TOTALNA OHYDA! CZYM SZPRYCUJĄ MIĘSO!?

Toksyczne dodatki w mięsie

„Różowiutkie, jędrne, soczyste, połyskujące złotawą skórką i do tego całkiem niedrogie – na widok takich wędlin aż ślinka cieknie. Nic, tylko kupić. O to właśnie chodzi sprzedawcom i producentom wędlin. Wszystko ma wyglądać jak z reklamowego obrazka. Jakość się nie liczy, tylko cena – by klient zapakował je do koszyka i zapłacił! Ale w takiej kiełbasie czy szynce zamiast mięsa są głównie skrawki, odpady, skóra czy tłuszcz…

Kiedy tylko wybieramy się na zakupy, za każdym razem jesteśmy poddawani sprytnym sztuczkom speców sprzedaży. Bo wiadomo – klient patrzy najpierw na wygląd, a potem na cenę. Dlatego wędliny mają atrakcyjnie wyglądające opakowania, lady chłodnicze są podświetlone odpowiedniego koloru światłem, a personel zachwala. Nic tylko kupować.

Czy jednak aby wszystko, co jest w atrakcyjnych cenach, jest dobre dla naszego zdrowia? Postanowiliśmy to sprawdzić. Reporterzy Faktu kupili kilka rodzajów popularnych wędlin i udali się do masarni, która słynie z naturalnych wyrobów.

Masarz Piotr Kreczkowski (32 l.) z Miłakowa na Warmii nie zostawił suchej nitki na wyrobach, które mu pokazaliśmy. Dla porównania przyniósł swoje z magazynu. Różnicę widać już choćby po wyglądzie.

Kiełbasa śląska niby z wieprzowiny to troszkę mięsa, a reszta to sama woda, chrząstki, odpady drobiowe i skrawane kości okraszone E-dodatkami. Pasztet to niemal sama żelatyna, a szynka parzona to mielonka konserwowa.

– W tych wędlinach, nie liczy się jakość i surowiec, a tylko najniższa cena – ocenia Piotr Kreczkowski. – Tanie wędliny robi się ze śladowej ilości mięsa, rozdrobnionych chrząstek, skór, wymion itp. Miesza się je z wodą i dodatkami. Uzyskuje się wówczas z tony surowca dwie tony produktu. Wystarczy zobaczyć skład, jak ma więcej niż kilkanaście pozycji i dużo z symbolem E, nie kupujmy tego!

Zobacz, co kryje się w tanich wędlinach:

Salceson

To rozpuszczona w wodzie żelatyna, z kawałkami wkrojonej wędliny pochodzącej najczęściej ze skrawków poprodukcyjnych lub zwrotów. Warzywa to konserwowa marchewka lub groszek.

Do tego dodane odpady poubojowe z drobiu. A wszystko okraszone konserwantami, wzmacniaczami smaku. Prawdziwy salceson robi się z dobrego mięsa pierwszego gatunku z warzywami i wygotowanym z nóżek wieprzowych naturalnym klejem.

Szynka

Powinna być wyprodukowana z szynki wieprzowej, a w rzeczywistości jest to mielonka różnego rodzaju mięsa – nawet drobiowego – z dodatkiem skrawanych kości (tzw. MOM). Do tego jest nafaszerowana chemiczną solanką, która zwiększa wagę i ją konserwuje.

Pasztetowa

Mieszanina mielonek skór, odpadów poubojowych, łoju skrawanego mięsa oraz mąki, wody, bułki tartej i sztucznych aromatów. Żeby taka pasztetowa się nie rozpadła, producenci pakują ją w plastikowe osłonki i dodają żelatyny i konserwantów. Prawdziwa pasztetowa jest produkowana ze zmielonego mięsa, gotowanych skórek i warzyw.

Kiełbasa śląska

Jej skład to zmielone maszynowo kości, chrząstki, ścięgna, odpady poubojowe, zasolona woda, żelatyna, troszkę różnego rodzaju mięsa w tym drobiowego i syntetyczne E dodatki. Nieuczciwi producenci z jednej tony mięsa robią 2,5 tony kiełbasy. Prawdziwa dobra kiełbasa powinna składać się z mięsa wieprzowego niekiedy z dodatkiem wołowiny i niewielkim wody.

Mielonka

Najczęściej powstaje z odpadów po uboju: zmielonych skór, ścięgien, chrząstek, wymion, skrawanych kości i solanki oraz żelatyny. Do mielonek nawet nie używa się naturalnych przyprawa jak pieprz, tylko sztuczne aromaty, wzmacniacze smaku i zapachu.

