdyż przerzuty nie istnieją, póki co nie znaleziono we krwi komórek odpowiedzialnych za owe przerzuty. To odrębna jednostka chorobowa powstająca w odpowiedzi na załamanie się Immunosystemu.
            W raporcie mowa o innych ogniskach nowotworowych, jakie znaleziono w wątrobie i kościach.

            Wątroba reaguje na konflikt urazy w obrębie terytorium, złość o rewir.
            Natomiast konflikt obniżenia poczucia własnej wartości przekłada się na … kości.

            Jak widać, nic nie dzieje się bez powodu, ale tworzenie mitu pod zamówienie miliardera jest nieetyczne, bo PRAWDY nie da się ukryć, nawet matematycznymi wyliczankami, które jedynie ośmieszają twórcę raportu.

            Polubienie

            1. dzięki Gaja z Twoją wypowiedż -czyli jak nazwiesz swoją dietę?
              Ta Pani natomiast poddaje pod watpliwość szkodliwość fruktozy
              http://www.akademiawitalnosci.pl/lillian-muller-czyli-jak-starzeje-sie-frutarianka/
              Witryna Lillian: http://www.lillianmuller.com/
              Obecnie bardzo modna jest teza, iż „węglowodany są złe” a nawet wręcz szkodliwe dla człowieka (np. przyspieszają starzenie, powodują tycie czy karmią raka), że owoce są szkodliwe bo zawierają cukry, z których fruktoza to już w ogóle jest podobno czystym zabójstwem (czyżby? czy Lillian wygląda na zombie?), a najbardziej promowanymi dietami są dzisiaj te oparte na mięsie lub tłuszczu (diety typu Paleo i im podobne). A jaka jest prawda? Cóż – po owocach ich poznacie 🙂 Jak widać na przykładzie Lillian Muller cukry zawarte w naturalnych pokarmach stworzonych ręką natury nie tylko zdrowiu i urodzie nie szkodzą, ale wręcz służą.

              Polubienie

              1. @czyli jak nazwiesz swoją dietę?

                Pytasz, jak nazwac moja dietę?

                ZDROWOROZSADKOWĄ.

                Własnie taka staram sie prowadzić.
                Mam juz za soba etap kilkuletniej diety bezmięsnej i do dzisiaj staram sie wyjść z powstałych niedoborów.

                Mam juz za soba etap spozywania fruktozy zawartej w owocach i także wiem, jakie są tego konsekwencje.

                Prawda jest taka, że niezbędny jest złoty srodek -o tym mowili juz starozytni.
                To DAWKA jest najistotniejsza.
                Nie da sie także porównywac współczesnej zywności do tej sprzed chociażby 50-60 lat.

                A co do tej pani z fotki, to nie robi ona na mnie najmniejszego wrazenia.
                Widziałam juz wiele fotek, gdzie grafik potrafil z pani 70-letniej uczynić ikone sexu 🙂
                Jakim dowodem sa zatem zamieszczone fotki?
                Na jednej szalce wagi stawiasz pania frukozową, a ja na drugiej pana fruktozowego.
                Jedno z nich juz nie zyje, bo stalo sie ofiarą fanatyzmu dietetycznego.
                Nie wiemy tez, jakie parametry zyciowe ma pani fruktozowa, bo to ze na fotkach wyglada dobrze wcale nie swiadczy, ze w srodku takze wszystko jest w porzadku.

                Polubienie

                1. To prawda tez wole być zdrowa anizeli ”piękna”
                  ale zdrowi ludzie i tak zawsze sa piękni dusza i ciałem 🙂 jacyś tacy zyczliwi weseli nie gderaja nie są zawistni .Zdrowie psychiczne to przeciez tez biochemia jakby nie mówić

                  Polubienie

            2. STATYNY to gwozdz do trumny 😦

              Skoro je bierze, to musi miec klopot z lipidami, albo wmowiono jej ze takowy ma.

              Ale nie rozumiem zdania:
              @dzisiaj na statynach jak ne bierze to ja boli serce

              Powinno byc odwrotnie, bo statyny obnizaja zawartoś koenzymu Q10 i stad pojawia sie bol serca, a ty piszesz, ze bol narasta jak nie bierze statyn …hmm chyba cos pokreciles 🙂

              Polubienie

            1. ==nie, to polaczki są podludźmi, a poleczki to powstały z cukru i pszenicy, ==

              Czytasz zanim napiszesz?
              A co tu ma Pepsi do rzeczy?
              Miłośniku skośnookich?

              Polubienie

              1. Napisałem mu żeby się powkurwiał, bo to jakiś skrajnie prawicowy pan, pewnie że do Polaków to ja mam tyle co i do innych, ale te Twoje wypowiedzi są jakie są, na jej blogu by Cię zjedli… U niej udajesz kogoś innego?

                Polubienie

                1. Zawsze jasno określam poglądy.
                  Nie inaczej jest tam.
                  Nie widzę różnicy.
                  Nie wszystkim wszystko musi się podobać.
                  Czepiłeś się i nie bardzo wiesz czego.
                  Wybrnij z tego jakoś.

                  Polubienie

                2. Nie wiem po co miałbym kontynuować, skoro nie wiem czy rozmawiam z Tobą czy z gmozabija. To ta sama osoba? Poza tym jesteś prawicowy dupek. Jak żeś chłop to przechwalaj się swoimi poglądami u niej.

                  Polubienie

                3. Nie będziesz mi dyktował co i gdzie mam pisać!
                  Lewicowy głupku.
                  I jak każdy z nich nie masz nic wspólnego z logiką.

                  Polubienie

                4. I kompletnie nie masz pojecia co to jest lewica a prawica.
                  Co mnie nie dziwi bo większość nie ma.

                  Polubienie

                5. Mam zawsze świetny humor i sen 🙂

                  ==spierdalaj w chuj malutki polaczku!==

                  Admin, mam nadzieje że to nie orzejdzie bez echa? 😉

                  Polubienie

                1. Twoja halucynacja czy może żyjesz w iluzji? azjatki lepsze od słowianek ?
                  Pewnie jesteś za słaby dla słowianki

                  Polubienie

                2. do Kill Bill
                  Być facetem to teraz takie trudne ale dupkiem zza klawiatury proste 🙂

                  Jestem słowianką i gardzę dupkami .Mężczyzna musi być silny !!!

                  Polubienie

    1. Witaj Jarku. Bardzo ciekawy artykuł. Mnie z kolei szlak trafia jak widzę na niektórych napojach czy sokach „bez konserwantów”, a w składzie cukier i syrop glukozowo-fruktozowy. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że cukier JEST konserwantem. Każdy nowy owoc ma go w sobie po to żeby szybko się nie zepsuł. Czy podzielasz moją opinię? Mirek

      Polubienie

    1. @Małpy są do nas podobne i wsuwają owoce cały czas.

      Doprawdy???
      Jakoś nie zauważyłam, aby idąc ulicą ludzie skakali po drzewach, o reszcie nie wspominając 🙂
      Widac, że DARWINIZM wciąż ma sie nieźle, nawet w XXI w. :-)))

      Polubienie

      1. Nie musimy zachowywać się w 100% jak małpy. Nie zmienia to jednak faktu, że biologicznie jesteśmy zaprogramowani do jedzenia tego samego co one. Patrz długość przewodu pokarmowego, budowa wątroby, inne. Ten artykuł pokazuje kompletny brak wiedzy autorki na różnice pomiędzy naturalnym cukrem owocowym, a związkiem o tej samej nazwie ale już powstałym sztucznie – wspomniany wyroby cukiernicze. Naturalna fruktoza wnika do komórek na zasadzie osmozy. Polecam wrócić do lekcji biologii, żeby sprawdzić, co to oznacza

        Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.