Prawdziwa mielonka powstaje z tłuściejszego mięsa, obgotowanych skórek. Jeżeli mielonka jest dobra gatunkowo nie wymaga dodania stabilizatora jak żelatyna, bo naturalnie będzie się żelowała”

Źródło: http://pieniadze.fakt.pl/


🍀 Chcę Cię serdecznie zaprosić do wsparcia Kefirowego miejsca dyskusji, świadomości i rozwoju. Twoje wsparcie jest kluczowe dla powstawania nowych, fascynujących artykułów. Twój wkład sprawi, że będę w stanie kontynuować moją pasję dzielenia się ciekawą wiedzą, i dostarczać wysokiej jakości treści. Nie mam dostępu do źródeł utrzymania, jakie mają oficjalne media propagandowe, dlatego Twoje wsparcie ma sens.

1️⃣ Przelew na konto o nr: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm

3 myśli w temacie “TOTALNA OHYDA! CZYM SZPRYCUJĄ MIĘSO!?

  1. Nie widziałem jak to cholerstwo produkują, ale znam siebie. Żyję już trochę lat i pamiętam smaki prawdziwych wędlin. Ponieważ żywność w tym okresie była (wbrew temu co dziś pieprzą) ogólnie dostępna, nie miałem problemów z jej spożywaniem w ilościach na jakie miałem ochotę.
    Ale do rzeczy – od jakiegoś już czasu (od kilkunastu lat) paluszki – chodzi o serdelki w plastykowych osłonkach – przestały mi smakować. Najpierw po obgotowaniu, bo na zimno były jeszcze zjadliwe, a obecnie… Udałem się mianowicie po przeczytaniu artykułu Pana Kefira do marketu Biedronka. Kupiłem atrakcyjne cenowo „wędzone parówki drobiowe”. Cena 5,99 za kg. W opakowaniu 15 parówek. Po spożyciu 5-ej poczułem odruch wymiotny. W trakcie jedzenia 6-tej wyplułem zawartość jamy ustnej do kosza na odpadki. Pozostałą resztę wyrzuciłem do śmietnika. Nie zaryzykowałem zaserwowania ich swojemu psu, bo bardzo go lubię.
    Na tym nie koniec. Prócz parówek kupiłem w wspomnianej Biedronce opakowanie kiełbasy śląskiej. Jej cena nie należała już co prawda do atrakcyjnych, ale co mi tam… tanie mięso ponoć psy tylko jedzą. No więc po nieudanej degustacji parówek drobiowych postanowiłem poprawić sobie smak śląską. W paczce było kurwa 6 pierdolonych kiełbasek „śląskich”. Wyrzuciłem do kosza 5. Już po pierwszej miałem dość.
    Podsumowując – na to gorsze od psiego (choć śmiem wątpić) żarcie – wywaliłem w błoto 12,98 zł. Nie wiadomo czy to wszystko – być może pojawią się następne wydatki na ratowanie zdrowia lub nawet życia.
    Dlatego wierzę w każde słowo komentarza autorstwa Kefira. A nawet jestem pewien, że to co pisze to sama prawda i tylko prawda, Przynajmniej w tym temacie.

    Polubienie

    1. Moj maz za to pracowal jakis czas w Holandi w „fabryce parówek”, byl ich wielkim fanem wiec pierwszego dnia (jeszcze nie widzial procesu produkcji) caly szczesliwy wpadl i oznajmil, ze dzis to chyba z 3kg parowek zjadl 🙂 nastepnego dnia przyszedl juz zielony, bo widzial jak sie je robi (dwa worki chemii + woda) nigdy wiecej juz na pewno nie zje parowek. A juz najgorsze co moze byc to kupowanie miesa w marketach. Niestety czasem jestem zmuszona, bo maz pracuje do pozna a nie wszedzie moge sie dostac z 4 miesiecznym dzieckiem, jednak ostatnio juz miarka sie przebrala, kupilam piers z kurczaka w Kauflandzie i w domu podczas krojenia ZWYMIOTOWAM tak ona śmierdziala obrzydliwie, od tej pory powiedzialam albo swojskie ze wsi a w ostatecznosci z jakiegos dobrego sklepu typowo miesnego. Albo wcale.

      Polubienie

  2. Przecież można kupić sobie czasem królika albo kurczaka z domowego howu i zobaczyć jak smakuje. jest zupełnie inny i czasem nawet dziwnie się to mięso gryzie:) Ja sobie robię fajną mielonkę z piersi indyka i sądzę, że to jest dobre rozwiązanie. A jeżeli bardzo mi się chce innego mięsa to kupuję ogon wołowy. Dla mnie jest to rarytas. Wędliny poszły w zapomnienie i nie mogę się nadziwić jak mi się to udało zrobić:)

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.